Polacy jedzą dwa razy więcej soli, niż zaleca WHO. Nadmiar sodu obciąża serce, nerki i mózg, zwiększa ryzyko zawału, udaru i osteoporozy. Eksperci ostrzegają, że sól ukryta w pieczywie, wędlinach i przetworzonej żywności odpowiada za większość dziennego bilansu. Sprawdź, jak realnie ograniczyć jej spożycie.
Polacy jedzą za dużo soli, a skutki zdrowotne widać w gabinetach lekarskich
Chociaż dane wskazują, że dzienne spożycie soli w Polsce spadło z 15 do około 11 gramów, wciąż znacząco przekracza normę zalecaną przez WHO, czyli maksymalnie 5 gramów dziennie. Eksperci zwracają uwagę, że źródłem problemu nie jest wyłącznie sól dodawana podczas gotowania, lecz przede wszystkim ta obecna w produktach przetworzonych. Szczególnie wysoki poziom spożycia ujawnia się w grupie emerytów i rencistów, gdzie utrwalone przez dekady nawyki kulinarne prowadzą do przekonania, że potrawy muszą być intensywnie solone. Problem dotyczy także najmłodszych: 90 procent dzieci do trzeciego roku życia spożywa zbyt dużo soli, co według specjalistów wynika z nawyków przekazywanych przez rodziców oraz z powszechności żywności przetworzonej przeznaczonej dla całych rodzin.
Nadmiar soli a mózg, serce i nerki — zależności potwierdzone badaniami
Nadmierna ilość sodu w diecie działa na organizm wielopoziomowo, a pierwszym widocznym skutkiem jest podwyższenie ciśnienia krwi. To z kolei zwiększa ryzyko zawału serca, udaru mózgu oraz prowadzi do uszkodzeń naczyń. W gabinetach nefrologicznych coraz częściej diagnozuje się kamicę i przewlekłą chorobę nerek, które mają związek z nadmiarem soli zatrzymującej wodę i zaburzającej filtrację. W badaniach od lat podkreśla się również wpływ sodu na utratę wapnia z kości, co z czasem może zwiększać ryzyko osteoporozy. Obciążenie organizmu dotyczy także metabolizmu węglowodanów — wysokie spożycie soli sprzyja insulinooporności, co w dłuższej perspektywie zwiększa prawdopodobieństwo rozwoju cukrzycy typu 2. Eksperci ostrzegają również przed ryzykiem nowotworów żołądka i przełyku, które częściej diagnozuje się u osób regularnie jedzących duże ilości słonej żywności.
Najwięcej soli kryje się tam, gdzie konsumenci się jej nie spodziewają
Dietetycy alarmują, że jedna trzecia całkowitej ilości soli w diecie pochodzi z produktów, które zwykle nie są uważane za szczególnie słone. Na liście regularnie powtarzają się pieczywo, wędliny i sery. Kolejne źródła to żywność błyskawiczna, konserwy, kiszonki, marynaty, a także słone przekąski, które wielu Polaków traktuje jako drobny dodatek, a nie realny element dziennego bilansu sodu. Zaskoczeniem dla wielu konsumentów jest również to, że sól jest częstym składnikiem słodkich wypieków oraz mieszanek przypraw typu maggi czy vegeta. Właśnie te pozornie niewinne dodatki sprawiają, że codzienną normę można przekroczyć już w połowie dnia, nawet nie sięgając po solniczkę.
Eksperci wskazują, jak realnie ograniczyć spożycie soli w codziennej diecie
Lekarze podkreślają, że redukcja soli wymaga bardziej świadomych wyborów żywieniowych i zmiany nawyków, a pierwszym krokiem jest zwracanie uwagi na etykiety produktów. Zaleca się wybieranie żywności o niższej zawartości sodu oraz unikanie wysoko przetworzonych dań, które najczęściej zawierają sól „ukrytą”. Stopniowe zmniejszanie dosalania może pomóc wytrenować kubki smakowe do mniej intensywnych potraw, co w praktyce znacząco ułatwia przestrzeganie zaleceń WHO. Specjaliści zachęcają także do częstszego korzystania z naturalnych ziół, świeżych składników oraz alternatywnych metod konserwacji, które nie wymagają wysokiego stężenia soli. Taki sposób odżywiania ma kluczowe znaczenie dla osób z nadciśnieniem, przewlekłą chorobą nerek, ale także dla tych, którzy chcą chronić mózg, kości i układ krążenia.