Działasz rabunkowo wobec swojego organizmu. Pierwszy symptom to zaburzenia miesiączki, a więc i gospodarki hormonalnej, fizjologii organizmu. Konsekwencją tego jest osteoporoza, zaniki mięśni, w dalszej perspektywie, zaburzenia pracy jelit wywołane nadżerkami i stanami zapalnymi, zaburzenia trawienia, cukrzyca, znaczne odtłuszczenie ciała.
Najwyraźniej potrzebujesz pomocy psychologa. Z jakiegoś powodu usiłujesz zniszczyć siebie nadmierną aktywnością fizyczną, nieracjonalną dietą i bardzo mocnymi spalaczami, niedopuszczonymi do stosowania przez sportowców oraz "normalnych" ludzi. Jeśli ćwiczysz i chcesz się wymodelować kosztem tkanki tłuszczowej, powinnaś przede wszystkim zjadać odpowiednio duże ilości kalorii, ograniczyć tłuszcze, nie żałować sobie warzyw oraz wysokiej jakości białek. Deficyt kaloryczny skończy się spaleniem mięśni, wzrostem ryzyka insulinooporności, spadkiem parametrów wydolnościowych i w konsekwencji przyrostem tkanki tłuszczowej. Jednym słowem, nawet od sałaty będziesz tyć. Moja propozycja. Odwiedź dietetyka, aby stworzył dla ciebie odpowiedni program żywieniowy, i koniecznie psychologa, aby porozmawiać z nim, szczerze, na temat metod stosowanych przez ciebie.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Autorka książki "Dieta w wielkim mieście", miłośniczka biegów i maratonów.
Inne porady tego eksperta