Nie wiesz co to za grzyb? Nie ryzykuj, tu otrzymasz fachową pomoc
Grzybobranie w pełni. W mediach społecznościowych co rusz pojawiają się fotografie prezentujące pełne kosze. Czasem jednak dany okaz może być łudząco podobny do jadalnego, ale jest trujący lub niejadalny. Jak należy postępować w takiej sytuacji? Przede wszystkim nie wolno ryzykować. Pewna instytucja pomoże w rozwiązaniu problemu.
Zbieranie grzybów ma wiele zalet. Główną jest spacer po lesie i wdychanie świeżego powietrza. Poszukiwanie borowików, czy innych okazów może być wciągające, przez co wędrówka się przedłuża, co korzystnie wpływa na zdrowie. Niestety nieświadome zbieranie może być groźne w skutkach. Dlatego, zanim wrzucisz coś do koszyka, zastanów się, czy warto.
Grzybobranie 2023, czyli gdzie sprawdzić co przyniosłeś z lasu?
Jeśli planujesz wycieczkę do lasu, albo właśnie wróciłeś z pełnym koszem i zastanawiasz się, co zrobić lub jak sprawdzić, co to za grzyb, to rozwiązań jest kilka.
Po pierwsze możesz wyrzucić grzyby, co do których nie masz pewności - to zdecydowanie najlepsze wyjście.
Po drugie, pomocna bywa technologia, czyli użycie internetowej wyszukiwarki. Robisz zdjęcie okazu i szukasz dopasowanych wyników. Pamiętaj też o atlasach, gdzie szczegółowo opisany jest każdy gatunek.
Niestety te rozwiązania nie dają stuprocentowej pewności co do tego, że grzyb jest jadalny. Co więcej, wiele okazów jest łudząco podobnych do siebie, a część z nich jest trująca i niebezpieczna nie tylko dla zdrowia, ale i życia. Dlatego zalecamy, by nie działać na własną rękę, lecz skorzystać z pomocy specjalistów.
W tym celu udaj się do pobliskiego Inspektoratu Sanitarnego, czyli sanepidu. Na miejscu dyżur pełnią grzyboznawcy oraz klasyfikatorzy grzybów. Dzięki ich wiedzy i doświadczeniu otrzymasz fachową pomoc. To bardzo ważne, ponieważ jeden mały błąd może doprowadzić do zatrucia, uszkodzenia wątroby, a nawet śmierci.
Które grzyby są do siebie podobne? Uważaj na te gatunki
Czasami mimo doświadczenia zdarza się popełnić błąd, o czym przekonałam się osobiście. Zbieram grzyby od wczesnego dzieciństwa więc szukanie prawdziwków, podgrzybków, gąsek, kozaków, czy kani nie sprawia mi trudności. Okazuje się, że rutyna bywa zgubna również w tej kwestii. Kiedy przyniosłam do domu grzyby i zabrałam się za ich oczyszczanie, znalazłam okaz łudząco podobny do borowika szlachetnego, ale był to niejadalny goryczak żółciowy. Na szczęście zorientowałam się, że to nie prawdziwek i wyrzuciłam go do kosza.
Niestety takich przykładów grzybów zbliżonych do siebie wyglądem jest wiele. Dlatego poniżej prezentujemy popularne błędy. Raz jeszcze podkreślamy, że jeżeli nie jesteś pewien, jaki grzyb spotkałeś, najlepiej zostaw do w lesie, lub skorzystaj z pomocy fachowca.
Oliwkowo zielony kapelusz sprawia, że muchomor sromotnikowy ląduje w koszyku na skutek pomylenia go z gołąbkiem zielonawym. Przypominamy, że muchomor jest śmiertelnie trujący, dlatego należy zachować szczególną ostrożność.
Te dwa gatunki różnią się od siebie głównie tym, że kiedy dotkniesz blaszki gołąbka, te po uszkodzeniu stają się lekko brązowe lub rdzawe, a u muchomora pozostają białe.
Jednym z najczęstszych błędów grzybiarz jest pomylenie muchomora sromotnikowego z kanią czubajką. Tym, co je odróżnia, jest przede wszystkim nóżka. U kani czubajki po przekrojeniu zobaczysz dziurkę w środku, a muchomor jej nie posiada. Pierścień otaczający nóżkę u kani jest ruchomy i można go swobodnie przesunąć ku dołowi, a u muchomora jest zrośnięty z ogonkiem.
Kolejnym przykładem jest muchomor plamisty i wspomniana już kania czubajka. Choć kolorem obydwa okazy mogą być do siebie podobne, to jednak warto zwrócić uwagę na strukturę kapelusza.
U kani jest on mięciutki, aksamitny w dotyku i delikatny, a muchomor ma zbitą i jędrną skórę. Poza tym trzon muchomora jest bardziej przysadzisty, rozbudowany, a otaczający nóżkę pierścień przyrośnięty.
Piękny, ale nie jadalny goryczak żółciowy powinien zwrócić twoją uwagę w szczególnie dwóch kwestiach. Po pierwsze kapelusz od spodu jest dużo pełniejszy niż w przypadku borowika, który raczej ma dość wklęsły środek. Po drugie nóżka goryczaka przypomina nieco trzonek popularnego koźlarza, jest lekko cętkowana, a nie gładka.
Charakterystyczną cechą goryczaka jest jego smak, jak wskazuje nazwa. Wystarczy lekko przystawić język do kapelusza, a od razu odczujesz gorycz. Pamiętaj jednak, aby pod żadnym pozorem nie gryźć grzyba w celu sprawdzenia, a po przystawieniu języka natychmiast umyj zęby i dokładnie wyczyść usta i język.
Zbieranie gąsek zielonych może być dość kłopotliwe i trudne, ponieważ łatwo pomylić je z siarkową wersją. Ich łudząco podobne kapelusze sprawiają, że nawet wytrawny grzybiarz może popełnić błąd. Tym, co je odróżnia w sposób szczególny, jest zapach. Jadalna gąska zielona ma przyjemny aromat przypominający nieco mąkę i ogórki. Natomiast gąska siarkowa po prostu śmierdzi.
Pełną listę przykładowych grzybów łudząco podobnych do siebie znajdziesz na stronie gov.pl.