- Badanie opublikowane w „Frontiers in Public Health” ujawnia, że częste zamawianie jedzenia przez aplikacje jest silnym czynnikiem ryzyka zaburzeń odżywiania
- Tak zwane zmęczenie decyzyjne sprawia, że przytłoczeni wyborem w aplikacji sięgamy po najmniej zdrowe opcje, takie jak fast food
- Analiza opublikowana w „BMC Public Health” potwierdza, że platformy dostawcze służą nam głównie do zamawiania żywności ultraprzetworzonej
- Wygoda aplikacji osłabia kontrolę rodziców nad dietą dzieci, co może przyczyniać się do rosnącego problemu otyłości wśród najmłodszych
Rynek dostaw jedzenia w Polsce wart miliardy. Kto i dlaczego zamawia online?
Aplikacje do zamawiania jedzenia stały się nieodłączną częścią naszej codzienności, zmieniając sposób, w jaki myślimy o posiłkach. Jak wynika z najnowszych analiz rynkowych, polski rynek dostaw jedzenia osiągnął w tym roku zawrotną wartość 1,5 miliarda dolarów. Liderem jest Pyszne.pl z niemal 40% udziałem, a tuż za nim plasują się giganci tacy jak Uber Eats, Glovo i Wolt.
Ta rewolucja dotyczy przede wszystkim zwykłych Polaków, którzy stanowią największą grupę zamawiających, z czego aż 78,6% posiada wykształcenie średnie. Proces ten dodatkowo przyspieszyła pandemia. Zgodnie z badaniem opublikowanym na łamach „BMC Public Health”, ponad połowa użytkowników zaczęła zamawiać częściej, a 15% okazjonalnych klientów stało się stałymi bywalcami aplikacji. To dowód na to, że zamawianie jedzenia online to już nie chwilowa moda, a trwały element naszego stylu życia.
Aplikacje z jedzeniem a ryzyko przejadania się. Czym jest zmęczenie decyzyjne?
Wygoda ma swoją cenę, a w tym przypadku może nią być nasze zdrowie metaboliczne. Badanie opublikowane niedawno w czasopiśmie „Frontiers in Public Health” przynosi niepokojące wnioski: okazuje się, że nadmierne korzystanie z aplikacji jest jednym z najsilniejszych czynników sprzyjających rozwojowi zaburzeń odżywiania. Co więcej, osoby, które same przyznają, że zamawianie online skłania je do przejadania się, są znacznie bardziej narażone na tego typu problemy z wagą.
Dlaczego tak się dzieje? Naukowcy piszący na łamach „Foods journal” wskazują na zjawisko tak zwanego zmęczenia decyzyjnego, czyli wyczerpania psychicznego spowodowanego nadmiarem opcji i informacji. Przeglądając setki dań, nasz mózg się męczy, przez co tracimy zdolność do podejmowania racjonalnych wyborów wspierających zdrowe odżywianie i sięgamy po najprostsze, często najmniej korzystne dla zdrowia rozwiązania. Paradoksalnie, nawet dodanie informacji o kaloriach może pogorszyć sytuację, zwiększając obciążenie poznawcze.
Co najczęściej zamawiamy przez aplikacje? Dominacja fast foodów i żywności przetworzonej
Chociaż aplikacje oferują szeroki wybór kuchni, nasze wybory często bywają monotonne i dalekie od ideału zbilansowanej diety. Analiza opublikowana na łamach „BMC Public Health” nie pozostawia złudzeń: platformy dostawcze służą nam głównie do zamawiania żywności ultraprzetworzonej. W czołówce najpopularniejszych pozycji królują fast foody, hamburgery i słodzone napoje gazowane, co bezpośrednio przekłada się na gorszą jakość diety i rosnące ryzyko chorób metabolicznych oraz innych schorzeń cywilizacyjnych.
Mniejsza kontrola rodziców, więcej fast foodów. Jak aplikacje wpływają na dietę dzieci?
Cyfrowa rewolucja na rynku jedzenia ma też nieoczekiwane, i często negatywne, skutki dla najmłodszych. Jak zauważają autorzy publikacji na łamach „Frontiers in Public Health”, wygoda aplikacji osłabiła kontrolę rodzicielską nad tym, co jedzą ich dzieci. To stanowi poważny problem, ponieważ młodzież, mając bezpośredni dostęp do smartfonów i platform, jest narażona na agresywny marketing. W efekcie prowadzi to do częstszego spożywania fast foodów i słodzonych produktów bez wiedzy opiekunów, co może być jednym z czynników napędzających problem otyłości u dzieci i młodzieży.