Tomasz Sekielski zrzucił 90 kg. Odstawił te 4 produkty
Długoletnie zmagania z otyłością były dla Tomasza Sekielskiego, znanego dziennikarza i twórcy filmu "Tylko nie mów nikomu", ogromnym wyzwaniem. W marcu 2020 roku Sekielski, ważący wtedy blisko 200 kg, postanowił podjąć decydujące kroki, aby odzyskać zdrowie i zmienić swój wygląd.
Tomasz Siekielski, uznany polski dziennikarz, dokonał niezwykłej przemiany, odchudzając się o imponujące 90 kilogramów. Kiedy jego waga osiągnęła 200 kilogramów, głównie ze względu na kompulsyjne objadanie się, jego stan zdrowia był na tyle zły, że lekarz ostrzegł go o niebezpieczeństwie utraty życia. Ta sytuacja skłoniła Siekielskiego do podjęcia radykalnych działań.
Metamorfoza Tomasza Sekielskiego. Najpierw operacja
Tomasz Sekielski podzielił się swoją decyzją o odchudzaniu publicznie, ogłaszając w mediach, że rozpoczyna swoją walkę z nadwagą. Początkowo skupił się na regularnych treningach, jednak zdając sobie sprawę z powagi swojego problemu, zdecydował się na kolejny, decydujący krok - operację.
Chodziło o zabieg chirurgiczny polegający na usunięciu 4/5 żołądka. Jak podkreślał w wywiadzie dla magazynu VIVA!, kluczowym motywatorem do podjęcia tych drastycznych działań była jego żona, Anna Sekielska.
- To był ostatni dzwonek. Uświadamiałam mu, jak bardzo się boję o jego życie - wyznała żona Tomasza Sekielskiego w rozmowie z "VIVĄ!".
"10 przykazań" Tomasza Sekielskiego
Na swojej drodze do zdrowia i szczupłej sylwetki, Sekielski skorzystał z pomocy eksperta - Łukasza Grassem, który zaproponował mu specjalny plan dietetyczny i zdrowotny, nazwany "10 przykazań". Przez 12 tygodni Sekielski ściśle przestrzegał zaleceń, w tym unikał alkoholu, wieprzowiny, drobiu oraz słodyczy, a do swojego codzienne menu wprowadził więcej warzyw, owoce morza i zwrócił szczególną uwagę na odpowiednie nawodnienie swojego ciała.
- Nie robimy rewolucji, tylko ewolucję. Najważniejsze to jak najszybciej wejść w system dobrych nawyków i trening. Ten ostatni będzie na początek systematycznym spacerem, później pływaniem i jazdą na rowerku stacjonarnym. Nie ma mowy o bieganiu i wyznaczaniu celów sportowych. Na to przyjedzie czas w przyszłym roku. Wszystko pod kontrolą pracy serca i mikroelementów w organizmie. Systematyczne badania będą obowiązkowe - tłumaczył autor metody.
- Jedni mają takie uzależnienia jak alkohol, czy narkotyki, moim uzależnieniem było jedzenie - powiedział dziennikarz w rozmowie z "Dzień Dobry TVN"