To jedna z najgorszych ryb. Polacy ją uwielbiają
Dietetycy i lekarze nakłaniają, aby spożywać dużą ilość ryb, ponieważ są bogate w kwasy omega-3 i wiele innych cennych składników. Niestety nie każda ryba jest zdrowa, ponieważ wiele zależy od warunków bytowania oraz rodzaju hodowli. Badania pokazują jakich gatunków należy się wystrzegać.
W Polsce jedną z najbardziej popularnych ryb jest bez wątpienia karp. Jednak to wyjątkowo tłusta ryba i nie każdy ma ochotę sięgać po nią serwując obiad. Panierowana w bułce tartej i smażona bywa najczęściej tilapia lub panga. To właśnie te gatunki dostępne są w niemal każdym sklepie w formie łatwych w przygotowaniu filetów. Niestety jedna z nich jest zdecydowanie odradzana przez naukowców.
Ta ryba to zły wybór? Polacy sięgają po nią wyjątkowo często
Choć w supermarketach nie brakuje dobrej jakości pstrągów, sardynek, śledzi, czy dorszy to jednak ich cena sprawia, że często wybieramy inne produkty. Tilapia nie powinna stanowić podstawy diety opartej na rybach, ponieważ warunki jej bytowania pozostawiają wiele do życzenia.
Tilapia nie żyje naturalnie w naszym środowisku, a jej naturalną przestrzenią przyrodniczą jest Afryka. Stąd jedząc ją w Polsce nie mamy szans otrzymać dzikiej ryby, a jedynie jej hodowlany odpowiednik. Ryby zamknięte są w akwenie i karmione mączką z modyfikowanej kukurydzy.
Ponadto kupując tego typu produkt warto zwrócić uwagę na kraj pochodzenia. Hodowle azjatyckie różnią się od tych o europejskich standardach przez co poziom rtęci, czy innych zanieczyszczeń może być niebezpieczny dla dzieci i kobiet w ciąży. Warto omijać także tilapie z Indonezji, Egiptu, Chin, Tajlandii, czy Egiptu, ponieważ warunki bytowania ryb także są na niskim poziomie, co przekłada się bezpośrednio na ich jakość.
Naukowcy przebadali dziko żyjące tilapie w Chinach, wyniki wykazały, że w rybach znajdują się wysokie poziomy DDT (Dichlorodifenylotrichloroetan stosowany w środach owadobójczych), PCB (Polichlorowane bifenyle stosowane do produkcji tuszy, farb czy klejów) i endosulfanu, czyli toksycznego preparatu na insekty. Przedostanie się substancji do ludzkiego organizmu zwiększa ryzyko wystąpienia nowotworów.
Tilapia kontra wartości odżywcze. Dlaczego warto jej unikać?
Choć tilapia jest rybą niskokaloryczną bogatą w białko, to jednak naukowcy analizują jej skład pod względem występowania ilości kwasów omega-6. Okazuje się, że tego typu ryby wykazują niedobór cennych kwasów tłuszczowych omega-3 oraz zwiększoną ilość wspomnianych kwasów omega-6. Ten drugi typ lipidów w nadmiarze działa prozapalnie i nie jest bezpieczny dla zdrowia.
Zbyt duże stężenie kwasów omega-6 przyczynia się także do występowania chorób układu krążenia oraz schorzeń o podłożu autoimmunologicznym. Nie oznacza to jednak, że bezwzględnie należy unikać tilapii.
Ma ona bowiem wiele do zaoferowania. Zawarty w niej selen, fosfor, miedź, czy magnez są zdecydowanie potrzebne dla organizmu. Tilapia ma także wiele witamin takich jak B12, D, B6, kwas foliowy, czy niacynę. Warto jednak sięgać po nią sporadycznie, a na jej miejsce wybierać inne gatunki dziko i naturalnie występujące w Polsce.