Bakalie od A do Z
Bakalie to znakomite przekąski. Suszone owoce (rodzynki, śliwki, morele) - są z natury słodkie, mogą więc zastąpić słodycze, a chrupiące orzechy (laskowe, włoskie, nerkowce) – chipsy. Bakalie są zdrowe i pożywne, ale niestety kaloryczne. Dlatego jeśli nie chcesz przytyć, nie przesadzaj z bakaliami.
Spis treści
Bakalie mają wiele zalet, ale jedną wadę - kaloryczność. W przypadku orzechów nie jest to jednak wada niewybaczalna – wynika ona bowiem z obecności dużej ilości tłuszczu, głównie nienasyconych kwasów tłuszczowych. Orzechy i suszone owoce łączy wspólna zaleta - błonnik.
Bakalie nie lubią wilgoci, wtedy pleśnieją. Dlatego trzeba je przechowywać w szczelnych pojemnikach Najlepiej każdy rodzaj w osobnym.
Rekordzistami pod tym względem są migdały, morele, figi, daktyle i kokos. Suszonych owoców nie powinni jadać cierpiący na zespół jelita drażliwego, wrzody, natomiast orzechów alergicy (najczęściej uczulają orzeszki arachidowe). Figi, daktyle i rodzynki zawierają tyraminę - białko, które niekiedy może wywoływać ból głowy.
Bakalie, czyli orzechy i suszone owoce w kolejności alfabetycznej
Inaczej fistaszki, orzeszki ziemne (bo dojrzewają pod ziemią). Botanicznie należą do tej samej grupy roślin, w której jest groch, fasola, soja. Dlatego mają dużo białka - najwięcej ze wszystkich orzechów - 24 g/100 g. Ale przypominają orzechy pod względem smaku i ilości tłuszczu. Mają też sporo cynku, fosforu, potasu i żelaza oraz witamin z grupy B. Lepiej unikać prażonych i solonych, a kupować naturalne w łupinach. Wytłoczony z nich olej świetnie nadaje się do smażenia, a masło orzechowe jest przysmakiem dzieci (560 kcal/100 g).
Uważaj na konserwanty w bakaliach
Konwencjonalne suszone owoce konserwuje się, aby zabezpieczyć je przed rozwojem pleśni podczas transportu i przechowywania. W tym celu używa się takich substancji, jak benzoesan sodu (E 211) lub kwas benzoesowy (E 210), sorbinian potasu (E 202) i sorbinian sodu (E 201). W przypadku suszonych moreli, daktyli i rodzynek dodatkowo stosuje się gazowanie owoców dwutlenkiem siarki (E 220). Dzięki temu morele zachowują pięknie wyglądającą jasnopomarańczową, daktyle miodobrązową, a rodzynki jasnobrązową barwę. Warto wiedzieć, że na przykład ekologiczne morele mają barwę ciemną, prawie czekoladową. W związku z tym to m.in. kolor suszonych owoców pozwala stwierdzić, czy są one konserwowane, czy nie. Wskazówką jest także zapach. Na przykład ekologiczne rodzynki czy morele mają przyjemny słodki, owocowy zapach. Z kolei te konwencjonalne wydzielają charakterystyczną kwaskową woń, która jest wynikiem zastosowania siarczanów. Ważna jest także konsystencja owoców, np. ekologiczne suszone morele są bardziej miękkie niż te tradycyjne.
Konserwantów nie brakuje także w owocach kandyzowanych. W ich składzie można znaleźć szkodliwe dla zdrowia syntetyczne barwniki, takie jak czerwień allura (E 129) i czerwień koszelinowa (E 124), które nadają owocom czerwoną barwę, a także indygotynę (E 132), żółcień cholinową (E 104) lub żółcień pomarańczową (E 11), które po połączeniu dają owocom kandyzowanym barwę zieloną. Szczególną czujność powinno się zachować, kupując ananasy czerwone lub o zielonej barwie, gdyż z pewnością zawierają one ww. substancje.
Na szczęście ilości tych owoców, jakie można zjeść naraz, nie są na tyle duże, aby konserwanty w nich zawarte mogły zaszkodzić zdrowiu.
Świeże są nadal rarytasem, kupuje się je u nas na sztuki, ale cały rok mamy suszone, dostępny jest też dżem figowy. Zawierają najwięcej błonnika ze wszystkich bakalii (13 g w 100 g)- są więc niezawodne na zaparcia, a także ułatwiają spalanie tłuszczu. Jednak ze względu na kaloryczność nie powinny po nie sięgać za często osoby na diecie odchudzającej. Figi pomagają na wrzody żołądka. Są też doskonałym źródłem wapnia, fosforu i żelaza. Sok wyciśnięty z fig wzmacnia serce, a owoce ugotowane w mleku pomagają na ból gardła i kaszel. Szczególnie polecane są dla dojrzałych kobiet hamują osteoporozę, pobudzają metabolizm estrogenów, podnoszą poziom dobrego cholesterolu (290 kcal/100 g).
To starta i wysuszona biała wewnętrzna wyściółka orzecha palmy kokosowej. Kokos jest dobrym źródłem białka, dlatego jadany jest przez wegetarian. Wyciśnięty z miąższu olej jest wyjątkowy: już w temperaturze 25°C ma stałą postać (to tzw. masło kokosowe). Kokos zawiera głównie nasycone kwasy tłuszczowe, dlatego nie mogą go jadać osoby z podwyższonym poziomem cholesterolu (606 kcal/100 g).
Choć krótko, jesienią można kupić świeże, to cały rok mamy suszone na wagę lub pakowane (z pestką albo bez). Często są glazurowane mają błyszczącą skórkę i wyglądają jak świeże. Owoc palmy daktylowej zawiera oprócz błonnika, żelaza i miedzi naturalne salicylany, działa podobnie jak aspiryna przeciwzapalnie i przeciwzakrzepowo. Polecane są przy nadciśnieniu. Mogą przeczyszczać (277 kcal/100 g).
Bakalie możesz wykorzystać w daniach wytrawnych:
- sałatkach warzywnych (arachidy, rodzynki, nerkowce, pinie)
- z makaronu (pinie, pistacje, orzechy laskowe, nerkowce)
- mięsach, zwłaszcza faszerowanych (figi, daktyle, rodzynki, morele, śliwki suszone)
- jako panierkę (migdały w płatkach, siekane orzechy laskowe, wiórki kokosowe)
- z ryżem (daktyle, rodzynki, nerkowce, kokos)
Nasiona leszczyny są stosunkowo mało tłuste (jak na orzechy), zawierają za to sporo wapnia, cynku i magnezu. Są bogate w kwas foliowy niezbędny dla prawidłowego rozwoju płodu (640 kcal/100 g).
Czyli nasiona migdałowca. Sprzedawane są w całości (ze skórką lub bez), w postaci płatków lub słupków, a także mielone. Dobre na przekąskę są również prażone w soli lub w cukrze, czasem można kupić migdały w łupinach. Po zmieleniu miesza się je z cukrem pudrem i białkiem, otrzymując marcepan. Korzystnie wpływają na skórę dzięki witaminie E opóźniają starzenie się. Dostarczają cynku i żelaza potrzebnego anemikom, witamin z grupy B sprzyjających koncentracji i pamięci. Zawarty w nich magnez chroni przed stresem. Są częstym składnikiem kuchni wegetariańskiej ze względu na dużą zawartość białka (572 kcal/100 g).
To bogactwo beta-karotenu i witaminy E. Ze względu na potas powinni je jadać nadciśnieniowcy, a obecność wapnia sprawia, że są polecane dla kobiet po menopauzie, bo pomagają zapobiec osteoporozie. Są zasadotwórcze, przynoszą pgę przy nadkwasocie, a także po dużym wysiłku fizycznym. Pomagają też przy anemii (284 kcal/100 g).
Czyli orzechy nanerczowe. Są owocem nerkowca drzewa pochodzącego z Ameryki Południowej. Mają kształt nerki, są dość miękkie i słodkie w smaku. Zawierają sporo białka (ale mniej niż fistaszki), są bogate w żelazo, magnez i witaminę A. Jak fistaszki, służą do wyrobu masła orzechowego (566 kcal/100 g).
Kupujesz orzechy? Na to zwróć uwagę!
Przede wszystkim zaleca się kupować orzechy w opakowaniach, a nie te sprzedawane na wagę, ponieważ w przypadku tych drugich bardzo trudno sprawdzić datę ważności. Sprawdzenie terminu przydatności do spożycia jest bardzo ważne, ponieważ przeterminowane orzechy, ze względu na sporą zawartość tłuszczu, mogą mieć zjełczały smak.
Poza tym z orzechów sprzedawanych na wagę bardzo szybko utleniają się prozdrowotne kwasy tłuszczowe (wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6). W konsekwencji orzechy tracą swoje właściwości zdrowotne. Co więcej, mogą nawet zaszkodzić, bo przyczynić się do podniesienia poziomu złego cholesterolu.
Ponadto nie powinno się spożywać orzechów, które mają pleśniowy, zatęchły lub inny niespecyficzny smak. Może to oznaczać, że orzechy były przechowywane w magazynach przez dłuższy niż zakładała norma czas. Ponadto istnieje ryzyko, że tego typu orzechy zawierają szkodliwe (bo potencjalnie rakotwórcze) mikotoksyny.
- Pinie
Czyli piniole lub orzeszki piniowe. Otrzymuje się je z szyszki śródziemnomorskiego gatunku sosny. Są maleńkie, bez siekania posypuje się nimi np. makaron, sałatki. Wchodzą w skład słynnego sosu pesto. Same w sobie mają delikatny smak. Zawierają niewiele białka. Dzięki kwasom tłuszczowym obniżają poziom cholesterolu. Są dobrym źródłem żelaza i magnezu. Stosuje się je do łagodzenia stanów zapalnych, pomagają na suchy kaszel. Szybko jełczeją, nie warto więc kupować ich na zapas, zwłaszcza że to najdroższe z bakalii (673 kcal/100 g).
Są nasieniem ukrytym w szarawej pestce (łupinie) drzewa pistacjowego. Mają zielonkawy kolor, dlatego często poleca się je jako dekorację tortów. Ale dostępne są prażone w soli i dlatego nie nadają się na takie ozdoby. Zawierają sporo tłuszczu i białka, są wyjątkowo bogate w witaminę A, mają również trochę B1 i najwięcej ze wszystkich orzechów żelaza, potasu, wapnia oraz fosforu. Do rozłupania zamkniętych pistacji niezawodna jest... połówka ich skorupki (589 kcal/100 g).
To ususzone na słońcu specjalne bezpestkowe gatunki winogron. Jest ich wiele odmian m.in. duże jasne sułtanki, małe ciemne koryntki, największe - królewskie. Zależnie od odmiany zawierają 55-70 proc. cukru (głównie glukozy i fruktozy), witaminy E i z grupy B, potas, fosfor i żelazo. Obniżają poziom złego cholesterolu, poprawiają pracę serca, obniżając ciśnienie krwi (potas), zapobiegają osteoporozie, a u panów rakowi prostaty. Duża ilość błonnika w połączeniu z kwasem winowym przyczyniają się do rozwoju w jelitach korzystnej flory bakteryjnej. W rodzynkach jest jod potrzebny do prawidłowej pracy tarczycy, a także bor, który korzystnie wpływa na pracę mózgu. Podobnie jak winogrona, zawierają resweratrol - przeciwutleniacz chroniący komórki przed uszkodzeniem (277 kcal/100 g).
Nawet dominujące na rynku kalifornijskie są odmianą swojskiej węgierki, ale warto spróbować polskich, np. wędzonych - te zupełnie nie są słodkie. Są sprawdzonym środkiem na zaparcia - zawierają dużo błonnika. Mają też potas, który regpuje ciśnienie krwi (267 kcal/100 g).
miesięcznik "Zdrowie"