Dieta a kuchnia francuska czyli dlaczego Francuzki nie tyją
Francja to kulinarny raj, gdzie nikt nie liczy kalorii. A jednak Francuzki do późnych lat są szczupłe i zgrabne. Ich sekretem jest jedzenie małych porcji, ale często, dużo wody, dieta bogata w warzywa, ryby i owoce morza. Oto zasady kuchni francuskiej, dzięki którym zachowasz szczupłą sylwetkę.
Spis treści
- Dieta Francuzek: rano solidne śniadanie
- Dieta Francuzek: regularne i ładnie podane posiłki
- Dieta Francuzek: tylko bez pośpiechu!
- Dieta Francuzek: najeść się nie znaczy przejeść
- Dieta Francuzek: można wszystko, ale z umiarem
- Minimum 7 godzin snu
- Nie waż się ważyć!
- Dieta Francuzek: zdrowe przegryzki pod ręką
- Dieta Francuzek: urozmaicone menu
- Dieta Francuzek: weekendowe nagrody
- Dieta Francuzek: jak najczęściej ryby i owoce morza
- Dieta Francuzek: jogurt? Naturalnie!
- Dieta Francuzek: jeśli tłuszcz,to tylko oliwa
- Dieta Francuzek: dobre pieczywo, ale z umiarem
- Dieta Francuzek: sery pleśniowe po posiłku
Posiłki są we Francji ważną częścią życia – prywatnego i towarzyskiego. Jak to możliwe, że naród miłośników masła, pasztetów, bagietek, croissantów i szampana ma jeden z najniższych poziomów otyłości w Europie? Wbrew pozorom przeciętna Francuzka wcale nie ma silniejszej woli niż reszta kobiet. Ona po prostu umie cieszyć się życiem. A życie ma tak wiele smaków... Oto sekrety szczupłej sylwetki Francuzek:
Dieta Francuzek: rano solidne śniadanie
To najważniejszy posiłek w ciągu dnia – daje siłę i energię do działania, ale także „podkręca” przemianę materii. Francuzki dobrze wiedza, że dostarczając sobie kalorii w pierwszej połowie dnia, unikną ich niebezpiecznej kumulacji wieczorem. A tym samym przeciwdziałają odkładaniu się tłuszczu w strategicznych partiach sylwetki.
Dieta Francuzek: regularne i ładnie podane posiłki
Francuzki pełnowartościowe śniadanie, obiad i kolację zawsze jedzą o ustalonych porach. W międzyczasie sięgają po 2–3 lekkie przekąski. Dbają nie tylko o smak potraw, ale też o sposób ich podania. Im ładniej udekorowane danie, tym większa przyjemność dla zmysłów i mniejsza chęć opychania się! Pamiętają o jeszcze jednej zasadzie: na wielkim talerzu zmieści się więcej jedzenia, lepszy więc jest... mały.
Dieta Francuzek: tylko bez pośpiechu!
Francuzki są prawdziwymi smakoszami, dlatego jedzą powoli (minimum 15–20 minut), dokładnie przeżuwając każdy (zawsze mały!) kęs. W czasie obiadu czy kolacji nie oglądają telewizji ani nie przeglądają czasopism – skupiają się wyłącznie na zawartości talerza. Im wolniej jesz tym mniej zjadasz i szybciej czujesz się syta.
Dieta Francuzek: najeść się nie znaczy przejeść
Głodne oczy są większe od żołądka, dlatego zawsze nakładają rozsądne porcje, a od stołu wstają z lekkim niedosytem. Mózg potrzebuje 15 minut, aby odczytać komunikat żołądka: „jestem pełny”. Jeśli więc jesz dotąd, aż poczujesz sytość, to znaczy, że jesteś przejedzona.
Dieta Francuzek: można wszystko, ale z umiarem
W kuchni francuskiej nie brakuje bomb kalorycznych – ale żadna szczupła Francuzka się nimi nie opycha! Mały kawałek pasztetu czy sera popity kieliszkiem wina nie odłoży się jej nagle w biodrach. Tym bardziej że Francuzka pamięta o bilansowaniu kalorii –i jeżeli jednego dnia zaszaleje przy stole, to następnego je mniej i lżej.
Minimum 7 godzin snu
Istnieje ścisły związek miedzy brakiem snu a przybieraniem na wadze. Człowiek niewyspany jest nerwowy, a to prowadzi do przejadania się – jedzenie zaś jest wtedy najprostszym sposobem na dodanie sobie energii, siły, poprawę humoru oraz rozładowanie stresu. Dlatego Francuzki starają się spać przynajmniej 7 godzin na dobę.
Nie waż się ważyć!
Nie wchodzą na wagę zbyt często. Wiedzą, że masa ciała zmienia się kilka razy w ciągu dnia. Inaczej ważymy rano, po południu i wieczorem. Poza tym kobiety przybierają na wadze kilka dni w miesiącu z powodu zatrzymania wody w organizmie. I dlatego Francuzki wolą polegać na ocenie własnych oczu i rozmiarze ubrań.
Dieta Francuzek: zdrowe przegryzki pod ręką
Francuzka nie dopuszcza do sytuacji, w której wygłodniała rzuca się na cokolwiek. Atak wilczego głodu zrujnował już niejedna dietę. Dlatego zawsze nosi w torebce małą przekąskę: parę orzechów, migdałów, owoc (świeży lub kilka suszonych) albo jogurt pitny. To także hamulec psychologiczny – świadomość, że w każdej chwili można zaspokoić głód, uspokaja i wycisza – zmniejszając tym samym łaknienie.
Dieta Francuzek: urozmaicone menu
Francuzki uwielbiają odkrywać nowe smaki i eksperymentować z potrawami, które od lat goszczą na ich stołach. Wychodzą bowiem z założenia, że jedzenie to wielka przyjemność. Wbrew pozorom urozmaicone gotowanie wcale nie wymaga tak wiele wysiłku: żeby nadać znanej potrawie posmak nowości, wystarczy dodać do niej inne przyprawy, zioła, sok z cytrusów czy podlać ją winem. A dzięki temu pobudzamy zmysły i wyobraźnię i nie wpadamy w żywieniową rutynę.
Dieta Francuzek: weekendowe nagrody
Wyrzeczenie to matka klęski. Dlatego Francuzki nie rezygnują całkowicie ze słodyczy. Jeżeli przyjemność sprawia im croissant na śniadanie, to go jedzą. Ale tylko raz w tygodniu! W czasie weekendu rozkoszują się również kalorycznymi smakołykami, z których słynie kuchnia francuska. Ale panują nad apetytem, nie najadają się „na zapas” ani nie nadrabiają zaległości z całego tygodnia. A na następny dzień wracają spokojnie do racjonalnego żywienia.
Dieta Francuzek: jak najczęściej ryby i owoce morza
Francuzki często jadają ryby morskie, także tłuste, ponieważ zawierają cenne tłuszcze omega. W rybach znajduje się również wiele wapnia i fosforu potrzebnych do utrzymania w dobrym stanie kości. Ważny jest też jod – bez niego nie mogłaby prawidłowo funkcjonować tarczyca. Natomiast świeże owoce morza są bogatym źródłem cynku, który poprawia pracę całego systemu nerwowego.
Dieta Francuzek: jogurt? Naturalnie!
Jest pożywny, choć niskokaloryczny (100 g ma tylko 75 kcal), a przede wszystkim bardzo zdrowy (1 g zawiera ok. 10 milionów żywych kultur bakterii wiele minerałów i witamin oraz dużą ilość wapnia). Francuzki na bazie jogurtu naturalnego przygotowują zazwyczaj lekkie śniadania, przekąski albo desery.
Dieta Francuzek: jeśli tłuszcz,to tylko oliwa
Francuzki przyrządzają z niej lekki i zdrowy sos winegret. Wybierają najlepszą oliwę, z pierwszego tłoczenia. Ma ona dobroczynny wpływ na układ krążenia – zawiera przeciwutleniacze, które obniżają ciśnienie krwi. Na dodatek działa jak najlepszy kosmetyk – poprawia wygląd skóry, włosów i paznokci oraz nawilża ciało od wewnątrz.
Dieta Francuzek: dobre pieczywo, ale z umiarem
Tylko przejadanie się pieczywem prowadzi do otyłości. Chleb (zwłaszcza z mąki razowej) jest bogaty w błonnik, więc szybko daje uczucie sytości i poprawia przemianę materii. Żadna Francuzka nie potrafi przejść obojętnie obok piekarni. Ale pamięta o dwóch ważnych zasadach: wybiera dobre jakościowo pieczywo i jada je w małych ilościach jako dodatek do ogromnej porcji sałatki z lekkim sosem winegret.
Dieta Francuzek: sery pleśniowe po posiłku
Camembert, brie, roquefort to znane na całym świecie francuskie sery. Są pyszne, ale bardzo kaloryczne (100 g to ok. 360 kcal!). Francuzki jadają je często, a jednak nie tyją. Dlaczego? Po pierwsze ser pojawia się na stole na zakończenie posiłku i zjada się go niewiele. Po drugie zawiera sprzężony kwas linolowy (CLA), który przyśpiesza przemianę materii i zmniejsza ilość tkanki tłuszczowej w organizmie. Po trzecie ser zawiera wapń ułatwiający odchudzanie.
miesięcznik "Zdrowie"