Jaki CATERING DIETETYCZNY wybrać? Rady Katarzyny Bosackiej
Zastanawiasz się nad przejściem na catering dietetyczny, ale nie wiesz, jaki wybrać? Dla programu TVN „Wiem, co jem i wiem, co kupuję” Katarzyna Bosacka zbadała, co zawierają odchudzające cateringowe „lunch-boxy”. – Przetestowałam tylko kilka – mówi. – Ale przypuszczam, że wnioski dotyczą większości.
Spis treści
- Catering dietetyczny, którego nie polecam
- Zanim zaczniesz dietę pudełkową, sprawdź jakość cateringu
- Catering dietetyczny nie jest tani, ale...
- Idealny dla zabieganych
Każdy posiłek, który zjadamy w ciągu dnia, czyli pierwsze śniadanie, drugie, obiad, podwieczorek i kolacja powinien być pełnowartościowy, czyli powinno być w nim białko, węglowodany złożone oraz porcja witamin i błonnika. A w tych z cateringu zawsze czegoś brakuje. Dania zwykle są źle zbilansowane. Albo właściciele firm nie współpracują z dietetykami, albo zatrudniają słabych fachowców. Często np. na drugie śniadanie dostajemy tylko sok. On nie wystarczy! Pół godziny po jego wypiciu człowiek robi się tak głodny, że rzuca się na cokolwiek w bufecie w pracy lub w pobliskim sklepie. I nasz catering – z całą jego filozofią odchudzania – bierze w łeb. Co więcej: sok – nawet jeśli jest pożywny, np. z banana i pomarańczy – pobudza apetyt! Może ewentualnie być na drugie śniadanie, ale po nim sięgnijmy np. po serek wiejski (wystarczą 3 łyżki) i pół kromki razowca.
Catering dietetyczny, którego nie polecam
Catering w wersji wegańskiej? Spróbowałam i... szybko się poddałam. Może dlatego, że ta dieta też była źle zbilansowana. Brakowało w niej białka. A przecież rośliny strączkowe mają go całkiem sporo – wystarczyłoby więc dać trochę więcej soczewicy czy fasoli. A jeżeli dostajesz „cienką” zupkę na obiad, no to jak masz na niej przeżyć?! Zwłaszcza kiedy ciężko pracujesz. A ja wstaję rano, muszę ogarnąć czwórkę dzieci, potem biegnę na plan programu i jestem tam 8 godzin, ciągle w ruchu. Muszę więc jeść! Zresztą, żeby schudnąć, trzeba jeść! Paradoksalnie! Bo gdy staramy się przeżyć na liściu sałaty, nasza przemiana materii od razu zwalnia. Po każdej restrykcyjnej diecie efekt jojo jest murowany.
Z tego samego powodu nie polecam w cateringu diety 1000 kalorii. Codzienna dieta dla kobiety o średnim wzroście powinna oscylować między 1400 a 1600 kcal. Oczywiście, najważniejsze są dwa: śniadanie i obiad – powinny być naprawdę solidne, abyśmy zdobyli energię na cały dzień. Ja często robię tak, że „przerzucam” sobie posiłki z cateringu, czyli na śniadanie zjadam to, co mam zrobione na kolację: babeczkę, placuszki itd. Bo – jak już mówiłam – na samym soku czy owocu daleko nie zajadę. Ale już na obiad nie zawsze potrzebuję aż tyle kalorii. Bywało, że nie dojadałam kaszy. Bo jeśli dostawałam kawał kurczaka czy dobrej ryby, a do tego fajną sałatkę i kaszę albo brązowy ryż, szybko robiłam się syta, i o to chodzi w dobrej diecie! Bardzo ważne jest, aby codziennie jeść pięć zdrowych posiłków, najlepiej w odstępach trzygodzinnych. I tego się trzymam, z zegarkiem w ręku.
Zanim zaczniesz dietę pudełkową, sprawdź jakość cateringu
W cateringu nie da się zrobić wszystkiego „na świeżo”. Wiadomo, że kucharze przygotowują posiłki pod koniec dnia, aby w następnym, z samego rana, trafiły do klientów. O ile ten pierwszy jest jeszcze świeży, to ten na kolację może mieć już nawet... 24 godziny! Ważne jest też pudełko, w którym dostajemy jedzenie. Zwróćmy uwagę, aby miało szczelne zamknięcie – styropianowe pojemniki nie zamknięte folią przepuszczają powietrze. Jeżeli chodzi o smaki, to każdy ma swoje. Myślę, że najlepszym pomysłem jest przetestowanie cateringu. Większość firm zachęca: „Zamów lunch-box i sprawdź nas”. Są nawet takie, które w ramach promocji jednorazowo przywożą nowym klientom jedzenie za darmo. Można więc przetestować, czy catering nam pasuje. Z tego, co zauważyłam, posiłki są różnorodne. A jeśli nawet jakiś się powtarza, to jest w innym zestawie. A kucharze bardzo się starają nas zaskoczyć. Np. na śniadanie dostawałam rozmaite babeczki – pełnoziarniste, owsiane, z rodzynkami i jogurtem. Przepyszne. W życiu bym ich sobie nie zrobiła!
Catering dietetyczny nie jest tani, ale...
Catering kosztuje 50-60 zł dziennie. Jeżeli obiad jemy na mieście albo w stołówce w pracy i dodatkowo musimy sobie kupić produkty na pozostałe 4 posiłki, to dziennie wydajemy 40-45 zł. Czyli catering jest droższy o ok. 15 zł. Jeśli więc kogoś stać, polecam! Można zamówić catering od poniedziałku do piątku, a w weekend samemu gotować. Można wziąć go na tydzień albo miesiąc, czy jeszcze na dłużej, jeśli chcemy zrzucić wagę. Gdy zobaczymy efekty, już nie pomyślimy: „Idę z koleżankami na bitą śmietanę”, tylko: „Jeszcze nie oszalałam! Skoro wydałam tyle kasy, to muszę wytrwać na diecie!”.
Idealny dla zabieganych
Zdarza się, że gdy dużo i intensywnie pracuję, to w ciągu dnia nie mam czasu pomyśleć o tym, jak się nazywam, a co dopiero zrobić obiad! I w takich właśnie chwilach catering jest dla mnie wybawieniem, bo nie dość, że jem zdrowo, to jeszcze ktoś mnie wyręcza w gotowaniu i przywozi mi pudełka z jedzeniem do domu.
Możesz skorzystać z porównywarki, która gromadzi wszystkie dostępne na rynku oferty cateringu dietetycznego: www.cateromarket.pl