Czyszczenie złogów z jelit to ściema. Tylko jeden sposób naprawdę zadziała
Podobno są sposoby, które pozwolą ci pozbyć się nawet 15 kg złogów jelitowych w kilka dni. Chcesz spróbować? Może nie być łatwo, bo złogi jelitowe nie istnieją, a już na pewno nie w takiej formie, o jakiej donoszą różne poradniki.
Złogi jelitowe mają być zmorą naszych czasów, z którą walczy się dzielnie na milion sposobów. Rynek oferuje cudowne mieszanki ziołowe, a influencerki magiczne składniki, które mają je rozpuszczać. Można też pojechać na oczyszczanie do ośrodka, gdzie za grube pieniądze oczyszczą nas wybitni specjaliści, serwując choćby hydrokolonoterapię. W rzeczywistości złogów (kamieni kałowych) można pozbyć się samodzielnie tylko w jeden sposób - przestając w nie wierzyć.
Kamienie w jelitach – poważna sprawa
W temacie kamieni (złogów) jelitowych przekaz jest mniej więcej taki, że właściwie wszyscy ponosimy konsekwencje niezdrowej diety i braku ruchu. Kamienie kałowe z czasem zaśmiecają nam niemal cały układ pokarmowy, utrudniając pracę naturalnych dróg oczyszczania organizmu - wątrobie i nerkom. Zapychają jelita, uruchamiają procesy gnilne, uwalniają toksyny. Podobno po czterdziestym roku życia wiele osób ma już nawet kilkanaście kilogramów takich śmieci. Nieprawda.
W rzeczywistości kamienie kałowe to bardzo rzadka dolegliwość, będąca ciężką postacią zaparć. Polega na tym, że kał w odbytnicy tworzy twardą masę,której samodzielnie nie można wydalić. Taki stan może trwać kilkanaście dni i dłużej, a potem objawy są już tak wyraźne, że konieczna jest interwencja lekarska – zwykle lewatywa, leki w postaci wlewek doodbytniczych lub mechaniczne usuwanie kamieni w warunkach szpitalnych. Czasem rehabilitacja mająca na celu przywrócenie prawidłowych odruchów przy wypróżnianiu.
Kamienie kałowe nie dotyczą całej populacji – to problem przede wszystkim pacjentów z poważnymi schorzeniami neurologicznymi (np. chorobą Parkinsona), leżących, z porażeniami, chorobami jelit i odbytu (w tym rak, szczelina odbytu), przyjmujących leki zaburzające ich perystaltykę.
Tych chorób nie leczą głodówki i ziołowe mieszanki. Wykorzystywanie dolegliwości ciężko chorych ludzi do celów marketingowych niestety okazuje się dość częste, a chętnych do usuwania złogów nie brakuje.
Hydrokolonoterapia dla opornych
Kilka, kilkanaście lat temu pojawiła się moda na usuwanie złogów z jelit u zdrowych ludzi za pomocą hydrokolonoterapii. Wciąż rynek oferuje takie atrakcje. Przez odbytnicę do jelita wprowadzana jest rura, przez którą pod odpowiednim ciśnieniem wlewana jest podgrzana, przefiltrowana woda. Ma ona odklejać od ścian jelita "kamienie kałowe" i wyprowadzać je wraz z wodą. Ponoć pozbywamy się nie tylko kamieni, ale też wzmacniamy mięśnie okrężnicy. Co najważniejsze, według zwolenników metody, pomagamy też wątrobie i nerkom w ich pracy.
Cóż, wiele osób ma opory przed wykonaniem kolonoskopii, badania ratującego życie w przypadku zmian prowadzących do raka jelita grubego, a tu płacą za bardziej krępującą procedurę, która nic dobrego nie przynosi, jeszcze zgłaszając się na ochotnika.
Chętnych nie ma tak wielu, dlatego zapewne rozwinęła się moda na bardziej łagodne sposoby zwalczania "kamieni" – masaże i ćwiczenia, napoje, głodówki… Raczej zdrowemu człowiekowi nie zaszkodzą, ale też w niczym nie pomogą.
Co z usuwaniem toksyn?
Żeby pozbyć się toksyny, trzeba użyć antytoksyny. W ludzkim organizmie za oczyszczanie odpowiada wątroba i nerki. Dbając o te narządy w mądry sposób nie mamy problemów. Nie potrzebują cudownych herbatek i ziółek. Racjonalna dieta, ochrona przed infekcjami, kontrolowanie ciśnienia tętniczego i poziomu glukozy we krwi, aktywność fizyczna i dbanie o prawidłową masę ciała – wątroba i nerki to lubią. Same nudy i banały? Niestety, myki na skróty w zdrowiu nie istnieją.