Zapomniany hit PRL-u odtruwa i cieszy smakiem. Dlaczego warto jeść z jajkiem?

2024-04-15 11:12

W rankingu na najzdrowszą zupę świata ta propozycja nie ma szansy na sukces. Ma wprawdzie mnóstwo zalet, ale także ciemne strony. Z pewnością spożywana od czasu do czasu nie zaszkodzi, a nawet pomoże wrażliwym jelitom, zadziała krwiotwórczo. Gdy z nią przesadzisz, może nasilić dyskretne problemy zdrowotne.

Zapomniany hit PRL-u odtruwa i cieszy smakiem. Dlaczego warto jeść z jajkiem?
Autor: GettyImages

Z pewnością objadanie się szczawiem przez cały sezon, jak proponował pewien polityk, nie jest dobrym pomysłem na rozwiązywanie problemów społecznych i nie oznacza zdrowego odżywiania. Jako urozmaicenie diety, wartościowy dodatek od czasu do czasu, sprawdzi się samo warzywo, jak i przygotowywana z niego zupa. Graj w zielone!

Beszamel - Zupa krem z selera

Szczaw - którą odmianę wybrać

Nim przygotujesz zupę o unikalnym smaku, który albo pokochasz, albo odrzucisz (jest charakterystyczny, kwaskowy), najpierw musisz wybrać samo warzywo. Stawiaj na młode, nie w pełni dojrzałe listki, ale czy będą całkiem zielone, karbowane, czy z czerwonymi żyłkami, nie ma większego znaczenia dla zdrowia.

Szczaw pospolity (belwijski, lyoński), szczaw krwisty (czerwony), szczaw gajowy, kędzierzawy, tępolistny – różnią się przede wszystkim wyglądem, ewentualnie warunkami uprawy. Ma to znaczenie dla działkowca czy nawet osoby, która chce hodować zdrowie w doniczce.

Niektóre odmiany są naprawdę bardzo ładne – z pokarbowanymi liśćmi, dodatkowymi barwnymi elementami ("krwiste żyłki"), inne szybko rosną i wcześnie cieszą nasze podniebienia. Z punktu widzenia zdrowotnego, różnice są minimalne – to trochę tak, jak z sałatami. Każdą warto dorzucić do sałatki. Podobnie jest ze szczawiem – w zasadzie każdy sprawdzi się na kanapce i w zupie.

Dlaczego warto jeść zupę szczawiową

Zupy są zdrowe – nawadniają, odżywiają, sycą, a zarazem nie tuczą, jeśli właściwie je skomponujemy. Ułatwiają przyswajanie substancji odżywczych. Dotyczy to zarówno propozycji bez mięsa, jak i tych z mięsną wkładką.

Nie inaczej jest z zupą szczawiową, ale raczej nie jest idealnym rozwiązaniem dla tych, którzy właśnie się odchudzają. Wprawdzie sama nie odkłada się w biodrach, ale pobudza apetyt. Jeśli masz problem z objadaniem się, lepiej nie kusić losu.

Szczaw zawiera sporo witamin: C, A,E i z grupy B i minerałów: żelaza, potasu, a także trochę magnezu, fosforu czy cynku. Dostarcza również sporo błonnika i garbników. Te ostatnie działają ściągająco na błonę śluzową jelita grubego, dlatego bywa traktowany jako naturalny lek przeciwbiegunkowy. Roślina ma także właściwości bakterio- i grzybobójcze.

Z witaminy C skorzystasz głównie wykorzystując szczaw surowy, ale pozostałe składniki zadbają o twoje jelita, serce i wątrobę, wpłyną pozytywnie na krew.

Szczaw działa bakteriobójczo i grzybobójczo, dlatego medycyna alternatywna poleca go do odtruwania organizmu. Pewien efekt jest, ale oczyszczanie z toksyn to przede wszystkim zadanie naszych nerek i wątroby, a nie warzywa, które jednak w nadmiarze może zaszkodzić.

Dlaczego do zupy szczawiowej dodajemy jajko

Zupa szczawiowa z jajkiem smakuje lepiej – to po prostu dobry tandem smakowy. Nie jest to jednak jedyny powód, dla którego takie połączenie jest godne stosowania.

"Szczaw" to nie jest nazwa przypadkowa. Roślina obfituje w szczawiany. W 100 g szczawiu bywa zawarte nawet 730 mg kwasu szczawiowego. Ten w dużych ilościach ma niekorzystny wpływ na nasz organizm: blokuje przyswajanie magnezu i wapnia, może powodować powstawanie kamieni nerkowych, podrażniać ściany żołądka, sprzyjać stanom zapalnym w stawach.

Negatywny wpływ szczawianów można częściowo neutralizować. Dlatego właśnie do zupy szczawiowej dodaje się jajko i śmietanę, czyli źródła wapnia.

Szczawiany występują także w szpinaku, jarmużu, botwince, burakach, szparagach i rabarbarze. Jest ich wprawdzie mniej, ale  połączenie ich z dobrym źródłem wapnia również nie zaszkodzi.