Grzybobranie to pasja milionów Polaków, ale nie wszystkie znaleziska z koszyka są bezpieczne. Grzyby trujące, uznawane dawniej za przysmak, mogą dziś prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych. Jak rozpoznać niebezpieczne okazy i chronić się przed zatruciem?
Krowiak podwinięty – olszówka kiedyś jadalna, dziś trująca
jeszcze kilkadziesiąt lat temu krowiak podwinięty, nazywany również olszówką, był w wielu domach uznawany za grzyb jadalny po wcześniejszym obgotowaniu. Dziś medycyna i mykologia traktują go jednoznacznie jako gatunek trujący. Zawiera toksyczne związki, które kumulują się w organizmie i mogą prowadzić do uszkodzeń czerwonych krwinek oraz poważnych chorób hematologicznych. Objawy zatrucia olszówką mogą wystąpić bardzo szybko – w wyniku działania muskaryny pojawiają się mdłości, duszności czy zaburzenia widzenia – ale także z opóźnieniem, nawet po 24–48 godzinach, a w niektórych przypadkach dopiero po latach. To właśnie długofalowe skutki sprawiają, że spożywanie tego grzyba wiąże się z wyjątkowym zagrożeniem dla zdrowia.
Najbardziej trujące grzyby w Polsce
Olszówka nie jest jedynym przykładem grzyba, którego status diametralnie się zmienił. Należy do nich zasłonak rudy (Cortinarius orellanus), w przeszłości zbierany w polskich lasach. Dziś wiadomo, że zawiera orellaninę – toksynę powodującą ciężkie i często nieodwracalne uszkodzenie nerek. Problemem w diagnostyce jest długi czas ujawnienia się objawów, który może wynosić nawet kilka dni. Również muchomor czerwony (Amanita muscaria), kojarzony z literatury i kultury ludowej, był w niektórych regionach stosowany kulinarnie lub rytualnie. Obecnie klasyfikuje się go jako grzyb trujący, zawierający muscymol i kwas ibotenowy. Substancje te wywołują nudności, zaburzenia świadomości i halucynacje, czyniąc muchomora niebezpiecznym zarówno w małych, jak i większych dawkach.
Muchomor czerwony i plamisty – dlaczego zostały zakazane w Polsce?
W ostatnich latach popularność muchomora czerwonego i plamistego znacząco wzrosła, głównie za sprawą internetowych trendów i influencerów, którzy prezentowali te grzyby jako środki adaptogenne. Eksperci jednak podkreślają, że brak jest dowodów naukowych potwierdzających bezpieczeństwo takiego stosowania. Jak wskazuje dr hab. Marta Anna Wrzosek, biolog i mykolog z Uniwersytetu Warszawskiego, w swojej opinii:
„W ostatnich latach, na skutek działalności influencerów oraz rozwoju rynku sprzedaży internetowej doszło do dużego zainteresowania wykorzystaniem muchomorów czerwonych jako środków adaptogennych i leczniczych. Przekonanie o tym, że środki te mogą mieć znaczenie lecznicze, jak dotąd nie jest wystarczająco potwierdzone naukowo, dlatego GIS jednogłośnie podjął decyzję o rekomendacji o dołączeniu muscymolu i kwasu ibotenowego, czyli głównych substancji czynnych muchomora czerwonego i plamistego do listy substancji zakazanych w Polsce.”
Nowe regulacje mają charakter prawny i obowiązują od 22 maja 2025 r. „Od dnia 22 maja 2025 obie substancje znajdują się na liście substancji kontrolowanych. Zakaz jest skutkiem wprowadzenia nowelizacji rozporządzenia Ministra Zdrowia z 30 kwietnia 2025 r (Dziennik Ustaw, pozycja 598, z 7 maja 2024, punkty 65 i 66). Wpisanie muscymolu i kwasu ibotenowego na listę oznacza, że posiadanie i dystrybucja tych związków jest w Polsce niedozwolona.”
W praktyce oznacza to, że zakazane jest nie tylko sprzedawanie preparatów zawierających substancje czynne muchomora, ale również ich posiadanie.