Naturalne "dopalacze" są skuteczniejsze od kawy. Poprawisz koncentrację i zyskasz zdrowie
Te substancje ludzkość zna od setek lat. Mają zapewnić energetycznego kopa, często uchodzą za skuteczniejsze od kawy. Niektóre znajdziesz w energetykach, których sprzedaż w Polsce jest dozwolona dla osób 18+. Inne zaparzysz we własnym domu lub możesz dodać do herbaty. Będzie smacznie, bezpiecznie i legalnie.
Kiedy chcesz się lepiej koncentrować, wzmocnić uwagę i poprawić pamięć, sięgasz po tzw. energetyki, bo nie lubisz kawy? Cóż, efekty na własne ryzyko, bo eksperci UE nie wyrazili zgody, by na opakowaniach umieszczać informację o takim działaniu. Nigdy nie udało się go jednoznacznie potwierdzić.
Zresztą umysł jak brzytwa po kawie to też być może efekt placebo. Napój działa bowiem najsilniej na tych, którzy kawę rzadko piją, a z czasem się przyzwyczaja i nie dzieje się nic. Co z dopalaczami z natury? Zdania są podzielone, ale warto spróbować przynajmniej niektóre z nich. Wg medycyny alternatywnej to korzystne dla naszego zdrowia.
1. Aronia - siła superfoods
Aronia przybyła do nas z Ameryki Północnej i szybko się zadomowiła. Słynie z obfitości witamin i minerałów, jest bogata w przeciwutleniacze, a za najcenniejsze uchodzą jej substancje barwnikowe.
Rdzenni mieszkańcy Ameryki nazywali ją "krwią natury" i wierzyli, że to eliksir młodości. Owoce aronii pomagają wzmacniać naczynia krwionośne, obniżają ciśnienie krwi i poziom złego cholesterolu.
Co z pobudzeniem? Poza opiniami, że aronia wspiera mózg, nie ma zbyt wielu przekonujących dowodów. Na pewno należy do superfoods, warto ją zaprosić na śniadanie, chociaż nie w formie świeżych owoców. Jest cierpka i gorzka, więc jej smak może pobudzić, ale chyba nie o to chodzi.
Syrop, sok czy dżem to lepszy pomysł. Można ją dodać do herbaty i przekonać, czy faktycznie poczujemy się bardziej rześko.
2. Zielona herbata - moc długotrwałego orzeźwienia
Jeśli już herbata, to najlepiej zielona. Chińczycy odkryli jej walory ok. pięciu tysięcy lat temu. Do Europy zielona herbata dotarła w XVII wieku, ale aż do XX wieku uchodziła za gorszą od czarnej.
Herbata, jak kawa, pobudza dzięki kofeinie, w przypadku herbaty nazywanej teiną. Akurat pod tym względem jest słabsza od kawy, ale w herbacianym naparze znajdują się jeszcze pochodne ksantyny i teofilina. Taki zestaw "dopalaczy" sprawia, że być może zielona herbata działa na organizm łagodniej, ale długotrwale.
Przy herbacie nie grozi ci gwałtowna reakcja, która czasem zdarza się po energetykach, a nawet kawie, czyli kołatanie serca i wzmożone napięcie. Raczej spodziewaj się rozluźnienia ciała, przy zachowaniu koncentracji umysłu.
3. Yerba mate - skarb Ameryki Południowej
Dla ciebie zielona herbata to nuda? To może postaw na kontrowersyjnego wspomagacza, czyli napar z ostrokrzewu paragwajskiego. Napój jest powszechnie znany jako yerba mate (herba mate), ewentualnie - herbata paragwajska. Moc herbaty odkryli rdzenni mieszkańcy dorzecza Parany. Według nich taki napój ma nie tylko skutecznie zwalczać zmęczenie i zapewniać dobrą formę, ale również zmniejszać uczucie głodu.
Yerba mate jest prawdziwą skarbnicą drogocennych dla zdrowia substancji, w tym witaminy A, B1, B2, C oraz żelaza, potasu, wapnia czy magnezu.
Naukowcy z Uniwersytetu Cambridge dowiedli, że paragwajska herbata faktycznie regeneruje, wzmacniając mięśnie i znosząc stres oksydacyjny. Ma też znakomity wpływ na cały układ sercowo-naczyniowy, szczególnie u osób, które mają problem z kontrolowaniem poziomu cholesterolu we krwi.
W wielu krajach Ameryki Południowej traktuje się ją niemal z czcią. W Europie napar był owiany złą sławą, głównie przez zaobserwowany związek między jej spożywaniem, a nowotworami jamy ustnej.
Ostatecznie okazało się, że ich przyczyną był nie tyle napar z ostrokrzewu, co sposób jego spożywania.paragwajskiego. Herbatę wypijano za gorącą, co więcej - zazwyczaj w towarzystwie papierosów. Bez dymka i lekko przestudzona jest bezpieczna.
Nie musisz wybrać się w daleką podróż, by kupić herbatę paragwajską. Jest dostępna w wielu sklepach z herbatami, czasem nawet w dyskontach i w ofercie wysyłkowej.
4. Guarana - królowa kofeiny
Owoc guarany ma przywracać świeżość umysłu i usuwać zmęczenie, nie tylko to fizyczne, ale również psychiczne. Stężenie kofeiny w owocu nie ma sobie równych wśród innych darów natury. Guarana zawiera jej aż pięć procent, podczas gdy kawa zaledwie dwa.
Niezwykły owoc, dzięki mieszaninie tanin, teobrominy i ksantyny, ma unikalną moc działania stymulującego. Efekt pobudzenia utrzymuje się ponoć kilka godzin.
Nie ma większych problemów, by kupić w Polsce suszone, zmielone owoce, z których można zrobić pobudzający napar. Dostępne są też gotowe wzmacniacze.
Guarany nie powinny spożywać dzieci, kobiety w ciąży i karmiące, nadciśnieniowcy oraz diabetycy.
Czy dla reszty jest bezpieczna? Spożywana od czasu do czasu nie powinna zaszkodzić. Może jednak wywołać silną reakcję alergiczną lub nienaturalnie przyspieszyć przemianę materii, powodując np. biegunki.
Czytaj także: Tyle złego w takiej odrobinie! Uważaj na ten dodatek do kawy. Zatyka tętnice, szkodzi jelitom