Pobudza lepiej niż poranna kawa. Mała czarna doczekała się silnej konkurencji
Kawa cieszy się od wieków popularnością na całym świecie – świetnie smakuje, pobudza i dodaje energii. Doczekała się jednak silnej konkurencji i jej pozycja może się nieco zachwiać. Jej „rywal” pochodzi z Japonii oraz słynie z bogactwa składników odżywczych i wyjątkowych właściwości zdrowotnych. Dzięki temu wydaje się zdrowszy od tak zwanej „małej czarnej”. Sprawdź, co na ten temat mówią eksperci.
Zalety regularnego picia kawy
Wśród nas są takie osoby, które nie wyobrażają sobie poranka bez filiżanki aromatycznej kawy. Oprócz tego, że smakuje wyśmienicie, wykazuje liczne – udowodnione naukowo - właściwości prozdrowotne, m.in. pomaga spalać tłuszcz, poprawia krążenie krwi, zwiększa wytrzymałość w trakcie treningów, dodaje energii, zmniejsza ryzyko cukrzycy typu 2, a także może wydłużać życie. Spożycie małej czarnej niesie za sobą wiele zalet.
Dietetyczka Lucy Miller stwierdziła w rozmowie z magazynem „Vogue”, że „regularne picie kawy zmniejszenia prawdopodobieństwo wystąpienia choroby Alzheimera, depresji i zaburzeń funkcjonowania wątroby”. – Jest ona przy tym jednym z najlepszych źródeł przeciwutleniaczy, neutralizując szkodliwe działanie wolnych rodników – dodała.
Osoby, które powinny unikać kawy
Mimo licznych właściwości tego czarnego, aromatycznego napoju, warto zachować umiar w jego spożyciu. Dlatego tak ważne jest, aby kontrolować dzienną ilość filiżanek kawy i unikać picia jej późnym wieczorem. Jak zaznaczył trener personalny Luke Worthington, „okres półtrwania kofeiny wynosi około pięciu godzin”. – Jeśli zatem wypijesz w południe podwójne espresso (ok. 40 mg kofeiny) o godz. 17:00, nadal będziesz mieć we krwi odpowiednik pojedynczego espresso, a o 22:00 równowartość połowy porcji – wyjaśnił.
Niektórzy jednak powinny sięgać rzadko po kawę i spożywać ją z dużą rozwagą. Szczególne te osoby, które borykają się z niektórymi problemami gastrycznymi (m.in. wrzodami żołądka, kamicą żółciową) lub doświadczają napięciowych bólów głowy. W takich przypadkach wypicie kawy zwiększa uwalnianie adrenaliny – jak podkreśla ekspertka Miller – co niekiedy powoduje niepokój i poddenerwowanie.
Matcha pysznym zamiennikiem dla kawy
Zauważalny jest jednak pewien trend. Coraz więcej osób stosuje matchę jako zamiennik kawy. Ta japońska sproszkowana zielona herbata, która wyróżnia się głębokim smakiem i słodkim aromatem, kryje w sobie wiele cennych składników odżywczych, m.in. znaczne ilości witaminy A i C, potasu, wapnia i żelaza. Choć zawiera mniej kofeiny (70 mg na filiżankę) niż tradycyjna porcja kawy, to uczucie pobudzenia może utrzymywać nieco dłużej.
Trener personalny Worthington wymienił zalety spożycia matchy. Jedną z nich jest to, że pomaga w detoksykacji organizmu i poprawia pracę mózgu. – Do tego zawiera związek zwany L-teaniną, który zmienia działanie kofeiny, dzięki czemu po spożyciu rzadziej odczuwasz niepokój i roztrzęsienie. Według badań ta substancja może zwiększyć także aktywność fal mózgowych alfa, co skutkuje poprawą funkcji umysłowych, a także stymuluje produkcję hormonów szczęścia, czyli serotoniny i dopaminy – wytłumaczył.
Zdaniem eksperta można pić więcej filiżanek herbaty matcha niż kawy, a spożycie jej w późnych godzinach wieczornych nie jest obarczone ryzykiem wystąpienia problemów ze snem.
Co lepiej pić – kawę czy matchę?
Specjaliści rozwiali wątpliwości i zaznaczyli, że dokonując wyboru, należy wziąć pod rozwagę kilka czynników. Według nich po japońską herbatę powinny częściej sięgać osoby o nerwowym usposobieniu i na co dzień zmagające się z dużym stresem.
Kiedy warto więc spożywać kawę? Jeśli nie odczuwamy po wypiciu filiżanki tego napoju negatywnych skutków, to można włączyć ją do codziennego menu.
Kawa jest bezkonkurencyjna pod tym względem, że ma wpływ na poprawę wydolności, np. podczas treningu. - Gdy potrzebuję mocniejszego zastrzyku energii, sięgam po kawę, gdy pracuję i potrzebuję wyciszenia, wybieram matchę. W naszej diecie jest miejsce na oba te napoje – podsumował Worthington.