Nad wodą bez ryby? Nie ma mowy! Sprawdź, co warto wybrać na talerz
Wyjazd nad wodę często kojarzy się z obowiązkową wizytą w smażalni ryb. Wiele miejsc oferuje szeroki wybór gatunków, zachęcając do spróbowania "świeżo złowionych" specjałów. Jednak rzeczywistość bywa różna, zwłaszcza gdy morskie ryby pojawiają się w menu smażalni nad jeziorem w południowej Polsce. W tym artykule doradzimy, które gatunki ryb warto wybierać oraz na co zwracać uwagę, by cieszyć się smakiem bez obaw o zdrowie.
Najgorsze ryby: panga i tilapia
Chociaż chcemy ufać innym ludziom i wierzyć, że rybka reklamowana jako świeża i zdrowa właśnie taka jest, jednak nie możemy wyłączać latem także swojego zdrowego rozsądku. Doświadczenie uczy, że nie każdy towar zachwalany przez sprzedawców właśnie taki jest.
Dlatego przygotowaliśmy przegląd ryb, które warto zamówić w smażalniach i takich ryb, które lepiej omijać z daleka. Zacznijmy od tych ryb, które są niezdrowe.
Panga - najgorsza ryba
Panga zyskała sobie miano… „najgorszej ryby”. To gatunek, w którego mięsie mogą być kumulowane metale ciężkie np. rtęć. O jej szkodliwym wpływie na ludzki organizm nie trzeba nikogo przekonywać. Pangi odławiane są z wybitnie zanieczyszczonych wód Mekongu w Wietnamie.
Ponadto pangi w hodowlach są karmione pokarmem z różnymi środkami chemicznymi, w tym hormonalnymi, które przyspieszają ich wzrost oraz antybiotykami. Niestety, razem ze smacznym mięsem tej ryby, dostarczamy organizmowi także te substancje. Podobnie dzieje się w przypadku hodowlanych łososi.
Tilapia - ryba smaczna, ale niezdrowa
Tilapia ma wyjątkowo smaczne i delikatne mięso. Bywa jednak nazywana „drugą najgorszą rybą obok pangi”. To dlatego, że może zawierać bardzo szkodliwy dla ludzkiego organizmu ołów. Poza tym ma niekorzystny stosunek kwasów omega-3 i omega-6 oraz niewiele wartości odżywczych.
Zdrowe ryby
Najlepsze ryby to te, które żyją relatywnie krótko. Dzięki temu nie mają czasu zgromadzić w swoim organizmie toksycznych metali ciężkich. Jeśli i tak już mają skończyć na patelni, lepiej dla konsumenta, aby stało się to szybciej.
Dzikie łososie o wiele zdrowsze niż hodowlane
Polecane i zdrowe są łososie, o ile są to dziko żyjące łososie bałtyckie lub pacyficzne. Popularne łososie atlantyckie zwykle pochodzą z hodowli, w których ich pożywienie zawiera antybiotyki, hormony wzrostu i szereg substancji, które mają gwarantować zdrowie ryb żyjących na małej powierzchni. Niestety później negatywnie wpływają na zdrowie konsumentów.
Sardynki - niepozorne, bardzo zdrowe
Śmiało możemy sięgać po sardynki. Są małe, ale smaczne, bogate w kwasy tłuszczowe i witaminę D (której w Polsce nigdy za wiele, zważywszy też na kapryśną pogodę nad naszym morzem). Z uwagi na niewielki rozmiar sardynki nie zawierają tyle rtęci, co ich większe wodne „koleżanki”.
Śledzie warto jeść nie tylko w święta
Inne ryby, na które warto zwrócić uwagę, to często serwowane w okresie świątecznym śledzie. Niesłusznie pomijamy je przez resztę roku. Tymczasem są one bogate w witaminy i minerały, m.in. witaminę A, B12, D, E, cynk, jod, żelazo. Dlatego warto uzupełnić wakacyjne menu również o śledzie.
Dorsz - bogaty w witaminy, minerały i białko
Z ryb, które warto polecić, należy wymienić też dorsze. Zawarte w dorszu minerały, takie jak fosfor, selen i potas, zmniejszają ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Uważa się, że ich spożycie również może przełożyć się na zmniejszenie ryzyka nadwagi i otyłości, gdyż są niskokaloryczne, za to bogate w białko. Dorsz jest bogaty w witaminy z grupy B: B1 (tiamina), B3 (niacyna), B6, B12.
Zdrowa flądra
Podobne właściwości mają flądry, którym również przypisuje się korzystny wpływ na układ krążenia. Zawierają zdrowe kwasy omega, witaminę B12, która m.in. zmniejsza ryzyko anemii, witaminę D, która dba o kościec i dobre samopoczucie oraz fosfor i selen.