Piwo nie jest dla każdego. Lekarz zdradził, kto powinien go bezwzględnie unikać
Gdy przychodzą letnie upały, Polacy chętnie sięgają po piwo - często w ilościach znacznie większych niż normalnie. Tym ważniejsze jest, aby pamiętać, że nie jest to trunek dla każdego - a niektórzy wręcz nigdy nie powinni go ruszać. Lekarz ostrzega, kto powinien szczególnie wystrzegać się picia piwa.
Piwo to jeden z najpopularniejszych napojów na świecie. Ze statystyk wynika, że najwięcej piją go Amerykanie, Chińczycy i mieszkańcy Brazylii, a w Europie – Czesi (rocznie blisko 150 litrów na osobę).
Polacy pod tym względem również radzą sobie całkiem dobrze – wg danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w 2020 r statystycznie każdy z nas wypił 96,3 litra (nieco mniej, niż jeszcze dwa lata wcześniej, gdy na statystycznego Polaka przypadało ponad 100 litrów tego napoju rocznie).
Te osoby powinny trzymać się z daleka od piwa
Eksperci od pewnego czasu podkreślają, że piwo nie jest napojem dla każdego. Jak wyjaśnia dr Jonathon Kung , gastroenterolog z Mount Sinai, piwo, zwłaszcza najpopularniejsze, czyli jasne, zawiera niewiele witamin, za to bardzo dużo kalorii.
Ze względu na to, że zawiera ono maltozę, czyli węglowodan, ma ono również wysoki indeks glikemiczny – poziom cukru we krwi po wypiciu szklanki piwa szybko rośnie i równie szybko spada, przez co po piwie wiele osób odczuwa wilczy apetyt. Nie zapominajmy również o tym, że w jego składzie jest alkohol – substancja toksyczna, która w nadmiarze może dawać wiele skutków ubocznych. To sprawia, że piwo nie jest napojem dla każdego. Powinny go unikać zwłaszcza:
- diabetycy i osoby ze stanem przedcukrzycowym oraz insulinoopornością – powodem jest wysoki indeks glikemiczny piwa oraz zawartość cukru (powstaje on naturalnie w procesie fermentacji) – może to doprowadzić do szybkiego wzrostu insuliny i hipoglikemii.
- chorujący na wrzody żołądka lub dwunastnicy, a także mający przewlekłe zapalenie trzustki - z powodu drażniącego wpływu alkoholu zawartego w piwie.
- z chorobami wątroby – szczególnie marskością, wirusowym zapaleniem, chorobami autoimmunologicznymi – im może zaszkodzić zawarty w piwie alkohol, który, metabolizowany w wątrobie, uszkadza jej miąższ.
- z nadwagą lub otyłością – pół litra ciemnego piwa to aż 370 kcal, a zgodnie z wynikami badań opublikowanych w „Nutrients” picie 500 ml piwa dziennie znacząco zwiększa ryzyko nadwagi.
- cierpiący na bezsenność i bezdech senny – zawarty w piwie alkohol może pogarszać jakość snu, doprowadzać do skrócenia oddechu i nasilać bezdech.
- z celiakią lub wrażliwością na gluten – większość piw zawiera gluten, co u chorych może wywołać lub nasilać reakcję zapalną w jelitach.
- chorzy na IBS (zespół jelita drażliwego) – jak wyjaśnia dr. Kung, w ich przypadku piwo może być przyczyną wzdęć, gazów i biegunek, podrażnia bowiem ściany jelit.
- osoby z refluksem lub nawracającą zgagą – piwo, zdaniem dr. Kunga, osłabia zdolność zamykania dolnego zwieracza przełyku, który oddziela przełyk od żołądka, przez co pojawiają się objawy zgagi.
Piwo może mieć jednak pewne zalety
Jeszcze kilka lat temu sądzono, że piwo ma doskonały wpływ na nerki, co miało mieć związek z jego właściwościami moczopędnymi. Obecnie jednak wiadomo, że wcale tak nie jest: piwo, jak każdy alkohol, zwiększa ilość wydalanego moczu, co może zmniejszyć ryzyko rozwoju kamieni nerkowych, natomiast w żaden sposób nie rozpuszcza złogów zalegających w nerkach.
Piwo może natomiast wzmacniać kości – badania przeprowadzone w Hiszpanii na grupie dwóch tysięcy kobiet dowiodły, że regularne picie piwa, dzięki zawartej w nim krzemionce, korzystnie wpływa na tkankę kostną, zmniejszając ryzyko osteoporozy.