Dna moczanowa a bieganie [Porada eksperta]
Od około trzech lat miewam ataki dny. Wtedy zaczynam coś z tym robić. Ostatni jednak miałem je dość często, co dwa tygodnie. Ostre ataki leczyłem Apo-napro. Jak ustępowały, poszedłem sobie porządnie pobiegać (generalnie biegam co niedzielę rano), zawsze pomagało. Teraz, po ustąpieniu silnych objawów, biorę Milurit, biegam a i tak mam ataki, głównie zaraz po bieganiu, czego wcześniej nie było. Oczywiście o diecie nie piszę, bo to normalne, że ją stosuję. Generalnie: biorę Milurit, stosuję dietę, idę pobiegać, a ataki powracają. Wtedy odstawiam Milurit, biorę Apo-Napro, ataki mijają. Zaczynam brać Milurit, biegać i znowu wracają. Tak jakby to bieganie i Miluryt były powodem nawrotu dny. To już trwa jakieś trzy miesiące. A lekarz mówi, żeby nie biegać. To co jest grane. Bieganie by mi szkodziło.
Bieganie powoduje zwiększenie stężenia kwasu moczowego i stąd pojawiające się ataki po intensywnym treningu. Jeśli lekarz mówi, żeby przestać biegać, to niestety trzeba tak zrobić. Przed podjęciem tak drastycznej i nieodwołalnej decyzji może warto skontaktować się z fizjologiem i spróbować opracować specjalny trening biegowy dla ciebie, uwzględniający tempo, prędkość, porę dnia i twoje cele treningowe, uwzględniając chorobę (trening + monitoring wyników kwasu moczowego). Z pewnością z biegania ultra maratonów czy maratonów powinieneś zrezygnować, również z bicia rekordów na 5 km, gdzie celem jest zejście poniżej 20 minut. Ale bieganie rekreacyjne, w tempie optymalnym dla twojej choroby, systematyczne, jest uzasadnione. Należy też dokładnie przejrzeć co jesz i czy rzeczywiście przestrzegasz diety. Jeśli tak jest, to z pewnością dzień zaczynasz od wypicia wody z sokiem z cytryny.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Autorka książki "Dieta w wielkim mieście", miłośniczka biegów i maratonów.
Inne porady tego eksperta