Schudnąć na bieżni [Porada eksperta]
Z zamiarem zrzucenia zbędnych kilogramów (a jest ich sporo), kupiłam bieżnię mechaniczną. Ćwiczę na niej od dwóch tygodni po 4 razy na tydzień. Obecnie ważę 85 kg i moim marzeniem jest powrót do 60 kg - mój wzrost to 164 cm, wiek 25 lat, otyłość typu jabłko. Ograniczam jedzenie - staram się jeść więcej małych posiłków, do godz. 18. Jest mi ciężko, moja motywacja jest silna, ale cały czas krążą wokół mnie myśli, że i tak nie dam rady, że osiągnięcie wymarzonej wagi jest niemożliwe. Czy jest możliwe zrzucenie 25 kg w ciągu pół roku? Jak to osiągnąć? Jak powinny wyglądać ćwiczenia na bieżni, ile czasu powinnam na niej dziennie spędzać by przyniosło to efekty?
Asiu, w życiu każdy cel jest możliwy do osiągnięcia. Wszystko zależy od mądrej drogi, jaką powinniśmy wybrać, cierpliwości i dyscypliny. Zacznijmy od tego,że zbyt szybkie zrzucenie wagi jest bardzo niekorzystne. Kończy się zwykle jeszcze szybszym powrotem do poprzedniej lub wręcz jej zwiększeniem. Twój cel powinien być więc rozłożony w dłuższym czasie niż pół roku. Teoretycznie możliwe jest zrzucanie 1 kg wagi przez tydzień bez uszczerbku na zdrowiu, ale jest to teoria, bo przecież każdy organizm jest inny i reaguje inaczej na aplikowany wysiłek fizyczny i zmiany w odżywianiu. Piszesz, że starasz się jeść w małych ilościach kilka posiłków w ciągu dnia. To bardzo dobry sposób, ale pamiętaj, aby ograniczyć białe pieczywo, ziemniaki, oczywiście ciasta i słodycze. Mięso powinnaś jeść o jak najmniejszej zawartości tłuszczu, a więć indyk, kurczak, ryby w postaci gotowanej lub grillowanej bez tłuszczu. Jedz dużą ilość warzyw gotowanych i surowych. Pij dużo, dużo wody tzn. ok 1,5 l dziennie. Na bieżni staraj się ćwiczyć 40-50 minut dziennie i przynajmniej 3-4 razy w tygodniu. Pamiętaj jednak, że najlepsze tempo do spalania tkanki tłuszczowej, to tempo umiarkowane. W zupełności wystarczy więc szybki marsz. Zaczynaj zawsze od rozgrzewki w postaci wolnego spokojnego tempa. Po mniej więcej 10 minutach możesz zacząć maszerować szybciej, kiedy zaczyna ci się zadyszka - zwolnij i znów wróć do poprzedniego tempa. Z czasem kondycja poprawi ci się na tyle, że będziesz mogła powoli wprowadzić do treningu spokojny trucht, a potem dopiero bieg, zawsze przeplatany marszem. Pod koniec treningu znów wróć do wolnego marszu przez 4-5 minut, aby uspokoić tętno. Na końcu oczywiście możesz zrobić ćwiczenia wzmacniające na brzuch i grzbiet. Asiu pamiętaj,że "co nagle , to po diable". Staraj się ułożyć swój program ćwiczeń i odżywiania w taki sposób, aby w nim wytrwać. Jeżeli przydarzą ci się jakieś potknięcia np. zjedzenie wielkiego kawałka tortu, nie zarzucaj swojej poprzedniej pracy, nie nie mów, że wszystko poszło na marne, tylko "dorzuć sobie" dodatkowe 10 minut na bieżni i idź dalej wyznaczoną przez siebie drogą do celu. Pamiętaj, że jest to droga długodystansowa, która wymaga odpowiedniego nastawienia psychicznego, systematyczności i cierpliwości. Jestem przekonana że ci się uda. Życzę powodzenia.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Absolwentka AWF w Gdańsku, instruktorka rekreacji ruchowej, pilates i pilatesreformer, szkoleniowiec Warszawskiej Akademii Sportu oraz Thera-Band Academy, współautorka programów ReebokBalancePilates, Reebok Spine. Autorka wielu artykułów o tematyce fitness, uczestniczka programów telewizyjnych i propagatorka prozdrowotnych form fitness.
Inne porady tego eksperta