Zwalczyć nudę na treningu [Porada eksperta]
Początkowo starałam się biegać codziennie, nie tylko by schudnąć, ale wyrobić nawyk ruchu. Z czasem jednak stało się to nużące. Jak uniknąć nudy treningowej, biegając na takich samych dystansach?
Nic tak bardzo nie męczy biegacza jak nudna podczas treningu. Krajoznawczy charakter trasy biegowej jest bardzo ważny. Trasa ciekawą będzie wówczas, gdy będzie nieznaną, gdy nas czymś zaskoczy i wywoła emocje. Niezwykły wpływ na tereny do biegania ma aura pogodowa czy pora roku. Nawet te same znane nam miejsca zupełnie inaczej wyglądają. Soczyście i świeżo wiosną, inaczej kiedy przykrywa je dywan z różnokolorowych jesiennych liści, zupełnie inaczej gdy spadnie śnieg. Nasz mózg nie lubi nudy, gdy nie ma co analizować, nie jest zajęty światem zewnętrznym skupia się na świecie wewnętrznym, czyli na wysiłku, którego doświadczamy biegając. Wtedy właśnie przypominamy sobie o zmęczeniu o tym, że nam ciężko, koncentrujemy się na coraz szybszym oddechu i mięśniach nóg. Przypominamy sobie o wolno upływającym czasie, o dystansie, który jeszcze nam pozostał i zastanawiamy się czy damy radę w aktualnej kondycji dotrwać do jego końca. Warto zadbać o to by nasz trening był jak najbardziej urozmaicony, nie tylko dlatego, by odciągnąć się od ciągłego myślenia i analizowania objawów zmęczenia, ale i po to, by z radością i zapałem codziennie wybiegać z domu i połykać duże dawki kilometrów. Na starej znanej trasie biega się fajnie, mamy poczucie bezpieczeństwa, wiemy dokładnie gdzie każdy kamień leży, możemy dobrze rozłożyć siły. Jednak czasami można mieć tego dosyć. Jak uczynić znaną trasę, by się na niej nie nudzić? To proste wystarczy w charakterystycznych miejscach (punktach kontrolnych) spoglądać na stoper. Bieżąca kontrola czasu biegu pomaga nam ocenić formę, zawsze daje do myślenia, czasami wzbudza emocje, szczególnie wtedy gdy nie spodziewaliśmy się że, np. tempo biegu dziś jest szybkie lub wolne. Pierwszy punkt kontroli czasu, na znanej trasie warto ustanowić po ok. 5-10 min biegu, na pewno w połowie zaplanowanego dystansu warto mieć punkt kontrolny. Biegając od punktu do punktu możemy bawić się prędkością. Zastanawianie się nad tym czy drugą połówkę wytrzymam w takim samym tempie co pierwszą i czy będzie to lepszy rezultat niż tydzień temu, to powoduje, że nasz mózg jest zajęty analizowaniem wielu różnych informacji i zapomina, że biegniemy i męczymy się. Otwarte przestrzenie, np. dawny poligon, trasy które po horyzont wyglądają jak pustynie to mordęga dla naszej psychiki. Szukajmy zamkniętych przestrzeni. Gęsty las, park, miejska dżungla to raj dla biegaczy.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Ekspert ds. aktywności ruchowej (instruktor aerobiku, pływania, trener lekkiej atletyki), maratończyk, autor książki "Bieganie - sposób na zdrowe życie" i "Trening zdrowotny kobiet w kontekście współczesnego stylu życia".
Inne porady tego eksperta