Bosacka radzi: takie bułki w dyskontach omijaj. "Ziarenka na wierzchu, a w środku lipa"

2024-02-29 11:02

W dyskontach wybór pieczywa jest dość szeroki, wiele osób unikając białego pieczywa, poszukuje zdrowszych alternatyw. Okazuje się, że nie łatwo wpaść w pułapkę. Sama nazwa i wygląd bułki nie świadczą o jej jakości i zawartości błonnika. Katarzyna Bosacka zdradza, jak nie dać się nabrać.

Bosacka radzi: takie bułki w dyskontach omijaj. Ziarenka na wierzchu, a w środku lipa
Autor: Getty Images & Instagram/@katarzynabosacka Bosacka radzi: takie bułki w dyskontach omijaj. "Ziarenka na wierzchu, a w środku lipa"

Bułki wieloziarniste, kajzerki, bagietki, bułeczki typu fit, czy trzy ziarenka, nazw jest wiele, ale nie każda odzwierciedla oczekiwania. Co więcej, są przypadki, kiedy za ciemne pieczywo odpowiada dodatek karmelu, a nie zawartość jednorodnych mąk wieloziarnistych. W przypadku bułek warto zwrócić uwagę na kolejny fakt.

Gdy batonik jest ważniejszy niż znajomi. Psychodietetyk zdradza, jak wyjść z uzależnienia od jedzenia

Jakie bułki na śniadanie to najlepszy wybór?

Nie od dziś wiadomo, że białe pieczywo nie należy do najzdrowszych produktów. Posiada mało błonnika i ma wysoki indeks glikemiczny. W uproszczeniu spożywając go, dochodzi do nagłego wzrostu poziomu cukru we krwi, stąd powinny unikać go głównie osoby z insulinoopornością i cukrzycą. 

Niemniej każdy, kto chce zadbać o to, by w diecie nie zabrakło błonnika, wybiera ciemne pieczywo i tu pojawiają się pułapki. Katarzyna Bosacka wyjaśnia, na co zwracać uwagę kupując bułki i który produkt kusi nazwą, ale w środku nie jest zbyt zachęcający.

- Nie dajmy się zwieźć, bułka pełnoziarnista to nie to samo co wieloziarnista, bułka trzy ziarenka, bułka z ziarenkami, bo ziarenka są na wierzchu a w środku lipa - wyjaśnia Bosacka.

Dziennikarka wskazuje, że najzdrowszym wyborem są oczywiście bułki na zakwasie, które poprzez skład są bogate w wartości odżywcze, wspomagają trawienie i nie powodują nagłego wzrostu cukru we krwi. Warto wybierać także grahamki, bułki orkiszowe i wspomniane pełnoziarniste. To właśnie ten rodzaj pieczywa zawiera błonnik, witaminy i cenne wartości odżywcze.

Kupione czy robione? Wybór jest prosty

Choć Katarzyna Bosacka wskazała, że zdecydowanie warto unikać klasycznych białych bułek, bułek maślanych, czy innego pieczywa bogatego w sztuczne dodatki, to jednak internauci mają w tej kwestii własne zdanie.

Otóż w komentarzach pojawiły się głosy, że pieczywo dostępne w sprzedaży nie do końca sprawdza się jako prozdrowotny produkt. Biorąc także pod uwagę fakt, że znaczna część bułek przygotowywana jest wcześniej, a następnie głęboko mrożona i wypiekana na miejscu, to u niektórych osób ten proces budzi obawy choćby pod względem ostatecznego składu. Stąd coraz częściej konsumenci decydują się na samodzielne wypiekanie pieczywa. Najważniejszy jest oczywiście wybór mąki. 

Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej wskazuje, że to właśnie orkisz stanowi doskonałe źródło witamin z grupy B, błonnika, fitosteroli i składników mineralnych. Dietetyczka, Paula Nagel zaznacza, że pszenica orkiszowa stanowi bogate źródło kwasów tłuszczowych takich jak kwas linolowy oraz oleinowy. W orkiszu znajdują się takie witaminy jak A, D i E. 

Warto wspomnieć, że orkisz stanowi cenne źródło włókna pokarmowego, który dzięki fermentacji i wytwarzaniu krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych przynosi korzystny efekt fizjologiczny.

Jak wskazuje specjalistka, pieczywo orkiszowe jest korzystne dla osób borykających się z takimi problemami jak:

Dietetyczka zaznacza, że badania przeprowadzone w ostatnich latach potwierdzają, że spożywanie produktów zawierających orkisz wpływa pozytywnie na układ sercowo-naczyniowy zmniejszając ilość incydentów na tym podłożu. Stąd zdecydowanie warto przygotować domowy chleb na bazie mąki orkiszowej.

- Ostatnio grupa ekspertów ze Skandynawii opublikowała badanie, które potwierdza, że spożywanie średnio 2,5 porcji dziennie produktów zbożowych pełnoziarnistych wiąże się z  niższym o 21% ryzykiem incydentów sercowo-naczyniowych u osób dorosłych - podsumowuje Paula Nagel z Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej.