"Ma działanie podobne do aspiryny". Lekarka wskazała dwa produkty
Brytyjska lekarka rodzinna Deborah Lee, która dość chętnie udziela porad w mediach lifestylowych, tym razem zwróciła uwagę na dwa produkty roślinne, które mogą być pomocne w zapobieganiu zmianom zakrzepowym, a w efekcie udarom i zawałom serca.
To żadna tajemnica, że salicylany zawarte w aspirynie w pewnym stopniu naśladują substancje naturalne, znane i cenione od wieków. Choćby popularna u nas w sezonie jesienno-zimowym malinowa herbatka ma właśnie działać trochę jak apteczny hit. Zawiera przeciwzapalne związki, podobne do tych z aspiryny. Trzeba jednak pamiętać, że wyższość leków (nie mylić z suplementami) nad ziołowymi specyfikami jest przede wszystkim taka, że wiemy precyzyjnie, jakie jest stężenie substancji czynnej i jakiego efektu możemy się spodziewać. Profilaktyczne spożywanie jadalnych produktów, które mają korzystny wpływ na organizm, zawsze wskazane. Byle tylko nie przesadzić, bo co za dużo, to niezdrowo.
Jak działa aspiryna, czyli w czym mają pomóc zdrowe produkty
Z licznych zalet aspiryny, czyli kwasu acetylosalicylowego, w formie tabletki ludzkość korzysta od ponad 126 lat. Początkowo ceniono ją przede wszystkim za działanie przeciwbólowe, przeciwzapalne i przeciwgorączkowe.
Z czasem zaobserwowano, a wreszcie dowiedziono, że aspiryna to również znakomity antykoagulant, czyli świetnie rozprawia się z groźnymi zakrzepami krwi. Przy stosunkowo dużym bezpieczeństwie stosowania okazała się cennym wsparciem dla naszych serc i mózgów.
W odpowiedniej dawce, tzw. kardiologicznej, aspiryna działa wspomagająco w zapobieganiu poważnym schorzeniom układu sercowo-naczyniowego, czyli zawałom i udarom.
Kluczowa jest systematyczność i precyzyjne dawkowanie, więc aspiryny chorym nie zastąpi superfoods, ziółka czy zdrowe produkty spożywcze. Profilaktycznie mają jednak znaczenie.
Brytyjska lekarka nie wspominała wprawdzie o malinowych konfiturach czy herbatce, ale pewnie dlatego, że nie wychowała się z Polsce. warto pamiętać, że im bardziej zróżnicowana i dieta, bogata w cenne składniki, tym dla nas lepiej.
Aloes - nie tylko przyjaciel skóry i układu pokarmowego
Wiele osób hoduje sukulenty, do których należy aloes, na własnym parapecie. Niewątpliwie to cenna roślina, ale warto wiedzieć, że spośród 300 gatunków i odmian, zaledwie ok. 20 wykazuje właściwości lecznicze.
Aloes pomaga na podrażnienia skóry i łagodzi zmiany trądzikowe. Zapewne zastosowanie soku z twojego domowego aloesu na oparzenia słoneczne czy przebarwienia skóry nie zaszkodzi, ale trudno gwarantować efekty.
Sporo osób korzysta z gotowych kosmetyków z aloesem, przyjaznych wrażliwej skórze. Popularne są też preparaty aloesowe do picia, dostępne głównie w aptece. Mają łagodzić różne dolegliwości ze strony układu pokarmowego, wspierać układ odpornościowy, przyczyniać się do regulacji poziomu cholesterolu i trójglicerydów we krwi.
Teraz Deborah Lee przypomina, ze aloes zawiera też naturalne salicylany, więc może być cennym wsparciem w zapobieganiu zakrzepicy.
Ananas, czyli bogactwo bromeliny
Ananas, róg obfitości pełen witamin i minerałów, od lat rozpala wyobraźnię przede wszystkim ze względu na zawartość bromeliny. Według wielu doniesień ta ma sprzyjać skutecznej redukcji masy.
Wprawdzie pojawiły się też doniesienia o szkodliwości tego owocu dla kobiet w ciąży, ze względu na możliwe wywołanie akcji skurczowej, ale szybko okazało się, że to niepotrzebne straszenie. Niebezpieczna dawka jest tak duża, że trudno byłoby ją spożyć nawet wtedy, gdy chce się jeść za dwóch. Teraz brytyjska lekarka poleca ananasy i bromelinę przeciw zakrzepom.
Bromelaina zwiększa fibrynolizę, czyli zdolność do rozbijania skrzepów krwi, hamując syntezę głównego białka potrzebnego do krzepnięcia krwi. Powołuje się przy tym na badania opublikowane w "Biotechnology Research International".
Zalecana dawka bromeliny to 40 do 400 mg dziennie. W 100 g owocu ananasa jest 10-20 mg tej substancji. Ponieważ bromelaina, jak i inne koagulanty, zwiększa ryzyko krwawienia, nie powinna być przyjmowana przez osoby ze zwiększoną skłonnością do krwawień lub stosujące leki rozrzedzające krew.
Osoby przewlekle chore każdą ewentualną dietę leczniczą powinny skonsultować z lekarzem.