Ewa Swoboda zrobiła najlepszy wynik, gdy zaczął się jej okres. Czy miesiączka wpływa na wyniki w sporcie?
Ewa Swoboda, po eliminacjach, które pobiegła rewelacyjnie (uzyskując swój najlepszy tegoroczny wynik), powiedziała, że właśnie zaczął się jej okres. W półfinale poszło jej słabiej i ostatecznie nie dostała się do finału. Czy dzień cyklu ma wpływ na wyniki w sporcie? Jak miesiączka oddziałuje na lekkoatletki? Sprawdzamy.
Ewa Swoboda powiedziała o okresie na igrzyskach
Ewa Swoboda, czołowa polska sprinterka, do półfinału Igrzysk Olimpijskich awansowała ze znakomitym czasem - 10,99 sek. na dystansie 100 m. Tuż po biegu – jak rozpisują się media - „przełamała tabu”, bo w rozmowie z dziennikarzami powiedziała, że zaczął jej się okres. Tak, w XXI wieku okres to wciąż tabu, a w reklamach podpasek widzimy niebieski płyn, bo przecież użycie czerwonego i nawiązanie do krwi byłoby zbyt szokujące.
Kolejny występ Swobody, w półfinale, niestety nie dał upragnionego awansu do finału. Pobiegła o 0,09 sek. wolniej i z wynikiem 11,08 sek. uplasowała się na 9. miejscu, tuż za finałową ósemką. Fakt, że zawodniczki z serii półfinałowej Swobody pobiegły zaskakująco wolno – tylko jedna poniżej 11 sek. - Na koniec czułam, jak mnie po prostu ścina. Wszystkie dziewczyny bardzo się dziwiły, jak pojawiły się nasze wyniki, że dlaczego tak wolno. Wczoraj pobiegłyśmy przecież o wiele szybciej. Bardzo dziwne – przyznała polska zawodniczka.
Nie ukrywała jednak, że towarzyszy jej złe samopoczucie związane z miesiączką: - Niestety, okres to zły czas w moim miesiącu. Dziś mnie wszystko boli, jestem zmęczona. Ale ja nie będę na to zwalać, po prostu troszkę zabrakło - wyjaśniała w rozmowie z dziennikarzami.
Wpływ okresu na sport
Sport dla kobiet to wyzwanie większe niż dla mężczyzn. Nie tylko dlatego, że kobiece organizmy są inaczej skonstruowane, przez co kobiece wyniki są słabsze od męskich. Ale też dlatego, że kobiety mają cykl miesięczny, który, czy tego chcemy czy nie, powoduje wahania hormonów, przez co wpływa na wyniki w sporcie. Sama utrata krwi również może działać osłabiająco na organizm, sprzyjając nawet rozwojowi anemii. Są kobiety, które w czasie miesiączek mają tak silne dolegliwości skurczowe brzucha, że pojawiają się też biegunki.
Do tego mogą dochodzić dolegliwości bólowe. Jeśli miewacie choć trochę bolesne miesiączki, w czasie których spędzacie czas pod kocem i z termoforem, pomyślcie, co przeżywają zawodniczki, które muszą stawić się na bieżni i niezależnie od samopoczucia dać z siebie wszystko, choćby chciały się zwinąć pod kocem i przeczekać te dni. Oprócz dolegliwości bólowych okres może powodować nagromadzenie wody w organizmie i zwiększenie masy ciała, co też rzutuje na wyniki w sporcie.
Monika Pyrek miała okres na mistrzostwach
Chociaż o Ewie Swobodzie mówi się jako o tej, która przełamała tabu, o wpływie okresu na wyniki mówiła już Monika Pyrek, która w 2006 roku została wicemistrzynią Europy, w trakcie miesiączki. - Dzień przed finałem byłam nieprzytomna, leżałam cały czas w łóżku. Ból menstruacyjny był tak silny, że nie byłam w stanie jeść – przyznawała w rozmowie z serwisem Sport.pl. - Lekarz, by mnie wzmocnić, przynosił mi wyciskane soki, bym uzupełniała jakoś tracone elementy i żebym po prostu nie padła.
Zwracała również uwagę na fakt, że dziewczyny, trenujące pod okiem mężczyzn, nie zawsze spotykają się z należytym zrozumieniem. To niejedyny problem, związany z miesiączkowaniem. Problemem w sporcie jest również fakt, że zawodniczki często wiele podróżują, startują w różnych krajach i na różnych kontynentach.
- Kobiety różnie reagują na zmiany czasowe i klimatyczne. Zdarza się, że ze względu na to ma się miesiączkę tydzień po tygodniu – podkreśliła Monika Pyrek, w rozmowie ze Sport.pl. Jak dodała, zdarzają się też sytuacje, że przetrenowane zawodniczki, po np. roku bez okresu, dostawały krwawienia w trakcie ważnej imprezy.
- Słyszałam, że dziewczyny nie miały miesiączki przez rok, a potem pojawiła się akurat w trakcie igrzysk. Bo stres, emocje – i nagle przekreślona możliwość startu. Takie sytuacje zdarzają się zwłaszcza w sportach wytrzymałościowych, kiedy utrata krwi mocno wiąże się ze spadkiem określonych parametrów i wydolności – wyjaśniła Pyrek.
Taką historią dzieliła się z mediami Angelika Cichocka, polska biegaczka, która wspominała, że na 4 tygodnie przed startem w Rio zaczął jej się, po kilkumiesięcznej przerwie, bardzo mocny okres. Efekt? - Na najważniejszej imprezie życia byłam rozregulowana hormonalnie. Wysiłek fizyczny był ostatnią rzeczą, na którą mój organizm miał ochotę.
Monika Pyrek zauważyła, że dodatkowo kłopotliwe są stroje, często bardzo wycięte i opięte, które powodują brak komfortu w czasie menstruacji. Sama przyznała, że zdarzyło jej się, że inna zawodniczka zwróciła jej uwagę, że spod stroju wystawał sznureczek tamponu.
Kobiety w sporcie czują się niekomfortowo mając okres
Zacznijmy od garści statystyk, za BBC Sport:
- 60 proc. kobiet i dziewczyn zajmujących się sportem przyznało, że z powodu okresu opuszczały treningi i/lub zawody
- 40 proc. czuło się niekomfortowo, rozmawiając o tym z trenerem
- duży odsetek zawodniczek (w tym wspomniana Monika Pyrek) brało tabletki antykoncepcyjne, aby zarządzać cyklem oraz unikać miesiączki, nie robiąc przerw w braniu tabletek.
Oczywiście, między sportem amatorskim a wyczynowym jest różnica. Chociaż prawda jest taka, że to, co dla biegaczki zawodowej jest zaledwie lekką rozgrzewką, to dla biegaczki amatorki jest wyczynem. Dlatego wszystkie kobiety, niezależnie od tego, kim są w życiu prywatnym czy zawodowym, powinny szczególnie o siebie dbać w czasie miesiączek, oceniając we właściwy sposób swoje możliwości oraz swoje potrzeby.
Kiedy w związku z miesiączką nie zaleca się ćwiczeń?
- Gdy krwawienia są intensywne.
- Gdy we krwi miesiączkowej pojawiają się skrzepy (wymaga to konsultacji medycznej, może być objawem m.in. mięśniaków macicy, zaburzeń krzepnięcia).
- W czasie okresu nie zaleca się treningów powodujących wzmożone napięcie w obrębie brzucha, intensywne angażowanie mięśni brzucha.
- Odradza się długie treningi w czasie krwawienia.
- Odradza się skoki np. na trampolinie (które w ogóle, z uwagi na wpływ na narządy miednicy, nie są uważane za najzdrowszą aktywność dla kobiet).
- Odradza się też intensywne treningi siłowe.
Paradoksalnie, układ hormonalny kobiet w czasie miesiączki powoduje, że w sporcie – o ile nie towarzyszą temu dolegliwości bólowe czy inny dyskomfort – w czasie tych dni można osiągać więcej. W tej niskohormonalnej fazie cyklu, tj. podczas krwawienia, może też wzrastać odporność na ból.
CZYTAJ TEŻ: Wpływ cyklu miesiączkowego na trening
Badania wykazały też inne zależności z cyklem miesięcznym, m.in. spadek koordynacji nerwowo-mięśniowej, wolniejsze reakcje, mniejszą zręczność po krwawieniu miesięcznym, co może mieć odzwierciedlenie w rezultatach osiąganych przez kobiety w tych dniach, m.in. na boiskach piłkarskich. Z kolei uczeni z Institute of Sport, Exercise & Health twierdzą, że kobiety miesiączkujące miały szybszy czas reakcji, natomiast gorsze wyniki osiągały pod tym względem, będąc w fazie lutealnej. Zdaniem dr Flaminii Ronca z University College London, uprawiające sport kobiety między owulacją a menstruacją częściej mogą ulegać kontuzjom, z powodu spadku estrogenu i wzrostu poziomu progesteronu, co m.in. spowalnia czas reakcji i obniża umiejętności poznawcze.
Kobiety – o ile to możliwe – powinny więc trenować zgodnie ze swoim cyklem, dbając też o odpowiednią suplementację związaną z miesiączką. M.in. przed i w trakcie zaleca się większe dawki magnezu, żeby zmniejszać skurcze, zaleca się też lepsze nawodnienie (bo z powodów hormonalnych przed i w trakcie miesiączki może bardziej doskwierać upał, podnosić się temperatura ciała, a w konsekwencji zwiększać odwodnienie). Przy obfitych miesiączkach niezbędne jest zażywanie żelaza – po konsultacji z lekarzem.
- Mając świadomość tego, co się dzieje z twoim ciałem, kobiety uprawiające sport mają większy komfort, ponieważ wiedzą, kiedy mogą popełnić więcej błędów, i co w danym okresie nie jest najlepszym rozwiązaniem – komentowała wyniki swoich badań dr Flaminia Ronca z londyńskiego uniwersytetu.
Również na łamach "Medicine & Exercise in Sport Exercise" opublikowano wyniki badań badaczy z University College London oraz Bath and St Mary's University, wykazując, że kobiety w fazie lutealnej są bardziej narażone na urazy mięśniowe.
Z kolei dominacja estrogenu w trakcie fazy folikularnej może sprzyjać treningom siłowym, umożliwiając wyższe obciążenia. Natomiast w fazie lutealnej zdolność do budowy masy mięśniowej może być słabsza. Czas krwawienia miesięcznego natomiast powinien oznaczać ograniczenie ćwiczeń siłowych i obciążeń treningowych.