Ten popularny błąd może skończyć się zatruciem. Chodzi o sałatę

2024-04-05 12:48

Naukowcy zwracają uwagę na zatrucia wywoływane obecnością bakterii E.coli, która trafia do naszych żołądków wraz ze spożywanymi warzywami. Jak tego uniknąć i o czym pamiętać? Analizujemy.

Ten popularny błąd może skończyć się zatruciem. Chodzi o sałatę
Autor: Fot. Getty Images

Przechowywanie warzyw to kwestia, która często powraca, zwłaszcza kiedy za oknem robi się coraz cieplej. Chcąc uniknąć wyrzucania żywności, najczęściej umieszczamy ją w lodówce. Natomiast nie każdy produkt powinien tam leżeć, a co ważne nie raz zapominamy, jak obecność jednej żywności może wpływać na resztę. Dlatego, zanim sięgniemy po sałatę, warto poznać kilka faktów.

Rukola, czyli sałata z charakterem. Właściwości odżywcze i zastosowanie rukoli w kuchni

Zatrucie warzywami, czyli gdzie trzymać sałatę?

Warzywa najczęściej chowamy do lodówki, to naturalne, ale nie każde z nich lubi w niej przebywać przez długi czas. Zwłaszcza jeżeli w pojemniku zbiera się wilgoć, bo odpływ niepostrzeżenie się zatkał, lub sprzęt chłodzi nierówno. Pomidory są prostym przykładem tego, jak stracić smak, pozostawiając je kilka dni w niskiej temperaturze. Stąd najlepszym rozwiązaniem jest pozostawienie ich na blacie z dala od okna, zamiast wrzucać z resztą do lodówki.

Ogórki z kolei mają odwrotnie, ciepła aura sprawia, że obecna w nich woda szybko paruje, przez co stają się zwiędnięte i gąbczaste. Papryka także lepiej radzi sobie w chłodzie. A jak jest z sałatą

Otóż naukowcy przeanalizowali kwestię przechowywania warzyw liściastych. Okazuje się, że to właśnie na ich powierzchni gromadzi się bakteria powodująca zatrucie pokarmowe. A co więcej to właśnie warzywa. Badacze wzięli pod lupę sałatę rzymską, sałatę zielonolistną, szpinak baby, jarmuż i kapustę galicyjską znaną jako collard. A następnie przechowywali je w trzech różnych temperaturach 4, 20 i 37 stopni Celsjusza.

W celu dokonania oceny potencjału przeżycia oraz wzrostu patogenu badacze wzięli pod uwagę czynniki wpływające na podatność produktów na zanieczyszczenia. A mianowicie właściwości fizykochemiczne liści. 

Okazało się, że największy potencjał wzrostu bakteria E. coli osiągnęła w temperaturze pokojowej na powierzchni sałaty rzymskiej i zielonolistnej. Autorom z Uniwersytetu w Illinois udało się ustalić również, że obecność patogenu była większa w miejscach uszkodzenia warzywa. Dodatkowo z analiz wynika, że na przyczepność, przeżycie oraz namnażanie się bakterii wpływa szorstkość liści, wielkość aparatów szparkowych czy temperatura.

Choć na jarmużu i kapuście także znaleziono bakterię E.coli, to jednak jej ilość była mniejsza. Badacze podkreślają, że tego rodzaju warzywa można poddać obróbce termicznej, stąd ryzyko zatrucia jest mniejsze, natomiast sałatę jemy na surowo, zatem należy zachować szczególną ostrożność. 

Ważne jest to, by nie tylko chować ją do lodówki, ale też ograniczyć jej kontakt z pozostałą żywnością, by nie rozprzestrzenić patogenu. Nie należy trzymać jej w folii, ponieważ w ten sposób wzrasta wilgotność i może dojść do uszkodzeń i namnażania się bakterii. Dobrym rozwiązaniem jest również oczyszczenie sałaty w zimnej wodzie, osuszenie i włożenie do specjalnego pojemnika z sitkiem, które szczelnie się zamyka.

Myj “umyte”, nie popełniaj błędu

Okazuje się, że problem obecności bakterii E.coli na powierzchni warzyw liściastych, a zwłaszcza na sałacie rzymskiej czy szpinaku jest znany i obserwowany od lat. Centers for Disease Control and Prevention zaznacza, że to właśnie te dwa warzywa są powszechnie kojarzone z epidemiami zatrucia E.coli. 

Po tym jak w latach 2009-2018 w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych zaobserwowano 40 ognisk, spowodowanych obecnością E.coli  zalecono wdrożenie środków zapobiegawczych, które skupiały się między innymi na poprawie jakości wody używanej do uprawy. I wciąż trwają działania prewencyjne w tym zakresie. 

Mimo to, oferowane na rynku produkty mogą być szkodliwe, jeśli nie zadbamy o odpowiednią higienę. Zasada ta dotyczy również produktów pakowanych i oznaczanych jako myte i gotowe do spożycia. Jakiś czas temu ten temat wspomniała Sylwia Panek, chemiczka, która uczy jak żyć zdrowo i ekologicznie.

Otóż zaznaczyła, że to właśnie w paczkach z roszponką, sałatą, rukolą etc. możne znajdować się bakteria E.coli. A przekonało się o tym choćby 150 osób w Wielkiej Brytanii, które zatruły się, po spożyciu tego rodzaju produktu uznając, że nie musi być ponownie myty.

Warto pamiętać, że lekko wilgotne środowisko, dodatkowo oczyszczone liście plus wysoka temperatura, niewłaściwe przechowywanie lub problemy w transporcie mogą przyczynić się do namnażania patogenów, dlatego bez względu na informację zawartą na opakowaniu, warto przed zjedzeniem dokładnie opłukać sałatę i inne warzywa.