Zmiana trybu życia a tycie [Porada eksperta]

Mam 21 lat. Półtora roku temu jadłam dużo słodyczy, brałam pigułki antykoncepcyjne i dużo chodziłam pieszo. Byłam szczupła i wcale nie tyłam. Obecnie mój tryb życia się zmienił. Większość czasu spędzam na siedząco (nauka, komputer) i niestety nie mogę tego zmienić. Znacznie przytyłam, zwłaszcza w udach i pośladkach. Nie mogę ćwiczyć (zresztą nie lubię), więc staram się rekompensować to dietą. I tak np. słodyczy nie potrafię sobie odmówić - więc jadam je na śniadanie(zwykle obgryzam wszystkie części suche ciastek, bez żadnego nadzienia czy masy). Póżniej zwykle jakiś lekki obiad (np.ryba gotowana albo kurczak grillowany z surówką) i na kolację kawa z mlekiem. Nie wiem czy dobrze robię, ale nie wiem też, jak powinnam robić. Bardzo mi zależy, aby zrzucić to, czego się "dorobiłam" i co więcej - nie tyć dalej! Nie wiem, może jakieś tabletki pomogą, może herbatki? Nie chcę stracić figury przez studia!

Proszę nie wierzyć w tabletki cud! Nie ma cudów. Rozumiem, że zmienił się Pani tryb życia, ale konsekwencją tego jest właśnie magazynowanie się tłuszczu. Nie lubi Pani ćwiczyć... Jeżeli nie chce Pani tyć, to basen, siłownia czy inny wysiłek fizyczny jest niezbędny. Napisała Pani dwa słowa o sposobie swojego żywienia. Za dużo nie mogę powiedzieć, ale z tego co Pani pisze, odżywia się Pani bardzo źle. Co do obgryzania części ciastka dla zjedzenia niby tej części mniej kalorycznej to ... nawet ciężko mi to skomentować. Na słodycze można sobie pozwolić, ale raz na jakiś czas np. raz na tydzień, dwa. Tym bardziej teraz, przy siedzącej pracy bez aktywności fizycznej. Jeżeli jest Pani zainteresowana mogę napisać Pani plan żywieniowy, zalecenia, których powinna się Pani trzymać, żeby nie tyć. Mój numer 0880 320 590