Najlepsze suplementy na upały. Co poleca rynek?

Zaczyna się martwy sezon na rynku suplementów? Faktycznie, aktywność sprzedawców "cudownych" środków na wszystko wydaje się mniejsza, ale to nie oznacza, że teraz nie próbują już nam niczego wciskać. Latem czujemy się lepiej, mniej myślimy o odporności czy cholesterolu, ale też mamy sezonowe problemy, które można wykorzystać.

Nie potrzebujemy żadnych suplementów. Wyjątek stanowi witamina D w sezonie jesienno-zimowym, bo wiosną i latem już kwadrans ekspozycji odsłoniętych części ciała na słońce pokrywa nasze zapotrzebowanie.

Racjonalna dieta, aktywność fizyczna i generalnie zdrowy, dobrze poznany, styl życia, to wszystko, czego potrzebuje zdrowe ludzkie ciało. Wiosną i latem o to wszystko przecież łatwiej i nie zastąpi tego żaden proszek czy pastylka.

A jednak teraz suplementy też się sprzedają. Co najczęściej?

Suplementy na upały - elektrolity

Kiedy jest gorąco tracimy nie tylko bezcenne płyny, ale też elektrolity, bez których nie da się żyć.

Elektrolity to medyczne określenie dla jonów soli, które znajdują się w płynach naszego ciała - w krwi, osoczu i płynach tkankowych. Ciało ludzkie, by prawidłowo funkcjonować, musi utrzymywać mieć zapewniony odpowiedni poziom sodu, potasu, wapnia i magnezu.

Generalnie racjonalna dieta zaspokaja te potrzeby, ale elektrolity uciekają wraz z potem, magnez tracimy dodatkowo w sytuacjach stresowych i faktycznie zdarza się, że brakuje nam bezcennych pierwiastków, a nawet dochodzi do zasłabnięć czy problemów kardiologicznych z tego powodu.

Zjedz lekki jogurt, garść owoców i orzechów, będzie po zagrożeniu. Oczywiście, nie zaszkodzi, jeśli od czasu do czasu wrzucisz do szklanki wody elektrolity. To rozwiązanie czasem polecają nawet lekarze - choćby seniorom z zaburzeniami łaknienia. Lepiej jednak będzie, jeśli zakupy zrobisz w aptece, bo preparaty z elektrolitami powinny pochodzić z pewnego źródła.

Suplementy na upały - witaminy A, E, D

Wiadomo, że witamina A wpływa korzystnie na pigmentację skóry, sprawia, że ta staje się bardziej odporna na niekorzystne działanie promieni słonecznych. Byłoby idealnie, gdybyśmy już późną zimą o tym pamiętali i przygotowywali skórę do sezonu. A najlepiej cały rok, bo niedobory witaminy A nie są nigdy wskazane.

Marchewka, dynia, jarmuż, rzeżucha, szpinak, jajka, mleko i inne produkty mleczarskie, niektóre tłuste ryby, wątroba i podroby zwierzęce - to znakomite źródła witaminy A.

Zaspokoisz potrzeby, nie przedawkujesz. Przy suplementach tej pewności już nie ma. Przedawkowanie grozi choćby łamliwością paznokci, wypadaniem włosów, bólem mięśni i stawów, mdłościami oraz spadkiem apetytu.

Witamina E nieprzypadkowo nazywana jest witaminą seksapilu. Dodaje skórze blasku, ale też pozwala na efektywną ochronę przed promieniami słonecznymi. To silny antyoksydant, działa przeciwstarzeniowo.

W wielu preparatach A i E tworzą duet. My przypominamy, że dobre źródła witaminy E to oliwa z oliwek, migdały, olej słonecznikowy, orzechy laskowe, kiełki oraz zarodki nasion zbóż. Duże ilości tokoferoli występują także w pomidorach, brokułach, brukselce, szpinaku, brzoskwiniach oraz w czarnej porzeczce.

Co z tą witaminą D? Cóż, najwyraźniej sprzedawcom "cudownych kapsułek" nie podoba się spadek sprzedaży latem. Owszem, w szczególnych sytuacjach nawet latem są możliwe niedobory (np. jeśli nie wychodzisz z domu). Nim jednak uwierzysz, że "wszyscy powinni suplementować wit. D przez cały rok", zrób badanie krwi.

Suplementy latem - co jeszcze poleca rynek

• Cynk i selen - poza powszechnie znanymi właściwościami, latem mają chronić włosy przed szkodliwym działaniem promieni UV.
• Tran ma chronić naskórek przed wysuszaniem.
• Koenzym Q10 łagodzić skutki uszkodzenia naskórka, "mobilizować go do samoregeneracji".
• Polecane są też wszelkie "preparaty na stawy" (ryzyko urazów, ból nie śpi) i probiotyki ("ochrona przed zatruciami pokarmowymi").

Cóż, chcecie to wierzcie, a my jeszcze raz przypomnimy - wszystko, czego nam trzeba, znajdzie się na letnim, zróżnicowanym talerzu.

Eliza Dolecka