FAST FOOD w wersji ulepszonej
Danie w fast foodzie - podwójny hamburger i duże frytki - to prawie 1000 kcal i niewiele składników odżywczych. Jeśli jednak nie potrafisz odmówić sobie potraw typu fast food zacznij robić je w domu, wprowadzając do przepisu zmiany, bez szkody dla smaku.
Moda na fast foody dotarła do nas ze Stanów Zjednoczonych, gdzie – jak wykazują badania – dzieci czerpią więcej energii z frytek i hamburgerów niż z tradycyjnego jedzenia. U nas też często zamiast zrobić dziecku do szkoły kanapkę, rodzice dają mu pieniądze na hamburgera. W restauracjach fast food urządzane są imprezy dla najmłodszych, zaś weekendowe wyjścia całą rodziną do centrum handlowego połączone z "hamburgerową" ucztą stały się już niemal normą.
Nadwaga to skutek żywienia się w fast foodach
Efekt takiego stylu życia nie daje na siebie długo czekać. Nie tylko dorośli, ale już dzieci mają nadwagę. A ta może prowadzić do wielu chorób. Czas zmienić rodzinne przyzwyczajenia. O ile to, co jedzą dorośli, jest ich wolnym wyborem, o tyle dzieci naśladują rodziców. Jeśli wpoisz im nieprawidłowe nawyki żywieniowe, w przyszłości też prawdopodobnie będą wybierały takie jedzenie. Tymczasem wiele kilkulatków chętnie je frytki, a nie bierze do ust jakichkolwiek warzyw i owoców, może z wyjątkiem kalorycznych bananów. Ale żeby nie pozbawić ani siebie, ani dziecka zjedzenia hamburgera z frytkami, proponujemy przygotować go w domu, tak komponując składniki, żeby dostarczyć organizmowi wszystkiego, czego mu trzeba, i mniej kalorii niż w zestawie z restauracji sieci fast food. Zresztą hamburger też nie zaszkodzi, pod warunkiem, że zafundujesz go sobie od czasu do czasu.
Frytki bez tłuszczu
Zamrożone frytki wysyp pojedynczą warstwą na blachę, wstaw do piekarnika rozgrzanego do temperatury 180°C i piecz do zrumienienia – 10–15 minut (czas zależy od wielkości frytek). W czasie pieczenia kilkakrotnie przemieszaj, by się równomiernie zrumieniły. Porcja 10 dag zawiera 160 kcal.
Dania typu fast food zawierają za dużo tłuszczu
Większość dań fast food to przede wszystkim źródło niezdrowych tłuszczów. Na dodatek często są to tłuszcze zwierzęce zawierające dużo nasyconych kwasów tłuszczowych. Nie dość, że wiele ich w samym mięsie, to jeszcze spora porcja dokładana jest w czasie smażenia. Pamiętaj, że według zaleceń dietetyków w jadłospisie przewać powinny oleje roślinne, a czerwone mięso można jeść najwyżej kilka razy na miesiąc.
W gastronomii do smażenia używa się specjalnych tłuszczów roślinnych (frytury) odpornych na działanie wysokich temperatur. Zawierają one substancje zapobiegające szybkiemu jełczeniu, rozpryskiwaniu się, dymieniu i pienieniu, oraz izomery trans, które maja niekorzystny wpływ na zdrowie, m.in. przyśpieszają rozwój miażdżycy. Jeszcze gorzej jest w budkach fast food, gdzie często używa się zwykłych olejów, i to nie najlepszej jakości, a na dodatek robi się na to wielokrotnie, przez co potrawy są nasiąknięte szkodliwymi produktami rozkładu tłuszczu. Wszystkie dania smażone są kaloryczne (zwłaszcza panierowane) i ciężko strawne. Podczas ich przygotowywania powstają substancje, które drażnią śluzówkę żołądka. Dlatego lepiej je ograniczać do minimum.
Źródłem nasyconych kwasów tłuszczowych są też majonezowe sosy do sałatek. Zawierają one substancje konserwujące, wzmacniające smak i zapach. Tłuszcz jest nośnikiem smaku, dlatego potrawy w niego obfitujące wydają się smaczniejsze. Ser w cheeseburgerze lub na pizzy również zawiera sporo tłuszczu zwierzęcego, a także cholesterol. Dodatkowo jest wyjątkowo ciężko strawny – zmiany zachodzące podczas ogrzewania powodują, że długo zalega w żołądku. W sieciowych restauracjach fast food używa się sera, który łatwo się topi, bo w składzie ma masło, wodę, czasem twaróg i emulgatory, które umożliwiają topienie bez wydzielania tłuszczu.
Fast foody mają mało witamin
Minusem dań tego typu jest niewielka ilość świeżych warzyw, które powinny stanowić podstawę naszej diety. Do kanapek dodaje się zazwyczaj przetworzone, np. kiszone ogórki, marynowana paprykę – podkreślają smak, ale są też źródłem dużej ilości sodu. Można znaleźć trochę sałaty, umytej i rozdrobnionej na długo przed podaniem. A przecież każde obrane i pokrojone warzywo częściowo traci witaminy, np. pod wpływem światła i kontaktu z nożem. Pomidory w połączeniu z ogórkami też tracą znaczną ilość witaminy C. Dlatego wartość sałatki z restauracji typu fast food niknie w porównaniu z ilością tłuszczu zawartego we frytkach czy sosie majonezowo-śmietanowym.
Dania typu fast food są przesolone i przesłodzone
Tego typu jedzenie nie służy także dlatego, że jest słone. Sód zatrzymuje w organizmie wodę i sprzyja nadciśnieniu tętniczemu. Jeśli jest go za dużo, nerki są zmuszone wtedy do wytężonej pracy. A to grozi ich niewydolnością i ogólnym zatruciem organizmu. Osobny rozdział to desery i napoje typu shake – kaloryczne, z dużą zawartością cukru. Do tego dochodzą napoje gazowane typu cola, które wypija się litrami, dostarczając tylko pustych kalorii. Na dodatek białe pieczywo stosowane w fast foodach ma wyższy indeks glikemiczny w porównaniu ze zwykłymi bułkami i dużo substancji dodatkowych. Dlatego jest puszyste i długo zachowuje świeżość, ale nie dostarcza błonnika.
Domowa alternatywa dla fast foodów
Posiłki z własnej kuchni mają te przewagę nad spożywanymi na mieście, że sama decydujesz o tym, co w sobie kryją. Składniki wysokokaloryczne, bogate w cholesterol możesz zastąpić zdrowymi odpowiednikami.
- Do hamburgera zamiast wołowiny użyj piersi kurczaka.
- Dodaj do kanapki ulubionych warzyw, ale zrezygnuj z żółtego sera.
- Dietetycy odradzają jedzenie parówek, bo zawierają dużą ilość niezdrowego tłuszczu zwierzęcego. Wytwarza się je z masy kolagenowo-tłuszczowej, na którą składają się odpadki tłuszczowo-mięsne, ścięgna i substancje dodatkowe. Lepiej wiec zrobić hot doga z grillowanym kawałkiem piersi kurczaka lub zwiniętym plasterkiem chudej szynki.
- Do pizzy zamiast bekonu lub boczku weź warzywa, rybę, chudą wędlinę, zrezygnuj z sera lub dodaj go odrobinę. W ten sposób dostarczysz mniej kalorii i nasyconych kwasów tłuszczowych, a więcej witamin i minerałów.
- Mięso piecz na grillu, frytki – na blasze. Wybieraj produkty o obniżonej zawartości tłuszczu.
- Śmietanę i majonez zastąp (choć częściowo) naturalnym jogurtem.
- Zrób kanapkę z grahamki lub bułki wzbogaconej ziarnami.
- Dbaj, by w każdym posiłku znalazło się jak najwięcej warzyw. Do sałatek używaj oliwy albo sosu z jogurtu z dodatkiem czosnku, zieleniny i świeżych ziół.
- Zamiast napoju typu cola pij sok ze świeżych owoców (można rozcieńczyć go wodą, bo niektóre, np. banany, winogrona, są kaloryczne) lub owocowo-warzywny.