Uważaj na dietę keto. "Tracimy nawet 2-3 kg z wagi, ale to nie jest tłuszcz"

2024-05-21 10:58

Dieta ketogeniczna w ostatnim czasie zyskała mocno na popularności. Rezygnując z węglowodanów, można rzucić niechciane kilogramy, jednak nie jest to takie proste. Nie każdy organizm dobrze znosi te zmiany, a naukowcy dostrzegli kolejną negatywną dla zdrowia zależność.

Uważaj na dietę keto. Tracimy nawet 2-3 kg z wagi, ale to nie jest tłuszcz
Autor: Fot. Getty Images, Paulina Szymczak

Dieta keto opiera się na prostej zasadzie. Otóż z codziennego menu wyrzucamy węglowodany, a w ich miejsce spożywamy więcej tłuszczów i białka. Choć zwolenników tej metody nie brakuje, to tak drastyczna zmiana może przyczyniać się do poważnych problemów ze zdrowiem. Najnowsze badania wskazują, że ucierpieć może nie tylko mózg i serce, ale także pozostałe narządy. Dietetyczka kliniczna komentuje.

W formie 24: Dieta wzmacniająca odporność

Uważaj na dietę keto. Nowe ustalenia naukowe

Dieta ketogeniczna przyciąga coraz więcej osób, które chcą schudnąć bez konieczności wdrażania intensywnych ćwiczeń. Zasada jest dość prosta, a zatem spożywamy np. jajka, boczek, sery, rośliny strączkowe i inne, a wykluczamy makarony, pieczywo, kasze i inne źródła węglowodanów. 

W dużym uproszczeniu wspomniane węglowodany dostarczają nam paliwa, a zatem kiedy ich zabraknie, organizm dla wytworzenia niezbędnej energii zaczyna spalać tłuszcz, przez co chudniemy. 

Trendem zainteresowali się naukowcy, którzy wyniki obserwacji opisali na łamach Science Advances. Myszy przez 7 i 21 dni karmiono dietą ketogeniczną, a następnie pobrano tkanki z serca, mózgu oraz nerek. Okazało się, że w narządach gryzoni występuje nagromadzenie tzw. starzejących się komórek. To z kolei może wpływać na pracę wielu organów, ponieważ z czasem może dochodzić do upośledzenia tkanek danego narządu.

Naukowcy wskazują jednak, że nie oznacza to, by bezpowrotnie rezygnować z diety wysokotłuszczowej i niskowęglowodanowej. Ważna jest jednak pewna kwestia, a mianowicie to, aby regularnie przełamywać tę dietę. Badania wykazały, że u myszy, które przerywały stosowanie diety keto, nie doszło do wzrostu liczby starzejących się komórek. Kluczowe jest podejście do zmiany sposobu żywienia. 

Cała prawda o diecie ketogenicznej. Dietetyczka kliniczna ostrzega

Nie należy ślepo podążać za trendami, ale skupiać się przede wszystkim na tym, jak dana dieta wpływa na cały organizm pod kątem zdrowia. Warto przypomnieć, że dieta ketogeniczna określana jest także jako prozapalna, stąd jeśli decydujemy się na jej stosowanie, należy przede wszystkim skonsultować się ze specjalistą, by nie narazić organizmu na przykre konsekwencje. Dietetyczka kliniczna Paulina Szymczak wyjaśnia, co może nam grozić.

- Odżywcza dieta powinna charakteryzować się potencjałem przeciwzapalnym, czego odwrotnością jest dieta keto. Brak antyoksydantów z owoców i warzyw oraz niedoboru błonnika skutkuje ogromnymi problemami jelitowymi i zaparciami. Często też przez nadmierne spożycie prozapalnych tłuszczy zwierzęcych może prowadzić do biegunek, wzdęć i innych dolegliwości - wskazuje Paulina Szymczak.

Kolejną kwestią jest to, że traktujemy keto nie jako zmianę nawyków na zdrowsze, ale jako magiczny sposób na zrzucenie kilogramów i tu pojawia się pierwszy problem.

- Jako Polacy uwielbiamy kanapki, przechodząc na keto rezygnujemy z chleba nie zastępując go niczym. Pojawia się brak pomysłu na szybki posiłek, a w rezultacie brak posiłku. Finalnie zamiast kanapki nie jemy nic i chudniemy. W początkowej fazie z powodu nasilonej diurezy następuje szybka utrata wody. Przez to w pierwszych kilku dniach tracimy nawet 2-3 kg z wagi, ale to nie jest tłuszcz. Jesteśmy po prostu odwodnieni - wyjaśnia dietetyczka.

Specjalistka zaznacza, że choć początkowo możemy dostrzec redukcję masy ciała, to równie szybko mogą pojawić się efekty jojo. A to za sprawą faktu, że bez zmiany nawyków żywieniowych nie uda się utrzymać początkowych rezultatów, ponieważ zauroczeni zmianą ostatecznie powoli wrócimy do starych wzorców, uznając, że już można.

Dietetyczka tłumaczy, że nie ma nic złego w ograniczaniu spożycia węglowodanów, ale trzeba robić to z głową. A zatem sięgać po tłuszcze obecne w rybach i roślinach. Natomiast zredukować ilość cukrów prostych i przetworzonych produktów cukierniczych na rzecz choćby pełnoziarnistych produktów zbożowych.

- Zamiast zjadać tłuste kawałki mięsa z górą masła, wybierajmy tłuste ryby i oleje np. oliwa z oliwek, olej lniany czy olej z wiesiołka. Nie tylko rewelacyjnie wpłyną na stan naszych błon komórkowych, jelit, mózgu, ale i skóry, która całe życie się zmienia - podkreśla Paulina Szymczak.

Ekspertka dodaje, że jedząc ogromne ilości tłuszczy nasyconych, a rezygnując z produktów, w których występuje witamina B (np. pełnoziarnisty makaron lub pieczywo), narażamy organizm na występowanie niedoborów. W wyniku czego mogą pojawić się problemy układem nerwowym w tym problemy z koncentracją, bóle głowy, osłabienie, czy uczucie rozdrażnienia. Dodatkowo ucierpi na tym nasza skóra, która będzie się szybciej starzeć, a włosy zaczną wypadać. 

Dieta keto może być dobrym rozwiązaniem dla chorych na cukrzycę typu 2, borykających się z otyłością, lub jako wsparcie leczenia padaczki lekoopornej u dzieci, o czym informuje Szymczak. Zaznacza jednak, że i w tym kontekście preferuje zupełnie inną dietę.

- Osobiście jestem zwolenniczką diety typu śródziemnomorski low carb, gdzie zajdzie się miejsce na kasze, makarony czy dobrej jakości pieczywo, tłuszcze stanowią głównie jaja, ryby i tłuszcze roślinne a sama dieta obfituje w kolorowe warzywa i owoce. Jeżeli decydujemy się na eliminację jakiegoś składnika z diety, zawsze musimy go uzupełnić w inny sposób, dlatego przy tego typu wyborach zawsze warto skontaktować się z dietetykiem klinicznym - podsumowuje.