Babcie wiedziały najlepiej. Naukowcy potwierdzają - to znakomity lek na przeziębienie
"Nie dasz rady zjeść, to chociaż troszkę wypij. To cię wzmocni i szybciej staniesz na nogi" - twoja babcia też tak mówiła o rosołku? Próbowała cię nim leczyć? No to miała rację. Wiarygodne badania potwierdziły, że to znakomity lek na przeziębienie. Warto jednak wiedzieć, jak stosować, żeby działało, co powinno się w nim znaleźć i czym to zastąpić, jeśli nie lubisz rosołu.
Pierwsze wiarygodne badania, które potwierdziły, że rosół może być pomocny w łagodzeniu dolegliwości związanych z przeziębieniem i pomaga szybciej wrócić do zdrowia, mają już ponad 40 lat. Właściwie trudno powiedzieć, dlaczego wciąż ten fakt jest przyjmowany z dużą dozą sceptycyzmu. Może dlatego, że to nie jest cudowne danie, które uzdrawia natychmiast, ale pomaga niewątpliwie - choćby odblokować zatoki, oczyścić nos, pobudzić do pracy układ odpornościowy. Generalnie - zupy są zdrowe, jeśli nie wrzucisz do nich byle czego. To jak ten rosół stosować, żeby mniej chorować i szybciej wrócić do zdrowia? Bardzo proste.
Który rosół pomaga na przeziębienie?
Rosół niejedno ma imię. Dla jednych to sam wywar warzywny, dla innych zupa na bazie wołowiny lub drobiu, a dla jeszcze innych każdy z tych wariantów. Warto wiedzieć, że każda z opcji jest dla nas dobra w czasie infekcji sezonowej.
To który rosół wybrać, gdy męczy cię przeziębienie? Może taki, który smakuje ci najbardziej? Tak przyprawiony, by jeszcze dodatkowo wykorzystać moc warzyw i przypraw?
Możesz też kierować się dodatkowymi zaletami poszczególnych wariantów. Rosół wołowy, głównie dzięki zawartości kwasów CLA, karnityny i tauryny, sprzyja odchudzaniu. Drób (najlepiej bez skóry) to znakomite źródło białka i witamin z grupy B.
Rosół skraca czas leczenia - wyniki badań
Chociaż rosół nie ma udowodnionego działania przeciwwirusowego, z pewnością przyspiesza powrót do zdrowia. Ostatecznie potwierdziły to badania doktora Stephena Rennarda z Uniwersyteckiego Centrum Medycznego w Nebrasce (USA).
Przeziębieni ochotnicy, którzy spożywali rosół, lepiej znosili infekcję i szybciej wracali do formy. Rosół rozgrzewa. Pomaga pozbyć się zalegającej wydzieliny z oskrzeli oraz płuc. Usprawnia również pracę śluzówki nosa. Parujący bulion to skuteczniejszy inhalator niż sama woda. Poprawiając funkcje śluzówki nosa, wzmacniamy naturalną barierę przeciwwirusową.
Wyjątkowy efekt?
Tylko rosół tak działa? Ależ skąd! Ciepło w każdej postaci wzmaga pracę układu odpornościowego i pomaga pozbyć się toksyn. Tu dodatkowy efekt mogą zapewnić przyprawy. Poza tym w czasie infekcji niełatwo zjeść ciepły stały posiłek. Rosół cię nawodni, dostarczy substancji odżywczych, rozgrzeje.
Wolisz pomidorówkę? I dobrze, chociaż przy krupniku chwilę się zastanów, czy kasza nie podrażni obolałego gardła. Innych przeciwwskazań nie ma - też działa.