Zwykle brakuje go w diecie, ale coraz częściej jest przedawkowywany. Konsekwencje są przykre
Posprzątane w jelitach, usprawniona przemiana materii, nakarmione dobre bakterie - któż by tak nie chciał? Uważaj jednak na cudowne recepty, niemal zawsze jest w nich haczyk. Dobrze zbilansowana dieta oznacza, że niczego nie ma być w niej za dużo, bo to już przecież niezdrowo.
Na pewno obiło ci się o uszy, że w diecie Polaków często jest za mało błonnika. Jego dobre źródła to warzywa i owoce oraz produkty pełnoziarniste. Chociaż dieta roślinna staje się coraz bardziej modna, wielu rodaków wciąż ma problem, by pokryć dobowe zapotrzebowanie na ten składnik.
Niestety ci, co o błonniku pamiętają, coraz częściej przesadzają w drugą stronę, zwłaszcza wtedy, gdy sięgają po błonnikowe bomby w proszkach, suplementach, nie do końca przemyślanych dodatkach.
Zdrowa dieta do przedawkowań nie prowadzi, ale sztucznie konstruowana, przeładowana konkretnymi składnikami, już tak.
Błonnik - uważaj na przedawkowanie
Standardowa polska dieta jest raczej uboga w błonnik o dostarcza go ok. 15 g na dobę. Światowa Organizacja Zdrowia tymczasem osobom zdrowym zaleca spożywanie codziennie 20-40 g błonnika.
Nie oznacza to jednak, że niemal wszyscy mają niedobory tego cennego wypełniacza pokarmowego. Przedawkowanie zdarza się często osobom odchudzającym się za pomocą błonnika.
Bywa, że nie wprowadzają do diety produkty, które w niego obfitują, a dodatkowo spożywają preparaty błonnikowe. To okazuje się zbyt obciążające dla naszego organizmu.
Błonnik - skutki przedawkowania
Nietrudno zgadnąć, że jeśli coś ma usprawniać metabolizm, stosowane w nadmiarze go rozregulowuje, a przyspieszenie bywa nadmierne. Tak jest w istocie, ale nadmiar błonnika odbija się nie tylko na przemianie materii i układzie pokarmowym.
Nagłe dostarczenie organizmowi dużej dawki błonnika może wywołać wzdęcia i bóle brzucha, "przelewanie się" w nim, luźne kupy. Jeśli regularnie będziesz przesadzać z jego dawką, spodziewaj się objawów jak przy IBS (zespole jelita wrażliwego).
Dolegliwości w zasadzie gwarantowane, jeśli gustujesz w suszonych roślinach strączkowych. U niektórych osób szczególnie nasilone objawy ze strony żołądka pojawiają się po spożyciu produktów pszennych.
Osoby, które mają problem z kontrolowaniem wagi, wykorzystują błonnik, by z jego pomocą ograniczać wchłanianie cukrów. Rzeczywiście, ten wypełniacz tak działa, ale może utrudniać przyswajanie także innych potrzebnych nam składników.
Przesadzając z błonnikiem, słabo przyswajasz żelazo, wapń i cynk. W efekcie grozi ci anemia, problemy z układem kostnym czy odpornością. Niedobory składników odżywczych są przeszkodą w utrzymaniu właściwej masy, zaburzając procesy metaboliczne.
Błonnik - uważaj na suplementy
W dużej dawce błonnik zmniejsza również skuteczne działanie leków, a to już grozi poważnymi konsekwencjami u osób z chorobami przewlekłymi, wymagającymi farmakoterapii.
Przyjmowanie dużych ilości preparatów zawierających błonnik może być niebezpieczne także dla osób zasadniczo zdrowych. Nigdy nie przekraczaj zalecanej dawki i przestrzegaj zasad stosowania umieszczonych na opakowaniu (czym popijać, w jakim czasie po posiłku, etc.).
Na opakowaniu preparatu, który stosujesz, nie ma takiej informacji? To go lepiej od razu wyrzuć. Postaw na naturalne źródła błonnika: porzeczki, maliny, żurawinę, chrzan, pietruszkę, fasolkę szparagową, groszek zielony, otręby pszenne, ryż brązowy, kasze, płatki żytnie czy sezam.
Jeśli masz problemy ze zdrowiem i zarazem chcesz zrzucić nadmiar kilogramów (co się chwali, otyłość utrudnia leczenie), dietę trzeba uzgodnić z lekarzem pierwszego kontaktu lub dietetykiem.
Pamiętaj jednak, żeby słuchać rad dietetyka klinicznego, a nie przypadkowej osoby z sieci, np. po kilkutygodniowym kursie. Wszak chodzi o twoje zdrowie.