Co dzieje się z twoim ciałem kiedy jesz słonecznik? Oto 5 ważnych faktów
Na polach słoneczniki uginają się pod ciężarem dojrzałych kwiatostanów bogatych w zdrowe pestki. Dawniej na lokalnych warzywniakach i bazarkach często sprzedawano świeżo zerwany słonecznik, by klient mógł sobie skubać do woli. Dziś raczej sięgamy po gotowy, łuskany produkt. Jednak, czy wiemy, jakie są korzyści zjadania tych nasion?
Obecnie mamy dostęp do produktów, które w latach 90. ubiegłego wieku, czy też na początku XXI wieku były poza zasięgiem. Nowe możliwości i chęć poznawania smaków z innych kultur sprawił, że z czasem zapomnieliśmy o naszej żywności. Przykładem może być słonecznik. Choć dawniej skubano go latem na podwórku, czy przed blokiem, dziś raczej ląduje wyłącznie w sałatkach lub jako dodatek do pieczywa. Zdradzamy, dlaczego warto powrócić do dawnej, zdrowej tradycji.
Czy nasiona słonecznika są zdrowe? Wybierz ulubioną formę
Zaletą ziaren słonecznika jest to, że można je spożywać na kilka sposobów i dodawać do wielu potraw. Niektórzy wciąż lubią wyskubywać nasiona prosto z dojrzałych roślin. Wówczas wyciskając je z czarnych skorupek, otrzymujemy lekko wilgotne i dość miękkie ziarenko.
Nie brakuje jednak zwolenników gotowych rozwiązań. Łuskany słonecznik dostępny jest w paczkach różnych wielkości. Dzięki temu nie brudzimy dłoni, które mogą być dość trudne do wyczyszczenia po dłuższym skubaniu. Słonecznik można także prażyć, co pogłębia jego smak. Natomiast po namoczeniu ziaren warto je zblendować i dodać choćby do wegetariańskiego pasztetu.
Już w 35 gramach znajdziemy aż 18 g zdrowych tłuszczów, 7 g białka, 3 g błonnika i tylko 1 g cukru. Dlatego zdecydowanie warto sięgać po ten roślinny dodatek, nie tylko do sałatek.
Zalety słonecznika, czyli nasiona nie tylko dla wegetarian
Pierwszą ważną zaletą zjadania słonecznika jest wspomniane białko. Podobnie jak orzechy, czy inne nasiona, roślina ta powinna stanowić element codziennej diety, jeśli chcemy wesprzeć pracę serca oraz zredukować ryzyko wystąpienia chorób przewlekłych. Dodatkowo dzięki wysokiej zawartości tłuszczów sprawia, że posiłek staje się sycący.
Zjadając słonecznik, wspomagamy również proces odchudzania, ponieważ dieta bogata w białko wymaga od naszego organizmu większego wydatku energetycznego w celu spalenia kalorii. A zatem jeśli na śniadanie lub kolację zjadamy lekką sałatkę warzywną skropioną oliwą i dodamy pestki słonecznika, to nie tylko będziemy czuć się lekko, ale także za sprawą błonnika i białka zredukujemy chęć podjadania i przyspieszymy metabolizm. Już w jednej filiżance znajduje się aż 12 g błonnika, więc zdecydowanie warto dać im szansę.
Kolejną zaletą słonecznika jest zawartość witaminy E oraz magnezu. A co za tym idzie, zyskuje nasza uroda, serce, układ nerwowy, czy samopoczucie psychiczne. Wspomniany przeciwutleniacz, jakim jest witamina E, zwalcza stany zapalne oraz chroni komórki przed działaniem stresu oksydacyjnego, co w dzisiejszych czasach ma ogromne znaczenie.
3 istotne fakty o nasionach słonecznika. O tym często zapominamy
Choć zdecydowanie warto włączyć słonecznik do nawyków żywieniowych, to jednak warto pamiętać o trzech istotnych kwestiach. Po pierwsze już 35 g słonecznika znajduje się aż 205 kalorii. A to oznacza, że choć ziarna te stanowią nie raz zdrową przekąskę, to zbyt duża ilość może w prosty sposób wpłynąć na przekroczenie dziennego zapotrzebowania kalorycznego. Tym samym, zamiast schudnąć, możemy nieco przytyć, lub nie dostrzegać zakładanych efektów.
Po drugie w słoneczniku mamy sporą ilość kwasów tłuszczowych Omega-6. Oczywiście są korzystne dla organizmu, jednak naukowcy wskazują, że kiedy dochodzi do nadwyżki Omega-6 w stosunku do Omega-3, to mogą pojawiać się stany zapalne i wzrasta ryzyko wystąpienia chorób przewlekłych.
Trzecim ważnym faktem jest to, że na rynku nie brakuje nasion, które zostały posolone, lub przyprawione właśnie między innymi solą. To z kolei sprawia, że z pozoru zdrowa przekąska ma dużą ilość sodu. Warto pamiętać, że duże stężenie w organizmie przyczynia się do nadciśnienia tętniczego i zwiększa ryzyko wystąpienia chorób układu sercowo-naczyniowego.