Odchudzasz się, a waga się zatrzymała i nie spada? Ekspert wie, dlaczego tak się dzieje
Stosujemy drakońskie diety, chorobliwie liczymy kalorie, wyciskamy siódme poty na siłowni, a to wszystko po to, by zrzucić zbędne kilogramy. Robimy, co możemy, a waga stoi w miejscu. Jak stwierdził naukowiec Kevin Hall, przychodzi moment, gdy przestajemy chudnąć. Wyjaśnił, jak to działa.
22 kwietnia publikacja amerykańskiego badacza Kevina Halla na temat tego, jak skutecznie schudnąć i utrzymać efekty na długo, ujrzała światło dziennie w czasopiśmie „Obesity”. Członek Narodowego Instytutu Zdrowia w Stanach Zjednoczonych stwierdził, że „wszystkie próby utraty wagi ostatecznie prowadzą do jej zatrzymania się, nawet jeśli osoba odchudzająca się w dalszym ciągu usiłuje zrzucić nadmiar kilogramów”.
Dlaczego mimo diety waga nie spada? Wyniki badań
Analiza wyników trzyletniego badania CALERIE, w którym wzięło udział 238 uczestników, skłoniła eksperta do wysunięcia następującego wniosku. W jego opinii za „wypłaszczenie się” krzywej utraty wagi odpowiada mechanizm polegający na tym, że wraz z redukcją masy ciała rośnie apetyt.
Obserwacji poddano dwie grupy ochotników. W pierwszej grupie badani mogli jeść wszystko tak jak dotychczas, a w drugiej - mieli ograniczoną ilość spożywanych kalorii o 25 procent. Wyniki pokazują, że osoby z deficytem kalorycznym zgubiły średnio po 7,5 kilograma w ciągu pierwszych 12 miesiącach odchudzania. Później ich waga się zatrzymała i nie chciała w ogóle spadać, choć wciąż podejmowali dalsze wysiłki. Dlaczego?
Naukowiec Kevin Hall wyjaśnił, że wzrost apetytu niweczył u badanych dalsze efekty na rzecz redukcji masy ciała. Chodzi o to, że organizm reguluje wagę w celu utrzymania równowagi między spożywanymi a spalonymi kaloriami. Gdy ograniczamy kalorie i zaczynamy spalać zmagazynowaną energię, wzrasta apetyt. Zgodnie z ustaleniami naukowca Halla, tracąc na wadze, odczuwamy silniejszą potrzebę jedzenia.
Oto powód, dlaczego waga stoi w miejscu
Ekspert opracował model matematyczny, zgodnie z którym zrzucenie 7,5 kilogramów u uczestników wiązało się z redukcją ilości przyjmowanych kalorii o około 800. Utrata każdego kilograma sprawiała, że ich zapotrzebowanie na energię rosło średnio o 83 kalorie. Jak osiągnęli spadek masy ciała, mieli ochotę na przyswojenie około 622 kalorii więcej niż w momencie rozpoczęcia diety.
- Mimo że badani nadal starali się odchudzać, po około 12 miesiącach, przez zwiększony apetyt, byli w stanie ograniczać podaż energii jedynie o około 200 kalorii dziennie zamiast 800, do których dążyli. To powodowało zatrzymanie procesu utraty ich masy ciała - wytłumaczył autor publikacji.
Zwrócił jednak uwagę na to, że moment zatrzymania się wagi nie musi nastąpić po 12 miesiącach. U każdego odchudzającego może on wystąpi wcześniej czy później.