Bezskuteczne odchudzanie [Porada eksperta]

Mam 23 lata, ważę 58 kg przy wzroście 174, a chciałabym ważyć 55 kg. 2 lata temu odchudzałam się i moja waga doszła do 47 kg, ale przytyłam i teraz czuję się z tym nie komfortowo. Ograniczyłam dzienne spożywanie kalorii do 800 i zaczęłam ćwiczyć na rowerku ok. 30 minut dziennie, ale wytrzymuję tak jedynie 6 dni - później bez opamiętania jem słodycze. Obawiam się, że są to początki bulimii lub kompulsywnego jedzenia. Nie wiem czy już nie potrafię schudnąć po rygorystycznej diecie z przeszłości czy po prostu brak mi silnej woli.

Twój brak postępu w odchudzaniu nie wynika ze słabej woli. Organizm broni się przed tak drastycznymi metodami jakie stosujesz. 800 kcal dla dziewczyny w twoim wieku to absolutnie za mało. Nie dostarczasz swojemu organizmowi odpowiedniej ilości składników mineralnych, a proporcje między białkiem, tłuszczem i węglowodanowi - prawdopodobnie też są zaburzone. Z czym to się wiąże? Z ciągłym przemęczeniem, rozdrażnieniem, niezadowoleniem z siebie, z otoczenia, gorszą koncentracją, ale również pogorszeniem stanu skóry, wypadaniem włosów, łamaniem się paznokci, ubytkiem własnego białka, zaburzeniem pracy twoich narządów wewnętrznych itd.
Jedząc tak mało odbierasz sobie zdrowie. Ono nie jest nam dane na całe życie. Trzeba je pielęgnować. A Ty robisz dokładnie na odwrót. Chcesz być piękną, szczupłą i szczęśliwą dziewczyną, a wyniszczasz się, obsesyjnie podchodzisz do jedzenia i nie czerpiesz życia tego co w nim najpiękniejsze. Zawsze przy takiej diecie będziesz miała napady głodu na słodycze. Twój mózg potrzebuje glukozy do życia, a ciało energii do funkcjonowania. Słodycze to cukier właśnie, stąd te napady. Droga Asiu, najlepsze to co możesz dla siebie zrobić to na pewno nie odchudzanie, bo jesteś wysoką, bardzo szczupłą dziewczyną, ale kontakt z psychologiem, który pozwoli Ci zobaczyć twoją szczupłość. To co się z tobą dzieje nie jest problemem zbyt dużej ilości kilogramów.