Co kryje się w mrożonych ziołach? Badania laboratoryjne szokują
Mrożenie kopru, pietruszki czy innych ziół to częsta praktyka, która pozwala schować lato w pudełku i dostarczyć witamin także zimą. Specjaliści z Öko-Test jednak wzięli pod lupę kilka produktów i odkryli obecność niebezpiecznych toksyn wydzielanych przez rośliny. Sprawdzamy szczegóły.
Öko-Test od 1985 roku sprawdził dla konsumentów ponad 100 tys. produktów. Specjaliści kupują je i przekazują do laboratoriów. Jak sami zaznaczają, są nieprzekupni, wolni od nacisków politycznych, przemysłowych, czy reklamowych. Dzięki temu w niezależny sposób weryfikują jakość i dostarczają wyników. Tym razem sprawdzili, co kryje się w mrożonych ziołach.
Aromatyczne zioła groźne dla zdrowia? Wyniki badań laboratoryjnych
Sięganie po mrożone zioła, choćby takie jak klasyka w polskiej kuchni, czyli natka pietruszki, czy koperek to świetne rozwiązanie, by dostarczyć do organizmu trochę witamin a na talerz kolorów. Niemniej okazuje się, że nie każdy dodatek do obiadu jest bezpieczny, a świadczą o tym choćby wyniki laboratoryjnych badań.
Öko-Test wysłał do laboratorium testowego 17 mrożonych ziół dostępnych w sprzedaży. Niektóre z nich zawierały niebezpieczne toksyny, a mianowicie alkaloidy pirolizydynowe (AL). Znaleziono je w trzech mieszankach. Skąd się tam wzięły?
Otóż alkaloidy pirolizydynowe to metabolity roślinne, które chronią je przed drapieżnikami. Polscy naukowcy zaznaczają, że alkaloidy mogą dostać się do pożywienia na skutek zanieczyszczenia pól uprawnych określonymi chwastami. Wówczas za sprawą zbiorów tego rodzaju metabolity przedostają się do paszy dla zwierząt, a nawet w produktach typu pieczywo, ciastka, mleko, czy jogurty.
W mieszankach ziołowych badanych przez Öko-Test wspomniane alkaloidy znajdowały się w kompozycjach, w których występował ogórecznik. To nie przypadek, ponieważ ta roślina należy do grupy, która wytwarza tego rodzaju metabolity. A naukowcy z Katedry i Zakładu Farmakologii, Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu oraz z Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich w Poznaniu wymieniają także inne przykłady roślin zawierających szkodliwe metabolity i należą do nich żywokost lekarski, lepiężnik różowy, czy podbiał pospolity.
Stąd ze względu na obecność alkaloidów niektóre z wymienionych roślin zostały wykluczone z doustnej fitoterapii lub w dużym stopniu ograniczono ich zastosowanie.
Alkaloidy pirolizydynowe - szkodliwość
Skoro wiemy już jakich ziół unikać, warto wskazać dlaczego. Otóż alkaloidy pirolizydynowe występujące naturalnie w określonej grupie roślin są szkodliwe dla zdrowia. Ściślej mówiąc, ich spożycie oddziałuje toksycznie i genotoksycznie.
A to oznacza, że posiłki, w których znajdzie się choćby ogórecznik, czy żywokost lekarski mogą spowodować mutagenność, ostrą toksyczność, zaburzać tworzenie się wiązań w niciach DNA, czy sprawiać, że pojawią się aberracje chromosomowe. Stąd po zbadaniu ziół produkty zawierające AL nie powinny być spożywane głównie przez kobiety w ciąży czy matki karmiące piersią.
AL powoduje zmiany w płucach, ogniska martwicze w wątrobie, czy zespół niedrożności zatokowej wątroby, który prowadzi do marskości narządu. Ponadto zgłoszono także przypadki śmierci w wyniku zatrucia AL. Ponadto badania na szczurach wykazały, że osobniki karmione dietą niskobiałkową umierały szybciej niż pozostałe osobniki. A ten rodzaj żywienia sprawiał, że zwierzęta były bardziej wrażliwe na obecne w podawanej żywności alkaloidy.
Wyniki badań Öko-Test wykazały, że w sprzedawanych mieszankach ziół znajdują się również rakotwórcze pestycydy. Tylko osiem produktów było wolnych od zanieczyszczeń. Specjaliści zaznaczają, że głównym powodem wykonania badań była obawa o zatrucie bakterią Salmonelli, jednak w testowanych mrożonkach nie znaleźli tego patogenu. Niemniej zaznaczają, że jej obecność najczęściej podyktowana jest niewłaściwą higieną lub niepoprawnym przechowywaniem.
Stąd wyciągając z zamrażarki koperek lub pietruszkę należy wrzucić ją do zupy a resztę natychmiast schować. Nie wolno wkładać mrożonki do lodówki, lub pozwolić, by się rozmroziła, a później zamrozić ją ponownie, bo to niebezpieczne dla zdrowia i może powodować dotkliwe zatrucia.