Dieta M.Tombaka [Porada eksperta]

Od pewnego czasu stosuję dietę Tombaka, tzn.: nie mieszam białka z węglowodanami i owocami, wystrzegam sie łączenia różnych rodzajów białek oraz różnych rodzajów skrobi. Owoce staram się spożywać na 20-30 min. przed posiłkiem, a piję na 20 min przed i 1- 1,5 po jedzeniu. Muszę przyznać, że dieta ta przynosi niesamowite rezultaty, mimo iż nie jest to dieta odchudzająca, zrzuciłam parę kilo. Ponadto czuję się fantastycznie po posiłku skomponowanym ściśle według reguł Tombaka: mam niesamowity przypływ energii, czuję sie lekko, a po np. kanapce z serem mój organizm natychmiast się buntuje - czuje się ociężale, chce mi się spać, a efektem końcowym są zaparcia. Jak wytłumaczyć ten dziwny paradoks? Czy normalna dieta dopuszczająca kotlety mielone z ziemniakami jest faktycznie szkodliwa? Jakie procesy chemiczne zachodzące podczas trawienia warunkują fakt, że lepiej nie mieszać ze sobą białka i węglowodanów? I czemu, jedząc podwójne porcje (tylko że przyrządzone zgodnie z zasadami Tombaka)w ogóle nie tyję? PS bardzo zależy mi na odpowiedzi,proszę o odpowiedź nawet, jeśli nie zostanie ona opublikowana.

Trudno mi ocenić dietę prof Tombaka. Wg nauki każdy produkt czy to kotlet czy sok z marchewki składa się z węglowodanów, białek i tłuszczy, także dieta niełączenia nie ma żadnego uzasadnienia. Skąd więc takie rezultaty diety? Zawsze wprowadzenie pewnego porządku w jadłospisie przyniesie efekt w postaci wydajniejszej pracy przewodu pokarmowego. Nie bez znaczenia jest tez duża ilość zdrowych produktów dostarczających witamin i składników mineralnych dających witalność. To jest zawsze zdrowsze od fast foodów. Dlaczego źle się czujesz po bułce z serem? Bo organizm musi wysilić się i wyprodukować enzymy do strawienia sera. Nie jest to produkt lekkostrawny, ale za to sycący. Na lekkim jedzeniu i posegregowanych kaloriach od tego odwykł.