Dawka uderzeniowa biotyny na włosy i paznokcie? Farmaceutka mówi, czym to grozi
Potrzebujesz jej niewiele, ok. 30-35 mikrogramów na dobę. Tymczasem w reklamowanych preparatach na włosy i paznokcie znajdziesz nawet kilka tysięcy mikrogramów biotyny. Tak, w jednej pastylce. Są dostępne bez recepty, popularne i zazwyczaj urody jednak nie poprawiają. Jakie są konsekwencje takiego "wspomagania" organizmu, tłumaczy mgr Paulina Front, farmaceutka.

Modna biotyna to nic innego, jak witamina B7. Znana jest też jako witamina H. Od czasu do czasu jej poszczególne nazwy stają się bardziej popularne. Teraz akurat dominuje nazwa biotyna. Jeśli więc od dawna przyjmujesz preparaty wzmacniające przydatki skóry (włosy, paznokcie), choćby ze skrzypem, upewnij się, czy już biotyny nie przyjmujesz. Wiele z nich ją zawiera, a wówczas raczej nie masz niedoborów. Zresztą w ogóle nie są zbyt częste.
Biotyna - kto powinien ją stosować?
Gdy organizmowi brakuje biotyny, może dochodzić do większej utraty włosów. Bywa, ze skóra szarzeje, a paznokcie się kruszą. Rzecz w tym, że takie problemy mają wiele przyczyn, w tym konkretne problemy zdrowotne, choćby choroby tarczycy, niedokrwistość.
Na pewno świat się nie zawali, jeśli jakiś czas poratujesz się preparatami bez recepty, ale brak efektów skonsultuj z lekarzem, nim kupisz kolejny preparat.
Biotyna - duża dawka w suplementach
Jeśli stosujesz preparat zawierający wyciąg skrzypu czy witaminową mieszankę, to, często nieświadomie, przyjmujesz już zapewne sporą dawkę biotyny. Część suplementów, nie tylko te ukierunkowane na wzmacnianie włosów i paznokci, zawiera witaminę B7, witaminę H. Warto mieć to na uwadze, bo pomimo różnych nazw, nadal to ta sama substancja.
W suplementach wieloskładnikowych zawartość biotyny waha się od 25 do 300 mikrogramów. Te już wyraźnie kojarzone z biotyną, nawet 5000 czy 10000 mikrogramów.
Niektórzy producenci podają zawartość biotyny w nie w mikro, tylko w miligramach, a wiele osób ma problem z przeliczaniem jednostek. Sądzą, że zawartość witaminy jest niewielka, tymczasem 5 mg to przecież 5000 mikrogramów.

Absolwentka Wydziału Farmaceutycznego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Pracuje w aptekach na terenie Niepołomic i jest współwłaścicielką jednej z nich. Systematycznie śledzi zmiany na rynku farmaceutycznym oraz aktywnie je komentuje, głównie na Twitterze i Instagramie. Entuzjastka receptury aptecznej, rozpoczyna swoją przygodę w sieci na blogu mgrfront.pl, dzieląc się z innymi swoją wiedzą i doświadczeniem.
Uderzeniowa dawka biotyny - czy to niebezpieczne?
Często wydaje się nam, ze jak czegoś jest więcej, to lepiej pomoże. Tymczasem to tak nie działa. jeśli jednak nie masz niedoboru, to dokładanie biotyny urody ci nie poprawi.
- Nasz organizm świetnie sobie radzi z nadmiarem witaminy B7, bo usuwa go wraz z moczem - tłumaczy farmaceutka Paulina Front. Zapewnia, że taka suplementacja raczej nie zaszkodzi. Producenci wiedzą, ze to bezpieczne, chociaż zarazem nieuzasadnione.
Trzeba mieć na uwadze, że to bezpieczeństwo dotyczy osób zdrowych, których nerki i inne narządy pracują prawidłowo. Musimy pamiętać, że przy jakichkolwiek problemach zdrowotnych przyjmowanie preparatów dostępnych bez recepty zawsze wymaga konsultacji z lekarzem lub farmaceutą, choćby ze względu na interakcje z innymi lekami.
Czytaj także: Ta witamina zakłamuje wyniki badań. Kobiety często przyjmują ją "na włosy"