Wypijał 4 dziennie, jego wątroba i serce nie wytrzymało. Matka ostrzega innych
Zakazany owoc smakuje najlepiej, to stwierdzenie towarzyszy nam od lat i niezmiennie odnosi się do każdego pokolenia. Tym razem chodzi o kwestię zdrowia a nawet życia. Młodzież chętnie sięga po napoje energetyczne nie zważając na konsekwencje. Okazuje się, że nadmiar szkodzi każdemu. Przekonała się o tym matka, która straciła syna.
Po usilnych próbach wielu środowisk zaangażowanych w próbę uświadomienia poziomu zagrożenia płynącego ze spożywania przez młodzież napojów energetycznych w lipcu Sejm zdecydował, że w Polsce produkt ten będzie dostępny wyłącznie dla osób, które ukończyły 18 rok życia. Choć taki krok był konieczny, to wiedza ludzi na temat szkodliwości energetyków jest niewielka. Pewien 35-latek stracił życie, a matka edukuje społeczeństwo.
Tylko cztery puszki dziennie? Mężczyzny nie udało się uratować
Choć wielokrotnie informowaliśmy o tym jak spożywanie napojów energetycznych wpływa na zdrowie młodych ludzi, to jednak dorośli także są narażeni na poważne skutki zdrowotne spowodowane spożyciem zbyt dużej ilości popularnego produktu.
Jak poinformował portal “Daily Mail” 35-letni Michael Clarke każdego dnia wypijał cztery napoje energetyczne oraz cztery filiżanki kawy. Był uzależniony od produktów bogatych w kofeinę przez co z czasem jego wątroba uległa wyniszczeniu, a serce nie wytrzymało obciążenia.
Po tym jak pewnego dnia znaleziono go martwego na zboczu drogi, siedzącego za kierownicą ciężarówki przeprowadzono dochodzenie. Wyniki sekcji zwłok wykazały, że Michael zmarł na skutek rozległego zawału serca i zatrucia kofeiną.
Matka uświadamia i walczy o innych
Po tym jak Shani Clarke straciła syna, a przyczyną było uzależnienie od energetyków, postanowiła uświadamiać innych jak wielkie zagrożenie czai się w niepozornym napoju. Założyła specjalną grupę na Facebooku o nazwie Caffeine Toxicity Death Awareness, gdzie edukuje innych i przestrzega przed sięganiem po napoje energetyczne.
Jak informują brytyjskie media od momentu uruchomienia strony w mediach społecznościowych do zrozpaczonej matki spłynęło wiele wiadomości z których wynika, że ludzie nie zdawali sobie sprawy jakie zagrożenie niesie ze sobą picie energetyków.
To nie jedyna misja kobiety. Shani walczy aby rząd wprowadził zakaz sprzedaży dla wszystkich osób, które nie ukończyły 18 roku życia. Dzięki temu młodzież w dużym stopniu byłaby chroniona przed poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi, uzależnieniem a nawet śmiercią.
WHO o energetykach, co dzieje się z naszym ciałem?
Światowa Organizacja Zdrowia uznała energetyki za zagrożenie dla zdrowia publicznego. Niestety okazuje się, że część z tych produktów bywa tańsza niż butelka wody źródlanej, w dodatku działa pobudzająco pozwalając na wydłużenie aktywności. W składzie znajdziemy nie tylko taurynę, czy kofeinę ale także duże ilości cukru, co w konsekwencji prowadzi do otyłości cukrzycy i wielu innych chorób.
Po wypiciu energetyka do krwi przedostaje się duża ilość cukru, wzrasta ciśnienie krwi oraz tętno. Następnie na skutek działania kofeiny wzmacnia się koncentracja i czujność. Po około 40 minutach wątroba zaczyna wchłaniać i metabolizować cukier.
Po godzinie nagle dochodzi do znacznego spadku cukru we krwi przez co zaczynamy czuć zmęczenie i senność. Wówczas bardzo łatwo wpadamy w pułapkę sięgania po następny energetyk i tak zaczyna się uzależnienie prowadzące nawet do śmierci.