Ma regenerować organizm, świetnie wpływać na jelita. Uzdrawiające białko budzi kontrowersje
Laminina to jeden z tych hitów wśród suplementów diety, o których lekarze konsekwentnie mówią swoje, a pacjenci swoje. W Polsce przyjęło się przekonanie, że znakomicie wpływa na jelita, ale sprzedawcy często promują go także jako środek, który w zasadzie pomaga na wszystko, bo ma działać już "na poziomie komórkowym".
Przypominamy - zgodnie z obowiązującym prawem suplementy diety niczego nie leczą. Mogą co najwyżej stanowić uzupełnienie codziennej diety. Nie zmienia to faktu, że wiele osób wierzy w ich uzdrawiającą moc i remedium na wiele problemów. Nie inaczej jest z lamininą.
Parę lat temu na forach pacjenckich pojawiały się dość liczne głosy osób deklarujących, że mają naprawdę poważne problemy zdrowotne. Wychwalały niedostępny jeszcze produkt. Deklarowały, że obserwując doświadczenia chorych za granicą, same też sięgną po lamininę.
Dziś już można ją bez problemu kupić. Cena za 30 tabletek przekracza 200 zł. Warto?
Laminina - co to jest, jak działa
Lamininy to rodzaj białek (glikoproteiny), które faktycznie występują w komórkach. Zapewne są zdolne do modyfikowania wielu procesów biologicznych, chociaż naprawdę trudno powiedzieć, skąd to przekonanie o uzdrawiającej mocy.
Naukowcy przyglądają się lamininie od kilkudziesięciu lat, ale nie doszli oficjalnie do żadnego wniosku sugerowanego w reklamach suplementów.
Co mówią sprzedawcy? Generalnie karmią nas ogólnikami typu: "regeneracja na poziomie komórkowym". Preparaty mają poprawiać koncentrację i nastrój, redukować stres, dodawać energii, "ułatwiać" spokojny sen.
W wielu suplementach laminina nie występuje solo. Zawiera też witaminy, minerały, "opatentowane składniki" etc. Trudno powiedzieć, po co, skoro sama laminina jest już dobra, wg deklaracji, w zasadzie na wszystko.
Laminina - zaskakujące opinie w sieci
Sprzedawcy chętnie mówią, że działanie lamininy "zostało dowiedzione naukowo", ale za tą deklaracją nie idą żadne konkrety - wyniki badań, analiz etc.
Zarazem nie brakuje w sieci praktycznie niemożliwych do zweryfikowania, anonimowych "świadectw pacjentów", którzy lamininą mieli wyleczyć poważne choroby jelit, stawy, cukrzycę, nowotwory itd.
Nawet zakładając, że nie muszą to być tylko kłamstwa, wiadomo, że pacjenci niejednokrotnie wierzą w cudowne efekty czegoś, co brali przy okazji stosowania terapii o dowiedzionym działaniu, nieprawidłowo interpretują postawioną im diagnozę, przedwcześnie przeceniają skuteczność "leczenia" itp.
Na pewno nic się nie stanie, jeśli na dokuczliwe problemy ze strony układu pokarmowego, typu wzdęcia czy luźne stolce, spróbujesz zastosować lamininę. Wiara w końcu czyni cuda.
Najważniejsze jednak, by najpierw uporczywe dolegliwości skonsultować z lekarzem. Banalne objawy też bywają sygnałem groźnych chorób, a wtedy najważniejsze jest jak najszybsze wdrożenie właściwego leczenia. Żaden suplement w takiej sytuacji nie pomoże.
Laminina - fakty
O lamininie naukowcy mówią od co najmniej kilkudziesięciu lat, znacznie dłużej niż zainteresowali się nią sprzedawcy złudzeń.
Chociaż niektóre jej rodzaje dość szczegółowo opisano i przeanalizowano ich rolę w organizmie, wciąż niewiele wiadomo na temat możliwego praktycznego zastosowania tej wiedzy.
Niewątpliwie laminina może modyfikować różne procesy na poziomie komórkowym. Niekoniecznie w sposób, który nas cieszy - niektóre jej rodzaje wykryto w dużej ilości w komórkach nowotworowych.
Wiadomo, że laminina odpowiada za rozwój rzadkich wad genetycznych. W przypadku jej osłabionej ekspresji rozwija się niezwykle poważne schorzenie - pęcherzowe oddzielanie się naskórka.
Sugerowanie, że ewentualne uzupełnianie lamininy i osiąganie efektów naprawczych, regeneracyjnych poprzez jej spożycie, jest co najmniej nieuprawnione.