Fundacja Pro-Test przebadała pomidory malinowe z sześciu popularnych sieci handlowych: Biedronki, Dino, Kauflandu, Netto, Aldi i Stokrotki. Choć nie wykryto glifosatu, w części próbek znaleziono etefon – środek przyspieszający dojrzewanie. Sieci zapewniają, że produkty są bezpieczne i spełniają unijne normy.
Pomidory malinowe z Biedronki. Czy są zdrowe?
Na zlecenie Fundacji Pro-Test eksperci z Zakładu Badania Bezpieczeństwa Żywności Instytutu Ogrodnictwa – Państwowego Instytutu Badawczego w Skierniewicach przeanalizowali próbki polskich pomidorów malinowych kupionych w sześciu sieciach: Aldi, Biedronka, Dino, Kaufland, Netto i Stokrotka. Celem było sprawdzenie, czy popularne warzywa dojrzewają w sposób naturalny, czy też są wspomagane substancjami chemicznymi. Badacze skupili się na dwóch związkach: etefonie – regulatorze wzrostu stosowanym do przyspieszania dojrzewania – oraz glifosacie, herbicydzie budzącym kontrowersje w całej Unii Europejskiej.
Wyniki badań i stanowisko Biedronki
Analiza wykazała, że we wszystkich próbkach nie stwierdzono obecności glifosatu, co oznacza, że pomidory spełniają rygorystyczne normy bezpieczeństwa. W trzech przypadkach wykryto jednak etefon – w pomidorach z Dino (0,13 mg/kg), z Kauflandu (1,0 mg/kg) i z Biedronki (1,2 mg/kg). Choć wyniki mieszczą się poniżej dopuszczalnego limitu 2 mg/kg, wzbudziły pytania o stosowanie chemicznych przyspieszaczy w uprawach. Biedronka w odpowiedzi na raport podkreśliła, że wszystkie jej produkty spełniają wymagania określone w przepisach unijnych, a świeże owoce i warzywa są regularnie kontrolowane w certyfikowanych laboratoriach. Sieć poinformowała, że od początku 2025 roku przeprowadziła ponad sześć tysięcy analiz jakościowych.
Czym jest etefon i jak działa na rośliny
Eksperci Fundacji Pro-Test przypominają, że etefon to substancja dopuszczona do użytku w rolnictwie, o ile stosowana jest zgodnie z regulacjami. Jej działanie polega na przyspieszeniu dojrzewania owoców poprzez uwalnianie etylenu – naturalnego hormonu roślinnego. Dla producentów to sposób na skrócenie czasu uprawy i ograniczenie kosztów, jednak substancja przenika do miąższu i nie da się jej całkowicie usunąć przez mycie. W badaniach toksykologicznych wysokie dawki etefonu wykazywały wpływ na wątrobę, choć przy stężeniach wykrywanych w żywności nie potwierdzono zagrożenia dla człowieka. Mimo to naukowcy apelują o ostrożność i ograniczanie ekspozycji.
Co oznaczają wyniki dla konsumentów
Fundacja zwraca uwagę, że pojedyncze pozostałości chemiczne nie muszą stanowić zagrożenia, ale problemem może być tzw. efekt koktajlu pestycydowego – łączna ekspozycja na wiele różnych substancji w codziennej diecie. Eksperci zalecają wybieranie produktów o możliwie krótkim łańcuchu dostaw i pochodzących od lokalnych dostawców, a także sezonowe kupowanie warzyw dojrzewających naturalnie. Wyniki testu pokazują, że nawet produkty spełniające normy mogą się różnić pod względem sposobu produkcji i użytych technologii.