Niby taka zdrowa, a ostrzega się przed nią kobiety w ciąży. Słusznie?
Człowiek jej zalety docenia od starożytności, chociaż do kuchni trafiła znacznie później. Początkowo miała być zielem magicznym, przydatnym podczas obrzędów pogrzebowych. Ma usprawniać pracę układu trawiennego i odświeżać oddech. Dostarcza wielu bezcennych składników, a internet ostrzega przed nią kobiety w ciąży. Dlaczego?
W XVI-wiecznym słynnym "Zielniku Szymona Syreniusza" stoi: "pietruszka niepłodne ludzi tak mężczyzn, jako i białogłowy czyni, zbytniem jej używaniem". Zapewne nie jest to jednak pierwotne źródło ostrzegania kobiet w ciąży przed pietruszką. Sygnały, by uważać głównie na korzeń, pojawiają się w mediach społecznościowych i niektórych serwisach niekoniecznie zajmujących się dietetyką i medycyną. Skąd się to wzięło? Mamy dwóch podejrzanych.
Pietruszka - jeść natkę czy korzeń?
Zarówno zielona, soczysta natka pietruszki, jak i nieco blady i zwykle niezbyt okazały korzeń, są korzystne dla zdrowia. Podobnie zresztą jak niezbyt popularne w Polsce nasiona.
Natka jest źródłem magnezu, potasu, wapnia, fosforu, witamin z grupy B, witaminy C i A. Ponoć żuta jak guma odświeża oddech i odkaża jamę ustną. Zalecana jest jako dodatek do mięs i jajek. Kosmetyki naturalne z natką pietruszki pomagają wybielać przebarwienia i łagodzić trądzik.
Korzeń dostarcza głównie witaminę C i A, potas (mniej niż nać) oraz apiol. To substancja działająca moczopędnie, czyli zapobiegająca obrzękom, a także rozkurczowo. Może więc wspomagać łagodzenie kobiecych dolegliwości i usprawniać pracę układu pokarmowego.
Korzeń pietruszki zalecany jest w profilaktyce cukrzycy. W 100 g korzenia jest ok. 50 kcal.
Nasiona działają jak skondensowany korzeń. To w nich jest tyle apiolu, że faktycznie można wyraźnie odczuć jego działanie. Efekt po spożyciu korzenia raczej nie jest imponujący.
Pietruszka, ciąża i apiol
Wspomniana wcześniej substancja rozkurczowa w korzeniu pietruszki to jeden z powodów, dla których warzywo bywa wskazywane jako zakazane w ciąży. Taki zakaz tak naprawdę nie istnieje, chociaż faktem jest, że co za dużo to niezdrowo.
Apiol faktycznie mógłby być szkodliwy, ale odpowiednio skondensowany, przygotowany i podany w dużych ilościach. Dawniej stosowany był w formie olejku z nasion pietruszki do leczenia dolegliwości miesiączkowych, ale także do aborcji.
Czytaj także: "Kobiecość nie musi boleć. Czas skończyć z tym mitem". Prof. Dębska z ważnym apelem
Korzeń pietruszki mirystycyna i ciąża
Drugim potencjalnym zagrożeniem dla kobiet w ciąży miałaby być mirystycyna. To substancja psychoaktywna, nieco w działaniu przypominająca marihuanę.
Rzecz w tym, że jest jej w korzeniu pietruszki tak niewiele, że zapewne prędzej umrzemy z przejedzenia niż odurzymy się pietruszką. Co innego olej z nasion. Tu już faktycznie trzeba uważać, by sobie nie zaszkodzić.