Rosół nie jest dla każdego. Lekarka zdradza, kto powinien trzymać się z daleka
Ciężko znaleźć w Polsce zupę popularniejszą od rosołu. Chwali się go nie tylko za wspaniały smak, ale również prozdrowotność. Wiele osób nie zdaje sobie jednak sprawy, że nie jest on dla każdego. Specjalistka z zakresu medycyny przypomniała, kto powinien unikać jedzenia tej zupy. Dla tych osób może on przynieść więcej problemów niż korzyści.
Zdrowotne korzyści rosołu. Na co pomaga ta zupa?
Rosół uważany jest za idealne remedium przy osłabieniu, przeziębieniu, czy po prostu na kaca. Jeśli jednak chcemy, by działał zgodnie ze swoim "przeznaczeniem" powinien być gotowany na dużej ilości kości ze szpikiem i mięsa zarówno wołowego, jak i drobiowego. Wszystko dlatego, że kolagen pełni istotne funkcje w organizmie i stanowi składnik wielu suplementów. Rosół właśnie dostarcza wszystkich aminokwasów, które są budulcem kolagenu w najprostszej - czyli gotowej do wchłonięcia - formie. Oznacza to w skrócie, że organizm otrzymuje komplet składników, nie będąc obarczonym ich trawieniem.
Rosół działa więc świetnie na mocne kości i elastyczne stawy. Co więcej, nie można zapomnieć o działaniu przeciwzapalnym rosołu, które zawdzięczamy glicynie będącej aminokwasem. Chroni ona nie tylko przed zapaleniem stawów wywołanym przez bakterie, ale również reguluje funkcje wydzielnicze żołądka i chroni jego błonę śluzową przed chemikaliami i stresem. Rosół pomaga również w walce z przeziębieniem. Ważne jest jednak gotowanie go przez 5-6 godzin na bardzo małym ogniu. Okazuje się, że im wolniej ścina się białko, tym więcej smaku i walorów zdrowotnych będzie miał nasz rosół.
Kto powinien unikać rosołu? Ekspertka tłumaczy
Ta zupa nie jest jednak dla każdego. Jak zauważa prof. dr hab. n. med. Ewa Stachowska, długogotowane buliony powinny być omijane szerokim łukiem przez osoby z ostrym lub przewlekłym zapaleniem trzustki oraz te, które mają problemy z biegunką wywołaną na przykład radio- czy chemioterapią. Wytłumaczyła, że ostre zapalenie trzustki w większości przypadków następuje po kamicy żółciowej lub po nadmiernym spożyciu alkoholu. Jak zauważa, w pierwszym okresie pacjentom z zapaleniem trzustki podaje się buliony warzywne. Dzięki temu czynność zewnątrzwydzielnicza trzustki zaczyna ulegać poprawie. Po tym można przejść do wprowadzenia bulionów na bazie mięsa. Trzeba jednak robić to powoli, po zdjęciu tłuszczów i ze wsparciem enzymów trawiennych. Według niej wszystko sprowadza się do tego, na ile trzustka "radzi sobie" z trawieniem tłuszczów i pozostałych składników diety. Jak ostrzega ekspertka, podawanie bulionu osobom z zapaleniem trzustki może doprowadzić do zaostrzenia objawów.
Jeśli chodzi natomiast o pacjentów onkologicznych z biegunkami, to najważniejsze jest uspokojenie biegunki. Dopiero później można podawać buliony, jednak trzeba usunąć z nich nadmiar tłuszczu. Profesor Stachowska zwraca również uwagę na to, że osoby z refluksem powinny uważać na buliony z dużą ilością tłuszczy i przypraw. Warto także zaznaczyć, że rosół będzie nieodpowiedni dla osób z nietolerancją histaminy.