Produkcja żywności roślinnej mniej obciąża środowisko niż produkcja artykułów odzwierzęcych. Nie trzeba jednak przechodzić na weganizm i całkowicie wykluczać mięsa czy nabiału, by przyczynić się do zmiany. Naukowcy apelują do społeczeństw całego świata, by zamiast przechodzić na specjalne diety, po prostu ograniczyli w miarę swoich możliwości spożycie produktów odzwierzęcych oraz bezwzględnie unikali kupowania nadmiaru żywności i marnowania jej.
DMM to nie fleksitarianizm
Kilka lat temu na fali trendu na ograniczanie mięsa powstało określenie „dieta fleksitariańska”. Jest to elastyczna dieta wegetariańska (flexi – elastyczny), która dopuszcza okazjonalne spożywanie mięsa i jego przetworów, ale zdecydowanie je ogranicza. Istnieje też dieta semiwegetariańska, która wyklucza mięso, ale tylko pochodzące od ssaków (można na niej jeść drób i ryby).
Fleksitarianizm, jak sama nazwa wskazuje, jest znacznie elastyczniejszy. W części opracowań naukowych pojawia się informacja, że na diecie fleksitariańskiej mięso spożywa się 1–4 razy w miesiącu. Intencją tej diety nie są jednak żadne sztywne zasady, tylko dostosowanie do potrzeb i upodobań konkretnej osoby oraz zaniechanie ograniczających deklaracji typu: „Już nigdy nie będę…”, które nierzadko przytłaczają i zniechęcają do zmian.
Trzeba podkreślić, że nie każdy ma ochotę deklarować pozostawanie na jakiejkolwiek diecie – nawet bardzo elastycznej. Dlatego jeśli z dowolnej przyczyny ograniczasz mięso, nie musisz się nazywać fleksitarianinem. Po prostu ograniczasz mięso i już. Nie musi iść za tym żadna konkretna ideologia – natomiast zdecydowanie idą za tym liczne korzyści. Środowiskowe, ale też zdrowotne (o czym przeczytasz w dalszej części tej książki).
W tej diecie nie ma sztywnych zasad
Dieta Mało Mięsa (DMM) jest odpowiedzią na trend ograniczania tego składnika w żywieniu. Różni się od fleksitarianizmu i diet roślinnych tym, że nie ma w niej żadnych zasad. To ty decydujesz, ile jesz mięsa, jak często, w jakiej formie i czy np. mocno ograniczysz mięso czerwone, a drób będziesz jadać w miarę regularnie.
To nie jest dieta w znaczeniu, którego większość osób nie lubi. Nie znajdziesz tu tabelki z jadłospisem ani listy reguł do przestrzegania, a raczej zachętę, by spojrzeć na swój styl życia z szerszej perspektywy i być może wprowadzić do niego kilka zmian, które przyniosą korzyści dla ciebie i dla planety.
Z tej książki dowiesz się, jak różne modele żywieniowe wpływają na nasze zdrowie i środowisko naturalne oraz jak gotować, by dieta ograniczająca mięso była smaczna. Jednak to od ciebie zależy, jakie wnioski wyciągniesz po lekturze i ile z tego skorzystasz.
Dostosuj dietę do siebie, a nie siebie do diety
Ze swojej strony chciałabym dodać, że ograniczanie mięsa nie musi się wiązać z restrykcjami i wyrzeczeniami. To szansa na poznanie innych smaków, urozmaicenie diety, odkrycie nowych ulubionych potraw, ulga dla portfela (dobrej jakości mięso kosztuje, a np. jego zamiennik, czyli strączki, są tańsze), a niekiedy także ułatwienie czy przyspieszenie gotowania.
Do DMM można podejść na różne sposoby:
- Na co dzień nie jem mięsa, ale mogę bez przeszkód zjeść je podczas spotkań towarzyskich, w restauracji, na wyjazdach lub imprezach rodzinnych.
- Ograniczam mięso czerwone (szczególnie wołowe, którego produkcja jest najbardziej obciążająca dla środowiska), ale regularnie konsu- muję drób.
- Jadam jeden posiłek mięsny w tygodniu, np. w niedzielę.
- Mięso jadam w tygodniu, a od piątku do niedzieli eksperymentuję z potrawami bezmięsnymi.
- Mięso spożywam tylko okazjonalnie lub kiedy mam na nie ochotę.
- Jadam mięso nadal dość regularnie, ale mniejsze porcje niż do tej pory.
Tak naprawdę to od ciebie zależy, jak często sięgniesz po mięso. Najważniejsze, żeby dostosować dietę do siebie, a nie siebie do diety.
Przyczyną, dla której możemy chcieć ograniczać mięso, jest nie tylko troska o środowisko, ale też o nasze zdrowie. To ono powinno być zresztą głównym motywatorem do wyrabiania sobie pozytywnych nawyków żywieniowych.
Dostępne dowody naukowe pokazują zaś, że diety fleksitariańskie mogłyby stanowić zdrowszą i bardziej zrównoważoną alternatywę dla tradycyjnych modeli żywieniowych, głównie opartych na produktach zwierzęcych.
i
W tej książce znajdziesz najnowszą wiedzę dietetyczną: czy mięso jest w ogóle potrzebne w jadłospisie, a jeśli tak, to w jakich ilościach. Autorka radzi, jakimi produktami roślinnymi zastąpić mięso, żeby potrawy nadal zachowywały swoje walory odżywcze, a zwłaszcza odpowiednią zawartość białka. Zastosuj dietę DMM! Wybieraj spośród 90 przepisów na codzienne dania i ogranicz mięso już dziś.
Agata Lewandowska – dietetyczka z kilkunastoletnim doświadczeniem, autorka ponad 20 poradników dietetycznych. Absolwentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, SGGW oraz podyplomowych studiów z psychodietetyki na SWPS, ukończyła też liczne kursy i szkolenia. Pisze artykuły, prowadzi warsztaty, wykłady i webinary.