Spływ kręta Krutynią
W pogodne letnie dni bywa tu ciasno. Kajak w kajak, wiosło w wiosło. Nad wodą słychać pokrzykiwania, na przenoskach tworzą się korki. Poza sezonem robi się cicho. Wszystko jakby usypia, choć wcale nie przestaje być pięknie. Noclegi tanieją, bary nad wodą pustoszeją. W lasach rosną grzyby.
Krutynia uznawana jest za jeden z najpiękniejszych szlaków nizinnych w Europie. Ma 102 km., a różnorodnością przebija inne trasy spływów kajakowych. W połowie prowadzi korytem Krutyni, w połowie przez połączone przez nią jeziora. Kręci się i wije wśród lasów, morenowych wzgórz i łąk. Zgodnie z dawną, pruską (od Prusów, nie Prusaków) nazwą. „Krutynia” oznacza rzekę wartką i krętą. Jednak bez przesady. Pokonanie turystycznego szlaku kajakowego nie przysporzy trudności nawet początkującym.
Na tydzień, albo na dzień
Trasa zaczyna się na Jez. Warpuńskim (na płn-zach. od Mrągowa), ale spływ można zacząć w każdej praktycznie miejscowości. Najczęściej na start kajakarze wybierają Sorkwity, bo wcześniejszy odcinek uchodzi za stosunkowo trudny. Szlak prowadzi przez jeziora Gielądzkie, Lampackie, Biale, Zyzdrój Wlk., Mokre. I kilka mniejszych po drodze. Najdłuższy „rzeczny” odcinek szlaku łączy jeziora Krutyńskie i Bełdany. Trasa kończy się w Rucianem-Nidzie, ale możemy ja przedłużyć przepływając na szlaki wodne Wielkich Jezior lub Pisy.
Na eskapadę na szlak wodny Krutyni trzeba zarezerwować około tygodnia. Można oczywiście zaplanować krótsze odcinki, albo wynająć kajak na jeden dzień. Nie ma z tym kłopotu, wypożyczalnie są we wszystkich większych miejscowościach.
Z przyrodą na ty
Rzeka przecina zakosami Puszczę Piską. Na brzegach rosną stare dęby i wysokie sosny, a w rezerwacie Królewska Sosna zobaczymy, najstarszą z nich na pojezierzu - niestety już suchą. Porastające kamienie krasnorosty tworzą na nich "krwawe plamy". Przy odrobinie szczęścia zobaczymy kołującego nad nami orła bielika, a na wyspach jeziora Warpuńskiego mieszkają kormorany. Warto też zajrzeć do rezerwatu Zakręt - z bagiennymi jeziorkami i pływającymi wyspami.
Frontem do klienta
Krutynia jest bardzo skomercjalizowaną rzeką. Jej sława spowodowała, że ciągną tu turyści. A więc i wszystkie miejscowości przygotowane są na przyjęcie klienta. Są tu stanice wodne, pokoje do wynajęcia we wszystkich miejscowościach (Sorkwity, Babięta, Spychowo, Zgon, Krutyń, Ukta i in). Są pola biwakowe, i te bardziej zagospodarowane, i prawie dzikie. Ale uwaga. Sezon trwa tu co prawda od maja do października, ale szczyt ruchu turystycznego na szlaku jest oczywiście w wakacje. Im od nich dalej, tym wszystko staje się bardziej senne, a poza sezonem trudno o otwartą knajpę czy nawet miejsce noclegowe.
Co warto zobaczyć
Najbardziej znanym zabytkiem na trasie – warto się tu zatrzymać – jest dawnyKlasztor Filiponów (starowierców) w Wojnowie. Teraz to prywatny pensjonat, ale można zwiedzać. Zespół klasztorny, zbudowali w połowie XIX wieku przybyli z Rosji starowiercy, czyli wyznawcy prawosławia, którzy nie zaakceptowali reformy cerkwi przeprowadzonej przez patriarchę Nikona. W świątyni zobaczymy stare zdjęcia z dawnego Wojnowa, a w nawie głównej ikony. Dalej, we wsi drewniana cerkiew, którą opiekują się Filiponki. Warto posłuchać opowieści młodej siostrzyczki o zakonnym życiu.
Drugi dłuższy postój warto sobie zrobić w Ukcie i wybrać się stad na wycieczkę do leśniczówki Pranie, gdzie chętnie bywał Konstatnty Ildefons Gałczyński. A potem - śladem innego pisarza - do rezerwatu im. Melchiora Wańkowicza. Jego wakacje nad Krutynią zaowocowały powieścią "Na tropach Smętka"