Katarzyna Bujakiewicz usłyszała, że jest „za duża”. Zdecydowała się na lek odchudzający

2025-08-20 11:47

Katarzyna Bujakiewicz w szczerym wyznaniu opowiedziała o kulisach swojej walki z presją wyglądu. Aktorka przez lata słyszała, że jest „za duża” jak na standardy telewizji. W końcu zdecydowała się na krok, który zaskoczył jej fanów – sięgnęła po lek na odchudzanie.

Katarzyna Bujakiewicz usłyszała, że jest „za duża”. Zdecydowała się na lek odchudzający
Autor: PIOTR LAMPKOWSKI/SUPER EXPRESS Katarzyna Bujakiewicz usłyszała, że jest „za duża”. Zdecydowała się na lek odchudzający

Show-biznes od lat narzuca kobietom restrykcyjne standardy urody. Okrągła twarz, naturalne kształty czy kilka dodatkowych kilogramów często stają się powodem nieprzyjemnych komentarzy. Z tą rzeczywistością zmagała się również Katarzyna Bujakiewicz, która w podcaście „Life is WOW” opowiedziała o swoich doświadczeniach.

Otyłość - choroba, nie wybór. Debata poradnikzdrowie.pl

Katarzyna Bujakiewicz: „Słyszałam, że jestem za duża”

Aktorka przyznała, że przez wiele lat słyszała komentarze na temat swojej figury, mimo że nigdy nie miała nadwagi. „Wiele lat stosowałam wszystkie możliwe diety, bo ciągle słyszałam, że jestem na te standardy telewizyjne, że jest mnie za dużo. Chociaż nigdy nie miałam nadwagi, ja po prostu mam okrągłą buzię, co docenił Kutz i Hoffman, ale ciągle miałam się odchudzać” — opowiadała.

Jej wygląd doceniali znani reżyserzy, m.in. Kazimierz Kutz czy Jerzy Hoffman, jednak naciski otoczenia sprawiały, że Bujakiewicz wciąż czuła się zobowiązana do odchudzania.

Lek na odchudzanie

Presja doprowadziła aktorkę do decyzji o sięgnięciu po farmakologiczne wsparcie. Choć nie pamięta dokładnej nazwy preparatu, przyznała, że był wyjątkowo skuteczny w kontrolowaniu apetytu. „Jakby był Ozempic, to bym brała Ozempic. Ale wtedy było coś innego, ja to zdobyłam oczywiście. Nie wiem, jak to się nazywało, wtedy było coś takiego, że bardzo się chudło. Ja w ogóle nie miałam żadnego łaknienia, ani nic, i nagle zrobiło się ze mnie coś takiego” — wspominała. Efekty odchudzania były na tyle wyraźne, że współpracownicy zaczęli martwić się o jej zdrowie.

Bujakiewicz przyznała, że zainterweniował zespół Teatru Współczesnego w Szczecinie, który stanowczo zasugerował jej przerwanie kuracji. „Pamiętam Arek z ekipą z Teatru Współczesnego w Szczecinie posadzili mnie, że mam przestać, bo tracę warunki, źle wyglądam. A ja byłam sobą tak zachwycona” — opowiadała aktorka. Choć sama była zadowolona z efektów, jej otoczenie alarmowało, że cena, jaką płaci za szczupłą sylwetkę, jest zbyt wysoka.

Odchudzanie w show-biznesie

Historia Katarzyny Bujakiewicz pokazuje, jak trudne bywają realia branży filmowej i telewizyjnej. Aktorka, mimo braku nadwagi, przez lata odczuwała presję, by wyglądać „szczuplej”, a jedynym sposobem na spełnienie oczekiwań wydawały się radykalne diety i środki farmakologiczne. Dziś coraz więcej gwiazd otwarcie mówi o tym problemie, zwracając uwagę, że wymagania show-biznesu wobec kobiet są często niezdrowe i krzywdzące.