W tej sytuacji najlepiej jeśli bratowa dostanie do żyły gotową, otrzymywaną przemysłowo dietę szpitalną składającą się z odpowiedniej ilości węglowodanów, białek i tłuszczy z witaminami i minerałami wspartą sterydami. Dożywianie "z worka" trwa około doby i dostarcza 1200, 1400, 1600 i 1800 kcal. Kaloryczność mieszanki dobiera lekarz, podobnie jak liczbę worków. Przy niskim poziomie żelaza, dodatkowo powinna otrzymać kroplówkę z żelaza. Odbywa się to wyłącznie w warunkach szpitalnych. W późniejszym etapie, po zabezpieczeniu podstawowych potrzeb organizmu, powinna otrzymywać dietę przemysłową zmiksowaną ze składników, których jej najbardziej brakuje, czyli z większą zawartością, białka, żelaza czy kwasów średniołańcuchowych - dających szybko energię i oszczędzających białka własne organizmu. Skład mieszanki ustala się po dokładnych badaniach. Zlecenie na dożywianie przez wlew daje lekarz, mieszanki przygotowuje pielęgniarka albo dietetyk szpitalny. Myślę, że w szpitalu jest to standard postępowania z pacjentem wyniszczonym przez chorobę, ale... różnie z tym bywa. Porozmawiaj z lekarzem prowadzącym o konieczności dożywiania pozajelitowego.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Autorka książki "Dieta w wielkim mieście", miłośniczka biegów i maratonów.
Inne porady tego eksperta